Osłabiony kadrowo PGE MKK poległ po dogrywce z Eneą AZS Poznań.
W pierwszej kwarcie siedlczanki miały pełen zasób sił, więc wygrały dosyć pewnie (28:24). We znaki PGE MKK dawała się Khaalia Hillsman, która korzystając ze swoich warunków fizycznych siała spustoszenie pod koszem gospodyń. W drugiej kwarcie poznanianki odwróciły wynik na swoją korzyść. Do przerwy było 44:41 dla akademiczek.
Po przerwie PGE MKK odrobił straty i walczył punkt za punkt. Po trójce aktywnej Iksteny zrobiło się 57:57. To było preludium dalszych emocji. Po rzucie Bacik z dystansu siedlczanki objęły prowadzenie 72:68. Wydawało się, że poznanianki już się nie podniosą. Przyjezdne zdołały jednak doprowadzić do remisu 79:79, a co za tym idzie do dogrywki. W dodatkowej części meczu przewaga Enei nie podlegała dyskusji. Siedlczanki straciły siły i wiarę. PGE MKK przegrał 83:92.
- W szatni pogratulowałem dziewczynom determinacji i woli walki. W ciągu 40 minut moje koszykarki pokazały, że są profesjonalistkami. Dały z siebie tyle ile mogą, a może i momentami więcej. Pięć osób nie wystarczy na mecz i dogrywkę. Muszę przeprosić trójkę sędziów, że nie poddaliśmy się wcześniej i zmusiliśmy ich do dodatkowej pracy w dogrywce - powiedział Teodor Mollov po meczu.
We wtorek 19 marca o 18:00 PGE MKK zagra w Krakowie z Wisłą Can-Pack.
PGE MKK Siedlce - Enea AZS Poznań 83:92 pd. (28:24, 13:20, 20:16, 18:19, 4:13)
PGE MKK: Mollov 30 (14 zbiórek), Urbaniak 18, Ikstena 16, Omerbašić 12, Bacik 7, Zieniewska
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz