Zamknij

Efekty zalecenia wojewody mazowieckiego

10:04, 13.03.2020 KS Aktualizacja: 10:04, 13.03.2020
Skomentuj

Przy Szpitalu Miejskim w Siedlcach postawiono namioty, w których przyjmowani są pacjenci z podejrzeniem koronawirusa.

To efekt decyzji wydanej przez wojewodę Konstantego Radziwiłła. Przy Szpitalu Miejskiego na ulicy Starowiejskiej Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej ustawiła śluzę, w której wstępne badania będą przechodzić pacjenci z podejrzeniem nosicielstwa. Osoby, które mają dolegliwości związane z koronawirusem mogą zgłaszać się i są przyjmowane są z marszu. Strażacy pełnią całodobowe dyżury.

Śluza ogrzewana jest przenośnymi agregatami ogrzewczymi. Ponadto zostały w niej wyznaczone ciągi komunikacyjne, które wykluczają kontakt z innymi chorymi. Będzie ona działała do odwołania. 

Około 9:00 na badanie czekała jedna osoba.

(KS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

PacjentkaPacjentka

3 0

Jakże dalekie jest to co czytam powyżej od prawdy.....
Doświadczyłam wizyty w namiocie. I mam pytanie czy Pan Radziwiłł również w takim będzie na obserwacji??? Od godziny 19 przybywalam w namiocie z jednym Panem, później dołączyła do nas kobieta. Nie byliśmy w żaden sposób odizolowani od siebie. Pozbawieni bieżącej wody i toalety. Gdy około godziny 22.00 zapytałam gdzie jest toaleta usłyszałam od strażaka,że nie ma. Po kilku minutach wskazał Tojtoj, który znajdował się 30 metrów od namiotu. Miałam gorączkę 39.9.
Na obsługę medyczną nie narzekam, naprawdę robili co mogli, dla nich to również trudna sytuacja. Jeżeli ktoś miał swoją wodę to mógł się napić, w namiocie takiej nie było. O godzinie 6.30 zostałam przeniesiona na oddział zakaźny w szpitalu. Personel nie posiada skafandrów ochronnych, tylko fartuchy z fizeliny. Dla chętnych zdjęcia. Przezylam horror.... życzę wszystkim zdrowia... 12:28, 13.03.2020

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

Zgadzam się w 100%Zgadzam się w 100%

0 1

Było dokładnie jak Pani opisuje. Chaos i poplątanie. 14:33, 13.03.2020


reo

KtośKtoś

0 0

Przyjęli kolegę bez objawów, który miał kontakt z osobą przebywającą we Włoszech. Pobrali próbki do badań, po godzinie na leżankę obok kolegi umieścili Pana który miał objawy. Jedynym zabezpieczeniem aby jeden od drugiego się nie zaraził były maseczki jednorazowe, które jak wiemy nie są skuteczne. Ciekaw jestem kto będzie odpowiadał za to jak kolegi wyniki będą negatywne, a u Pana leżącego obok będą pozytywne i kolegę wypuszczą. Potem okaże się, kolega zarażony wróci do domu. Po za tym kolega jest vege , oczywiście fakt ten zgłosił, pani stwierdziła, że będzie jadł chleb z masłem bo nie będą zamawiać dla niego jedzenia vege, wszyscy dostają jedno to samo. Kolegą dostał obiad : kawałek mięsa, surówka i ziemniaki polane sosem z gotowania mięsa. Żenada??? 23:56, 16.03.2020

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%