Twórczość tej artystki to uosobienie niesamowitej wrażliwości, naturalnego talentu i nieszablonowego spojrzenia na świat i ludzi. 8 maja Galeria Teatralna CKiS w Siedlcach wypełniła się inspirującymi dziełami Doroty "Didi" Skiermont-Biernasiuk.
Wernisaż wystawy malarstwa pt. "Ona to nie ptak" był prawdziwą ucztą dla wszystkich spragnionych artystycznych wrażeń. A tych zdecydowanie nie brakowało.
"Didi" zabrała nas bowiem w podróż pełną barw, kolorów oraz indywidualnych przemyśleń. I choć artystka podkreśla, że jest samoukiem, a swoje prace wykonuje "po omacku" i bez warsztatu, to nie sposób w to tak naprawdę uwierzyć. Jakość i kunszt tej sztuki mówią same za siebie.
Dorota Skiermont-Biernasiuk o zostaniu malarką marzyła już jako mała dziewczynka mieszkająca w starej kamienicy w Paczkowie, znajdującym się u podnóża Gór Złotych. Na początku ten cel wydawał się dla niej nieosiągalny, ale z czasem to się zmieniło. Malowała ludzi w różnych odsłonach, z wielkim sentymentem wspominała także Siedlce, które "pachniały dla niej szczęściem".
- Przez 10 lat pracowałam jako technik medycyny nuklearnej w Siedlcach, a po jej zamknięciu w 2010 roku, wyjechałam do Hiszpanii i tam sięgnęłam pierwszy raz po pędzle i farby. Jednak prawdziwą pasję do malowania poczułam dopiero po powrocie do Polski i przeprowadzce do Puczyc, wsi położonej w malowniczej Krainie Bugu. Jestem samoukiem i przede wszystkim portrecistą. Inspiruję się malarstwem mistrzów. Staram się malować ludzkie dusze, a tym jak je widzę, cieszyć oczy widza i osoby portretowanej. Moje obrazy często ubieram w elementy otaczającej mnie przyrody, która tak jak moja rodzina jest dla mnie siłą tworzenia. Wciąż się uczę i szukam swojej drogi - mówiła o sobie artystka.
Jak zaznacza, we wszystkich jej obrazach stałym elementem jest przyroda.
- Ptak jest dla mnie symbolem wolności umysłu, bo gdziekolwiek będziemy mieszkać, z kimkolwiek będziemy żyli obok siebie, to jednej rzeczy nikt nie jest nam w stanie odebrać. Wolności naszego umysłu. Wolność ma swój początek i koniec w naszej głowie. Ilekroć będziemy upadali na kolana, nie pozwólmy, żeby ktoś nam zabronił pamiętać o tym, że jesteśmy nadal wolni. Te moje kobiety na obrazach to nie ptak, to taka przekora. Nie ptak, czyli frywolne i głupie cizie, tylko te cudowne ptaki, które mają piękne umysły i nie boją się mówić o tym, co czują i czego chcą w życiu - dodała.
Twórczość "Didi" można podziwiać w Galerii Teatralnej CKiS jeszcze do 6 lipca.
Fotorelacja z wernisażu poniżej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz