Polonia Warszawa nie miała litości dla MPKK. Niepokonane liderki I ligi wygrały 81:23.

W pierwszej kwarcie sokołowianki zdobyły tylko siedem punktów. Nikt wówczas nie mógł spodziewać się, że to będzie najlepsza punktowo ćwiartka w wykonaniu drużyny Rafała Haponika. W grze MPKK widoczna była bezradność, a może nawet bojaźń. Wysoka porażka przerwała passę sokołowianek, która sięgnęła sześciu kolejnych zwycięstw.

MPKK musiał sobie radzić bez Katarzyny Jaworskiej. Występ Pauliny Kuras również był śladowy. Brak liderek był odczuwalny od pierwszej do ostatniej minuty. Pierwsza kwarta zakończyła się wygraną Czarnych Koszul w stosunku 23:7. W końcówce tej odsłony sokołowianki spisywały się ciut lepiej, jednak to było za mało na Polonię. Potwierdził to początek drugiej kwarty. Przy stanie 31:7 o czas poprosił trener Haponik, ale nie był w stanie w minutę odmienić swojej drużyny. MPKK potrzebował aż 4,5 minuty, żeby zdobyć pierwszy punkt (z rzutu osobistego) w drugiej ćwiartce. Na półmetku liderki z Warszawy prowadziły 46:12. Deklasacja.

W drugiej połowie nie było lepiej. Trener Maciej Gordon rotował składem. Polonistki świetnie spisywały się w defensywie, mogły rzucić więcej punktów, ale przy rozstrzygniętym wyniku w ich szeregi wkradło się rozluźnienie. To było widać w ostatniej kwarcie, kiedy przez prawie cztery minuty przyszło czekać na zmianę rezultatu. Czarne Koszule wygrały 81:23 i potwierdziły swój prymat w grupie A.

MPKK przegrał po raz pierwszy od sześciu kolejek. Sokołowianki nie były w stanie nawiązać walki z rywalkami, które od roku nie znalazły pogromcy. Drużyna Haponika powinna skupić się na obronie szóstej lokaty.

23 stycznia o 13:00 MPKK zagra w Olsztynie z tamtejszym KKS.

I liga: MPKK Sokołów Podlaski - SKK Polonia Warszawa 23:81 (7:23, 5:23, 6:19, 5:16)

MPKK: Welenc 8, Karpiszuk 6, Maślanka 6, Jurczak 2, Dec 1, Dzikowska, Iwaniuk, Jastrzębska, Kuras, Zdrodowska, Zieniewska