Pogoń Siedlce wygrała 1:0 z Garbarnią Kraków. Kto był autorem zwycięskiej bramki?
Trener Bartosz Tarachulski dokonał jednej zmiany względem przegranego meczu w Pruszkowie. Bartosza Brodzińskiego zastąpił Tomasz Wełna. To – jak się okazało – była kluczowa roszada.
Pierwsze pół godziny nie było wielkim widowiskiem. W 6 minucie Dorian Frątczak złapał piłkę po strzale Bartosza Wiktoruka. Garbarnia odpowiedziała dziesięć minut później za sprawą Błażeja Radwanka, który wypracował sobie pozycję strzałową, ale uderzył niecelnie. W 23 minucie Piotr Marciniec niecelnie uderzył z kilkunastu metrów. Ciekawiej było w ostatnim kwadransie pierwszej odsłony meczu. Najpierw Kamil Walków niecelnie główkował z trudnej pozycji, później po rzutach rożnych groźnie uderzali Oskar Repka i Eryk Więdłocha. W międzyczasie Mikołaj Smyłek w ostatniej chwili uprzedził aktywnego Radwanka. W końcówce było sporo niezdrowych emocji. Pogoniści domagali się karnego po wstrzeleniu piłki przez Więdłochę i przypadkowym strzale Marka Masiudy. Tuż po ostatnim gwizdku sędziego Kamil Słoma spacyfikował Wiktoruka, za co obejrzał żółtą kartkę.
Na drugą połowę obie drużyny wyszły bez zmian w składzie. W 52 minucie Adam Mójta próbował zaskoczyć Frątczaka strzałem bezpośrednio z rzutu rożnego. Golkiper Garbarni był jednak czujny. Kilka chwil później Karol Jaksik dośrodkował z prawej flanki, piłka minęła Kamila Walkowa, dopadł do niej Marciniej, jednak fatalnie przestrzelił. Po godzinie gry z niewielkim okładem zagotowało się pod bramką gospodarzy. Smyłek odbił piłkę po centrze z rzutu wolnego, Krystian Kujawa główkował w kierunku pustej bramki, jednak – na szczęście – Pogoni w okolicach linii bramkowej czuwał Damian Mosiejko. W 64 minucie siedlczanie nie zdołali wykorzystać błędu Brązowych. Więdłocha popędził prawą flanką i dograł do Marcińca, który sięgnął piłki, ale nie oddał czystego uderzenia. W 67 minucie Mosiejko potężnie uderzył z linii pola karnego. Frątczak popisał się efektowną interwencją. Na kwadrans przed końcem Pogoń wreszcie przełamała defensywę rywali. Po wrzutce Mójty z rzutu wolnego główkował Maciej Firlej, Frątczak obronił, lecz przy dobitce Wełny był bezradny. Po golu na stadionie zrobiło się jaśniej, co zauważyli kibice, komentując, że wreszcie nad Siedlcami wzeszło słońce. W 84 minucie żółtą kartką upomniany został Tarachulski, który kontestował jedną z decyzji arbitra. Kilka chwil później z trudnej pozycji uderzał Więdłocha, jednak zabrakło mu precyzji. Pogoń miała jeszcze szansę po strzale Mójty z rzutu wolnego, lecz próba doświadczonego lewego pomocnika spełzła na niczym. Siedlczanie dowieźli minimalne prowadzenie do końca i zainkasowali trzy punkty z bezpośrednim rywalem w walce o pozostanie w lidze.
Oficjalny debiut w barwach Pogoni zaliczył Dominik Sadzawicki.
W następnej kolejce Pogoń Siedlce zagra w Wejherowie z Gryfem. Początek meczu o 15:00.
II liga: Pogoń Siedlce – Garbarnia Kraków 1:0 (0:0)
Bramka: Wełna 75
Pogoń: Smyłek – Jaksik, Repka, Wełna, Olszewski – Więdłocha (90+2 Romanowicz), Mosiejko (79 Sadzawicki), Wiktoruk, Marciniec (65 Kozłowski), Mójta – Walków (73 Firlej)
Widzów: 1013
1 1
W 52 minucie Mójta strzelał na bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego? Chyba nie w tym meczu Panie redaktorze.