Pogoń poczuła wiosnę. Biało-niebiescy wygrali 2:0 ze Zniczem Pruszków.

Trener Marcin Prasoł musiał zestawić jedenastkę bez kontuzjowanych Sebastiana Krawczyka, Adama Pazia i Piotra Marcińca. Absencja dwóch nominalnych prawych obrońców sprawiła, że na boku defensywy zagrał Tomasz Margol. Oficjalny debiut zaliczył Bartosz Olszewski. W drugiej połowie na placu gry pojawił się zakontraktowany w ostatniej chwili Tomasz Zając.

Pierwsza połowa nie była przesadnie widowiskowa. Obie drużyny miały w głowach trenerskie plany i skutecznie je realizowały. W 27 minucie siedlczanie mogli objąć prowadzenie, ale Adrian Paluchowski niecelnie główkował po wrzutce Margola. Znicz rozkręcił się w końcówce połowy, ale to Pogoń była skuteczniejsza. W 43 minucie Adam Mójta dograł do Bartosza Wiktoruka, a ten sprytnym strzałem pokonał Bartłomieja Gradeckiego. Młodzieżowiec ustalił wynik do przerwy.

Po zmianie stron dał o sobie znać inny młodzieżowiec - Mateusz Bochnak. W rolę asystenta przy golu na 2:0 ponownie wcielił się Mójta. Po godzinie gry z niewielkim okładem powinno być po meczu. Dwukrotnie z lewej flanki centrował Adam Mójta, ale ani Paluchowski, ani Bochnak nie byli w stanie pokonać Gradeckiego po raz trzeci. W końcówce Znicz rzucił wszystkie siły do ataku. Szansę na gola kontaktowego miał Dariusz Zjawiński, jednak główkował w słupek. Konsekwentna Pogoń wygrała 2:0 w Pruszkowie i zrewanżowała się za jesienną porażkę.

W sobotę 9 marca o 15:00 Pogoń podejmie Stalówkę.

Znicz Pruszków - Pogoń Siedlce 0:2 (0:1)

Bramki: Wiktoruk 43, Bochnak 53

Pogoń: Smołuch - Margol, Wichtowski, Mesjasz, Olszewski - Bochnak (79 Pociecha), Mosiejko, Wiktoruk, Rybski (69 Walków), Mójta (86 Zając) - Paluchowski (90+2 Łydkowski)