Hitem zimy 2020-21 jest morsowanie. W regionie nie brakuje miłośników kąpieli w zimnej wodzie.

Miłośnicy zimowych kąpieli twierdzą, że morsowanie jest dobre na wszystko. Zdrowotnych zalet wodnego kontaktu z zimnem jest długa lista, od zwiększenia odporności na zimno, przez poprawę parametrów krwi, po redukcję stanów zapalnych.

W całym regionie są grupy skupiające morsy i foczki. Najbardziej zacięci miłośnicy lodowych kąpieli potrafią nawet pięć razy w tygodniu wchodzić do wody. Mekką siedleckich morsów stał się Zalew Muchawka. W weekend dochodzi do wspólnego spotkania kilku grup, co sprawia, że woda aż paruje od liczby uczestników. Rekordowe wejścia ściągały nawet kilkadziesiąt osób.

Miniony weekend był wyjątkowy, ponieważ temperatura spadła poniżej 10 stopnia na skali Celsjusza. - Jest lepiej niż wtedy, gdy temperatura oscylowała w okolicach zeru stopni - twierdzili zaprawieni w bojach morsiarze.

Niska temperatura sprawiła, że Zalew Muchawka pokrył się lodem. Miłośnicy morsowania musieli więc przygotować sobie teren. Zamiast klasycznej rozgrzewki trzeba było pomachać siekierą. W Zbuczynie w przygotowaniu terenu dla morsiarzy pomagali miejscowi strażacy.

Ogólnopolska i stale rosnąca popularność morsowania sprawia, że praktycznie co spotkanie pojawiają się debiutanci. Nie przestraszyła ich nawet rekordowo niska temperatura. Kto raz spróbuje, ten raczej zostaje. Wiek i waga nie grają roli. Dla każdego wrota świata morsów są szeroko otwarte. Wystarczą jedynie strój kąpielowy, utrzymujące ciepło buty lub specjalne skarpetki, czapka i rękawiczki. Przydać się też może ponczo, aby sprawnie osuszyć się i przebrać.

Morsowanie można traktować jako swego rodzaju odpowiedź na koronawirusa. To budowanie odporności w grupie i bez masek jest zachęcające dla wielu. No i tego nie zakazali. Przynajmniej jeszcze.