W tej chwili lekarstwa na koronawirusa nie ma. Są jednak osoby, które twierdzą, że COVID-19 wyleczyć potrafią.
Do takich należą 59-letni lekarz Włodzimierz Bodnar który, jest pediatrą, specjalistą chorób płuc, leczy nieprzerwanie od 30 lat i sam przeszedł chorobę COVID-19. Bodnar opracował własną metodę leczenia, która pomaga cofnąć objawy zarażenia po 48 godzinach od rozpoczęcia leczenia. Kolejnym jest Jerzy Zięba, który twierdzi, że jest w stanie wyleczyć koronawirusa. Jego metoda jest dosyć kontrowersyjna. I wreszcie trzeci Tomasz Dorniak, członek pomorskiego zarządu PSL. Oprócz działalności partyjnej podaje się również za uzdrowiciela-hobbystę.
Ministerstwo Zdrowia kategorycznie odcina się od „specjalistów”, twierdząc że z ich leczenia byłoby więcej szkody niż pożytku. Bodnar zwracał się również do wybitnego wirusologa prof. Krzysztofa Simona, jednak ten dyskusji i współpracy nie podjął.
Kiedy będzie szczepionka?
Prace nad skutecznym lekiem przeciwwirusowym nadal trwają. Leków przeciwwirusowych jest jednak niewiele. Opracowanie nowych leków jest długotrwałym procesem, który wymaga przeprowadzenia bardzo drobiazgowych badań. COVID-19 jest leczony objawowo, jest chorobą wirusową, co oznacza, że nie stosuje się w jej przebiegu antybiotyków. Podaje się je w leczeniu zakażeń bakteryjnych. W przypadku COVID-19 dopuszcza się ich podanie jedynie w sytuacji, gdy doszło do nadkażenia bakteryjnego, które jest powikłaniem w przebiegu zakażenia koronawirusem.
Stworzenie leku przeciwwirusowego jest dość skomplikowane, a dodatkowo leki te są obarczone sporym ryzykiem pojawienia się działań niepożądanych. Aby lek na koronawirusa został wprowadzony do obrotu, muszą zostać przeprowadzone badania in vitro, czy też badania na zwierzętach określające toksyczność danej receptury. Kolejnym etapem są badania kliniczne, które wymagają zgody instytucji rejestrujących leki w danym kraju. Badania są wykonywane etapowo i mają zagwarantować skuteczność i bezpieczeństwo leku. Ostatnim etapem jest uzyskanie zgody na dopuszczenie leku na rynek.
Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych dopuścił stosowanie leków, zawierających chlorochinę dodając nowe wskazanie terapeutyczne. Leki te mogą być stosowane dziś jako leczenie wspomagające w zakażeniach koronawirusami typu beta, jakim jest koronawirus SARS-CoV-2. Leki te są stosowane również w Polsce w przypadku pacjentów z ciężkim przebiegu COVID-19. Niestety nie ma danych na temat ich skuteczności.
Kim jest i jak leczy lekarz Bodnar?
Włodzimierz Bodnar ma 59 lat, jest pediatrą, specjalistą chorób płuc, leczy nieprzerwanie od 30 lat i sam przeszedł chorobę COVID-19. Twierdzi, że opracował własną metodę leczenia, która pomaga cofnąć objawy zarażenia po 48 godzinach od rozpoczęcia leczenia. Szuka od kilku miesięcy kontaktu z Ministerstwem Zdrowia, aby przedstawić nowatorski sposób leczenia koronawirusa. Pisał do profesor Katherine Kędzierski, przewodniczącej australijskich naukowców (The Peter Doherty Institute for Infection and Immunity) jednak bez odzewu, później zwracał się do profesora Krzysztofa Simona z Wrocławia, posłów, a także opublikował opis swoich przypadków z leczenia pacjentów do wszystkich lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego w całej Polsce. Jednak bezskutecznie. Jedyną pozytywną odpowiedź otrzymał w lipcu od profesora Cezarego Pakulskiego z Kliniki Anestezjologii Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej, który poparł jego badania. Przed swoim zachorowaniem opublikował artykuł o sposobie leczenia COVID-19 w lokalnej prasie. Lekarz ma udokumentowane ponad 100 przypadków wyleczeń i codziennie przybywa ich po kilkanaście. Znaczna część ich była o dość ostrym przebiegu. Część chorych miała choroby współistniejące, tak obciążające przy zachorowaniu. Nikt jednak nie jest zainteresowany jego nowatorską metodą leczenia koronawirusa.
Na czym polega metoda, którą stosuje lekarz? Opiera się na leku Viregyt K 100mg (chlorowodorek amantadyny), który podaje się przez 24 godziny co 6 godzin. Jak mówi uzyskujemy wtedy odpowiednie stężenie efektu terapeutycznego leku w komórce. Po tym czasie stan chorego będzie się już tylko poprawiał, ponieważ zaczyna się inaktywacja wirusa. Viregyt K jest znany od 30-40 lat i stosowanym w leczeniu innych chorób. Jest to leczenie przyczynowe, które przyczynia się do całkowitej inaktywacji aktywności wirusa. Pozostaje on więc nieaktywny. Po 48 godzinach efekt jego wyhamowania jest tak mocny, że znikają objawy choroby. Wirus po prostu przestaje oddziaływać na nasz organizm. Lek w zmniejszonej dawce podaje się jeszcze przez 10-12 dni w zależności od stanu i przebiegu choroby.
Leczy witaminą i perhydrolem
Jerzy Zięba twierdzi, że jest w stanie wyleczyć korona wirusa. Metody, które stosuje są kuriozalne. Na serwisie Youtube publikował filmiki w których przekonywał, że do pokonania wirusa wystarczy stosowanie dużych dawek witaminy C oraz wlewy z 35% roztworu nadtlenku wodoru tzw. perhydrol. W końcu jego linki przestały być aktywne, zostały zbanowane. Jak informowały media kilka miesięcy temu do jego firmy wkroczyły organa ścigania, które zabezpieczyły produkty, które sprzedawał. Według rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie dotyczyło to faktu, że wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami – również objętymi zarzutami jako członkowie zarządu spółki z o.o., podjęli bez wymaganego zezwolenia działalność gospodarczą w zakresie obrotu z wykorzystaniem sieci internet za pośrednictwem stron internetowych produktami leczniczymi wskazanymi w postanowieniu zarzutów. Przed działalnością Zięby ostrzegał również GIS, a prezes Naczelnej Rady Lekarskiej i Główny Inspektor Sanitarny wydali oświadczenie w którym czytamy: „oświadczamy, że informacje upowszechnione na ww. stronach internetowych w związku z zagrożeniem ze strony nowego koronawirusa stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Stanowczo podkreślamy, iż informacje te nie są poparte badaniami naukowymi i uznaną wiedzą medyczną. Odradzamy eksperymentowanie z wszelkiego rodzaju pseudo poradami lub pseudo terapiami, które bezpośrednio mogą zagrozić zdrowiu lub życiu osób je stosujących. Jest to działanie szczególnie groźne i niebezpieczne”.
Koronawirus znika w 5 minut
Tak twierdzi z kolei działacz pomorskiego PSL Tomasz Dorniak. A wszystko za pomocą szczepionki za 700 zł miesięcznie. Stanie się tak po wypiciu buteleczki preparatu na wodzie REDOX lub plazmowanej. Jak twierdzi Dorniak stosuje go już 7 lat, likwidując grypę, anginę, a także zapalenie płuc oskrzeli i gardła. Według niego antybiotyk wytworzył na własne potrzeby, a zabija on patogeny i komórki nowotworowe. Uzdrowiciel-hobbysta ubolewa, że służby sanitarne zabroniły mu sprzedaży leku w sklepach zielarskich i aptekach. – Chyba przerzucę się na sprzedaż przez internet – mówi. Jednak to nie wszystko Dorniak twierdzi, że może zarazić się wirusem podczas transmisji na żywo, wypić swoją miksturę i w ciągu 5 minut ozdrowieć. Należy go jednak popić ciepłą wodą o zmienionej strukturze.
- Koronawirus nie grozi ludziom, którzy stosują Nanoastax w celu wzmocnienia systemu immunologicznego. Jeśli dojdzie do zakażenia, to w ciągu 5 minut można pozbyć się wszystkich wirusów, bakterii i pasożytów stosując nanosrebro na wodzie bez chloru o ujemnym potencjale Redox np. -500 mV. Polecam wywiad sprzed kilku miesięcy, który ukazał się w lutowym wydaniu czasopisma "Nieznany Świat" – pisał na Facebooku.
Sam specyfik nazywa się NanoAstax i zawiera w sobie astaksantynę (związek pozyskiwany z wodorostów) i cząsteczki srebra (znane wśród uzdrowicieli jako nanosrebro). Kolejnym wartym zastosowania sposobem leczenia jest zażywanie wyciągu z żyworódka, z chlorofilem i kolostrum (wydzielina z gruczołu mlekowego ssaków). Jego zdaniem ta mieszanka wzmocni odporność na przeziębienie, nowotwór. I dodaje:
- Nie jestem w stanie ustalić tylko, czy NanoAstax jest tak skuteczny, że człowiek wyleczy się ze wszystkiego po zażyciu jego pojedynczej dawki, czy musi zapłacić za miesięczną kurację. To dość ważny wątek zważywszy, że pojedyncza dawka dzienna kosztuje 50 zł, a miesięczny zapas, w zależności od ustalonej dawki - od 350 do 700 zł. Cudotwórca twierdzi, że lek przekazuje za darmo, za pośrednictwem jego fundacji, a opłata to sugerowana wysokość darowizn, które można przekazać na fundację Tomasz Dorniak.
Sceptycy czekają kiedy Tomasz Dorniak na wizji zarazi się wirusem i na oczach ludzi ozdrowieje. Przecież takie działanie zwiększyłoby zainteresowanie jego metodami. To samo dotyczy pozostałych „wynalazców”. Przecież za skuteczny lek na koronawirusa dostali by nagrodę Nobla, nie mówiąc już o staniu się miliarderami.
foto: wikipedia.pl
2 2
To jedna wielka lipa?
3 1
Żyd do żyda....
Icek kiedy skończy się ta pandemia koronawirus..??
Moisze... przestań wielu ludzi zainwestowało duże pieniądze kiedy zarobią to się wtedy skończy.....
0 0
Jest lekarstwo na c19 ale muszą uciszyć tych co chcą o tym mówić ,bo przecież musimy czekać na szczepionki zrobione na kolanie. Proszę poczytać o szczepionkach Johnson&Johnson. Wstrzymali produkcję,bo ludzie, którzy je testowali mieli dziwne objawy a nasz rząd zamówił ich 40 mln! Ci co chcą pomóc są od razu uważani na oszołomów i znachorów! Obudźcie się!