8 lutego w Małej Galerii Sztuki MOK w Siedlcach odbył się wernisaż wystawy pouring art.
Dzieła powstały w ramach projektu Moc aktywności realizowanego przez MOK wraz z fundacją Donum.
Głos zabrała Joanna Janus, koordynatorka Siedleckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku: - Dziś uznajemy za gospodarzy całą sekcję warsztatową, która działała pod okiem Grażyny O’Sullivan. Nieobecni są dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury Mariusz Woszczyński oraz Ewa Jarocka, prezes Fundacji Donum. To są bardzo ważne postacie. Ewa Jarocka z niezwykłą zdolnością umie pozyskiwać fundusze na takie rzeczy i ma głowę pełną pomysłów. Pan dyrektor Woszczyński z kolei jest otwarty i pełen zaufania wobec pomysłów, które do nas przychodzą. Warsztaty pokazują, że środki na nie wykorzystane mają sens. Po raz drugi odbywają się te spotkania i cieszą się popularnością nie tylko wśród seniorów. Pasję do malowania, wrażliwość na piękno i kolory może realizować w sobie każdy. Prace, które powstały pokazują piękny warsztat malarski, ale również głębię serca, uczuć, wyobraźni. Nie bez powodu ten projekt nazywał się ,,Każdy może być artystą". Państwo to pokazali.
Grażyna O'Sullivan opowiedziała o tym, jak doszło do rozwoju tej techniki malarskiej. Sztuka wylewania farb akrylowych jako technika malarska została odkryta w latach trzydziestych ubiegłego wieku przez Davida Alfaro Siqueriosa. Eksperymentował on z nowym rodzajem farb i przez przypadek wylał płynne akryle na drewniany panel uzyskując niezwykły efekt. Zafascynowany swoim odkryciem Siqueiros chciał zrozumieć zasady fizyki umożliwiające przenikanie się kolorów i powstawanie konkretnych kształtów, więc zaprosił do swojej pracowni naukowców, którzy jednak nie potrafili wyjaśnić dlaczego farby zachowują się w ten sposób. Dopiero w XXI wieku Sandra Zatira (historyk sztuki) i Roberto Zenit (fizyk specjalizujący się w dynamice cieczy) po przeprowadzeniu szeregu eksperymentów zdołali rzucić więcej światła na to zjawisko, wskazując na znaczenie zarówno gęstości, jak i lepkości farb w tworzeniu się wzorów i mieszaniu kolorów na wylewanych obrazach.
- Nie jest to tak, że wystarczy wylać farby na płótno i coś na pewno z tego powstanie. Oczywiście można tak zrobić, ale to, co powstanie, nie będzie pewnie zbytnio satysfakcjonujące - podkreśliła artystka. - Stosowaliśmy przede wszystkim metody bardzo znane i ugruntowane, ale każdy kto posługuje się pouringiem może te metody wymyślać. Można przelewać farby przez sita, stosować różne elementy do rozciągania farby lub mieszać je z metodami tradycyjnymi. Nasze obrazy powstały w wyniku jednego wylania. Jest to pouring farbą akrylową oraz żywicą epoksydową, chociaż ta druga metoda nie jest aż tak bardzo mocno znana. Jest to o wiele trudniejszy materiał niż farba akrylowa. Najpopularniejsza jest na ten moment w Australii, obecnie w trakcie tworzenia, jeszcze nie zostało wszystko odkryte. Na wystawie jest pięć obrazów robionych żywicą, a reszta akrylem.
Wystawę można oglądać do 2 marca.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciesiedleckie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz