PGE MKK Siedlce przegrał po raz drugi z rzędu na własnym parkiecie. Tym razem z niżej notowanym Widzewem.

W kadrze meczowej PGE MKK zabrakło Tetiany Jurkewiczus. Ukraina dołączyła do kontuzjowanej od dłuższego czasu Jessiki Dulęby. Obie zawodniczki nie pojawią się już na parkiecie w tym sezonie.

Pierwsza połowa nie zaczęła się dobrze dla siedlczanek, jednak w miarę upływu czasu było coraz lepiej. Widzew w najlepszym momencie prowadził 17:12, lecz wówczas do gry wkroczyła Rebecca Harris. Gwiazda PGE MKK trzy razy z rzędu pocelowała za trzy punkty i wyprowadziła swoją drużynę na czoło rywalizacji. W drugiej kwarcie siedlczanki miarowo powiększały swoją przewagę. Do przerwy było 51:42 dla PGE MKK.

Początek drugiej połowy nie był optymistyczny. W ciągu pięciu minut Widzew doprowadził do remisu (52:52). PGE MKK przy życiu utrzymały Amerykanki. W końcówce trzeciej kwarty znakomita gra Harris przełożyła się na 5-punktową przewagę przed ostatnią kwartą. To nie wystarczyło do zwycięstwa. Łodzianki szybko doprowadziły do remisu. Na kilka minut przed końce PGE MKK wygrywał 82:76, a trener Widzewa ratował się czasem. Od tego momentu grała już tylko jedna drużyna. Podopieczne Elmedina Omanicia raz po raz punktowały potrójnie (z dystansu lub po akcjach 2+1), a klasą sama dla siebie była Ijeoma Ajemba (double-double). Widzew wygrał 96:82. - Widzew wydarł zwycięstwo zębami. Gratuluję rywalowi. W ostatnich minutach nasza gra szwankuje. Tak było z Gdynią, tak było teraz. Brakuje rotacji. Mamy takie kontuzje, że zawodniczki nie wrócą do końca sezonu - powiedział trener Teodor Mollov.

W niedzielę 3 lutego PGE MKK podejmie Ostrovię Ostrów Wielkopolski. Początek meczu transmitowanego na Sportklubie o 15:10.

PGE MKK Siedlce – Widzew Łódź 86:92 (21:20, 30:22, 17:21, 18:29)

PGE MKK: 30. Rebecca Harris 29, 8. Kristi Bellock 22, 9. Oksana Mollov 15, 42. Samantha Lapszynski 7, 6. Laura Ikstena 6, 25. Marta Urbaniak 4, 15. Samra Omerbašić 3