W Urzędzie Miasta z dziennikarzami spotkali się prezydent Andrzej Sitnik, posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz oraz europoseł Andrzej Halicki.
Temat spotkania mógł być tylko jeden, a konkretnie podział środków w ramach Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Przypomnijmy, że Siedlce nie otrzymają ani grosza od rządu. Urząd Miasta wnioskował o około 130 milionów złotych na realizację 10 inwestycji.
- Polski rząd pokazał jak bardzo nie liczy się z mieszkańcami Siedlec. W wyborach samorządowych kandydat PiS Karol Tchórzewski przegrał z bezpartyjnym kandydatem - Andrzejem Sitnikiem. Siedlce otrzymały zero złotych z Funduszu Inwestycji Lokalnych. (...) Pan Tchórzewski został wybrany przez Radę Powiatu na starostę. I co? I powiat otrzymał 27 milionów złotych. To skandaliczna niesprawiedliwość - mówiła Gasiuk-Pihowicz.
PiS lekceważy potrzeby mieszkańców uzależniając wsparcie od tego czy wójt,burmistrz lub prezydent mają w kieszeni ich legitymację partyjną.
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) December 11, 2020
Mam nadzieję, że mieszkańcy nie ulegną szantażowi i to PiS ukarzą przy wyborach,a nie obarczą winą za okrojone inwestycje swoich włodarzy! pic.twitter.com/OUTTDYhwD4
- Znacie państwo różne skróty, gwiazdki, kropki. Postawa lokalnych graczyków, którzy są gotowi własnym społecznościom w imię nie wiadomo jakich korzyści, zasługuje na realizację gwiazdek, kropek i haseł. Wszyscy razem przeciwko tego rodzaju postawom - dodawał Halicki.
Prezydent Andrzej Sitnik odniósł się też do słów starosty Tchórzewskiego, który na wcześniejszej konferencji zarzucił mu nieudolność przy projektowaniu wniosków do Funduszu Inwestycji Lokalnych.
W skali kraju poprzez RFIL do samorządów trafi łącznie 12 mld zł bezzwrotnego wsparcia. W ramach pierwszego etapu rozdysponowano 6 mld złotych. Premier Mateusz Morawiecki poinformował o uruchomieniu kolejnych 4 mld zł. Być może wpłynęła na to burza, która przetoczyła się przez całą Polskę po rozdziale środków.
- Ze smutkiem muszę przyznać, że w ponad 20-letniej historii samorządu województwa nie było podobnego incydentu, ani podobnej skali protestów samorządowców. I wcale mnie to nie dziwi. Okazuje się bowiem, że program, który miał w równym stopniu wspierać duże miasta, jak i najmniejsze miejscowości, w praktyce stał się narzędziem politycznych rozgrywek i nagradzania lojalności wobec partii rządzącej. To niedopuszczalne, by rząd karał ich za poglądy czy przynależność partyjną. Ktoś tu zapomniał, że żyjemy w wolnym kraju, a władza jest przywilejem i obowiązkiem wobec suwerena, a nie formą represji - powiedział marszałek Adam Struzik.
W reakcji na zaistniałą sytuację marszałek Mazowsza wystosował do wojewody mazowieckiego pismo z prośbą o interwencję oraz upublicznienie list rankingowych i kryteriów wyboru. Zapowiedział również, że w związku z niejasnym przydziałem środków publicznych na wsparcie projektów samorządów lokalnych, złoży wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie kryteriów i sposobu wyboru projektów do dofinansowania.
8 7
Trzeba przypominać ,że za czasów PO PSL Siedlce też były na marginesie dopłat. Samorząd województwa tak ochoczo łożył na PŁOCK ,70% budżetu .Ciekawe dlaczego? Rząd PO też nie był łaskawy.
7 4
Chyba celowo mylisz środki unijne dzielone wiele lat temu przez samorząd mazowiecki ze środkami rządowymi, które są obecnie znacznie większe ?Ma je do dyspozycji premier i miały one w ramach tarczy chronić samorządy przed skutkami epidemii. Poszkodowani są więc mieszkańcy takich miast jak Siedlce, Węgrów, Mińsk Mazowiecki czy Kałuszyn.
1 1
a Prezydent nie wspomniał, że 5 mln zł dostał?
1 1
w liczeniu pieniędzy podobno dobry jest mąż pani nowoczesnej a w donoszeniu w PE pan z peło