Początki zesłań Polaków na Syberię miały miejsce już w czasie wojen Stefana Batorego z państwem moskiewskim. Za cel zesłań jeńców za Ural można uznać potrzebę władz carskich zasiedlania przez Polaków nowo przyłączonych ziem.
Posiadali oni umiejętności gospodarcze i kulturowe niezbędne do budowania twierdz i fortyfikacji oraz prowadzenia działań zbrojnych, tak potrzebnych do skutecznej kolonizacji. Jednak dopiero wiek XIX można uznać za początek masowych zsyłek Polaków na Syberię. Masowo Polacy-zesłańcy napłynęli do Syberii w wyniku represji po powstaniu styczniowym.
Dla Polaków żyjących w obcym wyznaniowo państwie Kościół katolicki był nie tylko miejscem, gdzie sprawowano liturgię, ale stanowił ostoję polskości i kultury polskiej. Ważne jest również i to, że katolicyzm przyczyniał się do utrwalania moralności wśród Polaków na Syberii. Pierwsze wspólnoty katolickie na Syberii powstały już pod koniec XVIII w. Wtedy należeli do nich konfederaci barscy i ich potomkowie. Najstarsze katolickie parafie powstały w Tomsku i Irkucku.
Polacy mieszkający daleko od ojczyzny zachowywali swoją polskość dzięki działalności Kościoła rzymskokatolickiego i obrzędowości.
Wigilia Bożego Narodzenie stała się głównym świętem łączącym porozrzucanych po ogromnym terenie zesłańców i ich rodziny. Podczas pobytu w Paryżu w latach 1876-1877 malarz Jacek Malczewski zwrócił się w stronę tematyki syberyjskiej, szukając inspiracji zarówno w poezji Juliusza Słowackiego, jak i w patriotyczno-martyrologicznej sztuce Artura Grottgera. Dodatkowym impulsem stała się tęsknota artysty za ojczyzną, owa – jak ją sam określał – „Sopliców choroba”, która sprawiała, że „oprócz ojczyzny nic się nie podoba”. Cykl syberyjski Malczewski kontynuował w kolejnych latach, poszerzając krąg inspiracji o Cienie syberyjskie Teofila Lenartowicza z podtytułem Z opowiadania powracającej z wygnania, opatrzone wstrząsającym mottem: „Syberia to piekło – w piekle nie może być gorzej”.
Malczewski stworzył przejmującą, własną wizję tego piekła. W obrazie Wigilia na Syberii artysta skupił się na przedstawieniu ludzkiej rozpaczy, samotności i cierpienia, przywołując najważniejsze i najbardziej rodzinne polskie święto jakim jest Wigilia Bożego Narodzenia. Jednak wigilijne realia zostały tu ograniczone prawie do minimum. Przy tym wyjątkowym, świątecznym stole, przy dymiącym samowarze przywodzącym na myśl ciepło i domową atmosferę, ale i przy pustych talerzach i pajdzie ciemnego chleba zasiadła grupa mężczyzn. Każdy z nich, mimo iż łączy ich wspólny świąteczny stół, jest skupiony na własnym bólu, wspomnieniach o życiu i tym co utracili i czego już nigdy nie zobaczą. Atmosferę zwątpienia podkreśla nastrój wydobyty zarówno poprzez ponurą gamę kolorystyczną zdominowaną przez brązy i szarości, jak również dzięki wprowadzeniu kontrastowego, ekspresyjnego podwójnego oświetlenia – zimnego, padającego z okna, oraz ciepłego światła świecy.
Dużo wzruszających relacji zostawili Polacy deportowani na tereny Syberii i Kazachstanu z Kresów polskich w latach 1940-1941. Jedna z nich nawiązuje do obrazu Jacka Malczewskiego Wigilia na Syberii. Ludwik Kamiński wspomina, że nie zabrakło im jednego: serdecznych powitań i ciepłych słów:
„Gdy do naszej ziemianki zaczęli się schodzić Polacy z Ogłówki, tacy sami jak my wygnańcy, przesiedleni w 1940 r. W ten wieczór każdy z sobą coś przyniósł. Przy łamaniu opłatka byliśmy wszyscy do głębi wzruszeni. Przypomniał mi się wtedy obraz naszego artysty malarza Wigilia zesłańców na Syberii Jacka Malczewskiego. Serca nasze i myśli wyrywały się w jedną stronę – na zachód do ziemi ojczystej, przez łzy wypowiadaliśmy wszystko, co na obczyźnie Polak czuć może. Siedzieliśmy, gdzie się dało, na ławkach, na pryczy, skrzyniach. Jedliśmy tę naszą wigilijną ‘ucztę’ w malutkich kawałeczkach, marząc o chwili, kiedy będziemy mogli najeść się do syta, ogrzać, zobaczyć bliskich. Jedną myślą zjednoczeni uklękliśmy, aby się pomodlić niezapomnianymi słowami zesłańców: ‘O Panie, który jesteś w niebie, błagamy Ciebie z syberyjskich stron, o Twoją opiekę i pomocną dłoń’. Modlitwę jak zawsze kończyliśmy słowami: ‘Boże! – Zbaw Polskę’.
Na przełomie XIX-XX w. po fali zesłańców z powstania styczniowego oraz ruchów socjalistycznych na Syberię również przybywali dobrowolni przesiedleńcy. Związane to było przede wszystkim z budową Kolei Transsyberyjskiej. Polacy, jako lepiej wykształceni, zajmowali stanowiska inżynierów, kierowników budowy, mechaników i kolejarzy. Jednocześnie z przyjazdem kadry wykwalifikowanej odbywały się dobrowolne przesiedlenie włościan z guberni Rosji europejskiej, Litwy, Białorusi, Ukrainy i Królestwa Polskiego.
Na początku XX w. powstały wioski Polaków z Wileńszczyzny – Wilenka, Polski Wysiełok, guberni siedleckiej i grodzieńskiej – Białystok, z guberni kaliskiej i piotrkowskiej – Wierszyna, guberni mińskiej i witebskiej – Despotzinowka i Mińsk Dworiański. Natomiast przesiedleńcy Mazurzy z guberni wołyńskiej założyli wieś Aleksandrówkę. Właśnie w tej wsi zachował się zwyczaj tzw. Jutrzni na gody. Jest to mazurski zwyczaj widowiska misteryjnego odprawianego na Boże Narodzenie. Jutrznia to pora przed wschodem słońca, a Gody to po mazursku Boże Narodzenie i określenie prasłowiańskie rozpoczęcia nowego roku.
Tradycja ta miała tak wielką siłę oddziaływania, że nawet Niemcy uczestniczyli w Jutrzni i często z wielu innych powodów stawali się Mazurami utożsamiającymi się z kulturą z korzeniami słowiańskim. W okresie wzmożenia akcji germanizacyjnej pod koniec XIX w. Jutrznia praktycznie zanikła, a w czasie II wojny światowej była tylko wspomnieniem przodków.
Na ceremonię tradycyjnej Jutrzni przybywali przede wszystkim aniołowie oraz żaczkowie, pasterze, sieroty, pielgrzymi, Herod, Trzej Królowie, uczeni w Piśmie Świętym. Zwyczaj był teatralną inscenizacją bogatą w oracje i dialogi, pieśni. Uczestnicy byli ubrani w białe koszule z długimi rękawami, przyozdobione kolorowymi szarfami. Anioł i żaczek trzymali w prawej ręce świecę palącą się w specjalnym lichtarzyku.
Dzisiaj zachowaniem i popularyzacją polskich obrzędów i zwyczajów zajmują się polonijne organizacje, które powstały na Syberii na początku lat 90. XX w. i są praktycznie w każdym mieście obwodowym na terenie Syberii oraz w mniejszych miastach i wsiach zasiedlonych przez potomków Polaków. Organizacje te zrzeszone w ogólnorosyjskiej organizacji Kongres Polaków Rosji. Najbardziej aktywne działają w Omsku, Tomsku, Abakanie oraz w małym Minusińsku na południu Kraju Krasnojarskiego.
W organizacji świąt Bożego Narodzenia wspiera polonijne organizacje Kościół rzymskokatolicki. Nierzadko księżmi i zakonnikami są obywatele polscy, więc święta Bożego Narodzenia mają charakter polski – śpiewa się kolędy, dzieli się opłatkiem. W organizacjach polonijnych i kościołach jest możliwość spotkania i jednocześnie podsumowanie roku. Większość potomków polskich zesłańców, bardzo zapracowanych w ciągu roku, spotyka się się dopiero na spotkaniu opłatkowym Polonii.
Na zakończenie warto zaznaczyć, że Wigilia Bożego Narodzenie w polskich rodzinach na Syberii to bogactwo tradycyjnych potraw. Rzadko przestrzegany jest zwyczaj spożywania bezmięsnych dań. Pierogi tylko z mięsem tzw. „pielmieni” (mielonym bez dodatków). Pierogi, które znane są w Polsce: z serem, ziemniakami, ruskie (tam uważane za warieniki ukraińskie) nie są przygotowane w polskich rodzinach. Popularny jest bigos, mięsny i bezmięsny z grzybami. Warto dodać, że Syberię jeszcze w XIX w. podbił bigos (po rosyjsku też nazywany jako bigus) i to niewątpliwy wpływ polskiej kuchni na wielonarodową kuchnię syberyjską.
Jeżeli chodzi o desery, to przygotowuje się dużo dań z makiem: makowiec, kutia (rodzynki i mak mielony), serniki. Na Syberii jest sporo rodzin mieszanych, wielonarodowych i wieloreligijnych, dlatego często obchodzi się święta katolickie, protestanckie, a już w styczniu – prawosławne. Pozostałością z czasów Związku Radzieckiego są huczne obchody Nowego Roku. Zatem święta zaczynają się w Wigilię Bożego Narodzenia według kalendarza gregoriańskiego 24 grudnia, a kończą się 7 stycznia, kiedy prawosławni posługujący się juliańskim kalendarzem obchodzą Boże Narodzenie.
Sergiusz Leończyk
Autor jest profesorem w Instytucie Historii UPH w Sielcach
Na zdjęciach:
Obraz J. Malczewskiego Wigilia na Syberii
Syberyjska zima
Gwiazdka Polonii w Minusińsku
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz