Tylko Victoria i Wilga mają powody do zadowolenia

Nadrabianie zaległości w środku tygodnia za nami. Jak spisali się IV-ligowcy z naszego regionu?

Milan Milanówek - Pogoń II Siedlce 4:0 (2:0)

Rezerwy Pogoni przyjechały do Milanówka w mocno juniorskim składzie. Jedynym niemłodzieżowcem w jedenastce był Adrian Czerski. Podopieczni Adriana Świderskiego rozpoczęli mecz bez kompleksów, ale i bez skuteczności. Milan przeczekał trudny moment i wypunktował rywali. Do przerwy było 2:0 dla gospodarzy.

Po zmianie stron Pogoniści szukali trafienia kontaktowego. Brakowało im jednak wyrachowania. Milan podobnie jak w pierwszej połowie dał się wyszumieć rywalom, a później wyprowadził dwa ciosy. Porażka 0:4 była dotkliwa, ale i nie w pełni zasłużona.

Bramki: Zdanowicz 18, Banaszczyk 45+1, Suchora 71, Urbanek 88.

Pogoń: Zbieć (82 Łęczycki) - Lewkowski, Wrzosek (87 K. Grochowski), Czerski, Mucha - M. Grochowski (78 Wiewiórka), Koczkodaj (73 Brojek), Leszczuk, Stankiewicz (78 Gniadzik), Nojszewski - Szczepaniak (60 Kiełkucki).

MKS Piaseczno - Mazovia Mińsk Mazowiecki 3:2 (2:0)

Początek spotkania był wyrównany. Problemy Mazy zaczęły się pod koniec drugiego kwadransa meczu. Michał Suchanek w ciągu kilku chwil ustrzelił dublet: najpierw odnalazł się w polu karnym i popisał się dobitką, a następnie wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul Bartosza Malesy na Kamilu Herniku. Do przerwy lider z Piaseczna prowadził pewnie i zasłużenie.

Po godzinie gry Adrian Dobies po penetrującym podaniu miał przed sobą tylko Dominika Puska, ale oddał piłkę Szymonowi Wiejakowi, który musiał umieścić ją w sieci. W końcówce Maza zniwelowała straty. Cezary Mitas popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego, a w ostatniej akcji meczu Michał Bondara dobił strzał Krystiana Przyborowskiego. Na walkę o wyrównanie było za późno.

Bramki: Suchanek 27, 30 k, Wiejak 61 - Mitas 73, Bondara 90+5.

Mazovia: Pusek - Krasznewśkyj, Bienias, Jędrzejczyk, Markiewicz (53 Kąca) - Puciłowski (64 Jurczak), B. Malesa, Ksionz (66 Pędowski), Przyborowski, Mitas - Bondara.

Naprzód Skórzec - Energia Kozienice 1:3 (1:1)

Stare defensywne grzechy Naprzodu powróciły. Energia objęła prowadzenie w 21 minucie za sprawą Bartłomieja Nowaka. Radość kozieniczan nie trwała długo. Po kilku minutach do wyrównania doprowadził Jan Mruz. Do przerwy było 1:1.

W drugiej połowie o wygranej Energii przesądził Roman Skowroński, który ustrzelił dublet. W obu sytuacjach do defensywy Naprzodu można mieć spore zastrzeżenia. Druga porażka drużyny ze Skórca z rzędu stała się faktem.

Bramki: J. Mruz 31 - Nowak 21, Skowroński 66, 89.

Naprzód: Adamiak - Łęczycki, Szachnowski, Woźnica, T. Kacprzak (86 Chmielewski) - K. Pawlik (62 Skwierczyński), J. Mruz (90 M. Kacprzak), Kisiel, Kołodziejczuk (86 Kafara), J. Pawlik (79 Sierociuk) - Skrzypek (68 Krasuski).

Oskar Przysucha - Tygrys Huta Mińska 5:0 (4:0)

To była lekcja skutecznego futbolu dla Tygrysa. Drużyna z powiatu mińskiego przetrwała tylko kwadrans bez utraty bramki. Później Oskar trafiał w dosyć regularnych odstępach. W 38 minucie było już 4:0 dla przysuszan.

Po zmianie stron Oskar dołożył piątego gola, ale nie musiał się przemęczać. Tygrys na dobrą sprawę nie zagroził rywalom i nie zdołał wyjechać z Przysuchy choćby z bramką kontaktową.

Bramki: Kornacki 16, Śliwiński 24, 38, Abbaszade 30, Moskwa 67.

Tygrys: Kielak (46 Szymkowiak) - Haber (73 Sobieszczuk), Rybak, K. Panufnik, S. Dźwigała (71 Gromysz) - M. Mruz, Pasik, Bartoszewski (46 Michalski), Masałow (46 Minchberg), Żurawski - Herasymeć (65 Biesiada).

Podlasie Sokołów Podlaski - Mszczonowianka Mszczonów 1:3 (0:0)

Kluczem do wygranej Mszczonowianki okazały się oskrzydlające ataki. W pierwszej połowie defensywa Podlasia odpierała ataki rywali, ale nie uchroniła się od strat. Porozbijany przez rywali Michał Panufnik nie wyszedł na drugą połowę.

W ostatnich 20 minutach Mszczonowianka zdobyła trzy gole. Dublet ustrzelił Patryk Obiała. W międzyczasie, przy stanie 2:0, dogodną okazję na trafienie kontaktowe miał Mateusz Omieciuch, ale jej nie wykorzystał. Mszczonowianka była skuteczna i zamknęła mecz. W końcówce spotkania rezerwowy Przemysław Rodak ustalił wynik na 1:3, zamykając centrę Omieciucha z rzutu rożnego.

Bramki: Rodak 90+2 - Obiała 72, 86, Napora 74.

Podlasie: Bieliński - Krupa (80 Buczyński), Ardej, M. Panufnik (46 Siedlecki), Parzonka (90+1 Zając) - Kozaczuk (80 K. Wójcik), Komycz (81 Rodak), Barciak, Dmowski, Selamolela - Omieciuch.

Victoria Sulejówek - Zamłynie Radom 5:1 (2:0)

Mecz z outsiderem z Radomia był okazją do eksperymentów dla trenera Łukasza Ryczkowskiego. W bramce zagrał Jakub Karczewski, do roszad doszło także w defensywie i drugiej linii. Zmiany nie mogły wpłynąć na wynik.

Bohaterem spotkania był Julian Świątek, który ustrzelił hat tricka. Po 63 minutach było 5:0 dla Victorii. Zamłynie postarało się w końcówce o trafienie honorowe. Dobre i to, biorąc pod uwagę przebieg meczu.

Bramki: Świątek 8, 54, 59, Gromek 34, Wielgosz 63 - Królikowski 87.

Victoria: Karczewski - Gromek, Dębski, Wielgosz (75 Jankowski), Ławcewicz-Musialik - Jarosz, Pindor, Wilanowski (66 Rak), Czarnecki (70 Abdioglu) - Świątek (75 Szeliga), J. Dźwigała (75 Wróbel).

Wilga Garwolin - Płomień Dębe Wielkie 4:0 (1:0)

To nie było trudne spotkanie dla rozpędzonej Wilgi. Podopieczni Kamila Zawadki byli o klasę lepsi od Płomiennych. Złamanie oporu beniaminka potrwało 37 minut. To wtedy Piotr Grober przymierzył z dystansu.

Po przerwie Wilga trafiała efektownie lub z rzutów karnych. Najpiękniejszą bramkę spotkania zdobył tuż po wznowieniu gry Sebastian Grzegorczyk. W końcówce dały o sobie znać problemy Płomienia w defensywie. Dwa rzuty karne zostały zamienione na bramki przez Grzegorza Piesia i Kacpra Kowalskiego.

Bramki: Grober 37, Grzegorczyk 49, Piesio 80 k, K. Kowalski 90 k.

Wilga: Wasążnik - Wągrodzki (85 Piętka), K. Piotrowski, Zabiegałowski, K. Zalewski (85 Szczepek) - Grzegorczyk (81 Pyra), K. Kowalski, Piesio, Grober - Paszkowski (57 Jarzyna), S. Papiernik.

Płomień: Winiarek - Bąk (65 Małecki), Laskowski, P. Siporski, Cacko (88 Wojda) - Matwiejczyk, Hołcau, G. Siporski (54 Pałubicki), Pytel, Brzeziński (78 Gontarek) - Chołodkewycz.