Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Samotne święta w Siedlcach: historie mieszkańców, którzy spędzają Boże Narodzenie w ciszy i samotności

ID 10:48, 21.12.2025 Aktualizacja: 11:51, 21.12.2025
Skomentuj Wizualizacja AI: samotna kobieta spędzająca Święta w ciszy Wizualizacja AI: samotna kobieta spędzająca Święta w ciszy

Święta Bożego Narodzenia to zapach pierników, migoczące światełka i rodzinne ciepło. Ale nie dla wszystkich są czasem radości. Dla wielu z nas oznaczają pustkę, ciszę i wspomnienia, które wracają z podwójną siłą.

W tym roku wyszłam na ulice Siedlec, żeby porozmawiać z mieszkańcami o spędzaniu tegorocznych świąt. Chciałam zobaczyć, jak wyglądają przygotowania, jakie emocje towarzyszą ludziom w tym czasie. Spacerując między choinkami w witrynach sklepów i rozświetlonymi ulicami, zauważyłam kontrast między radosnym gwarem przygotowujących się do świąt a cichym smutkiem, który krył się w oczach niektórych przechodniów.

Spotkałam osoby, które spędzą święta z dziećmi, w gronie rodziny czy przyjaciół, ale niestety przeważająca część rozmów ujawniła smutną prawdę – samotność w tym czasie dotyka znacznie więcej ludzi, niż mogłoby się wydawać. Wielu odpowiadało krótko, czasem tylko jednym słowem: „Sama” albo „Sam”, i nie chciało kontynuować rozmowy. W ich prostocie kryła się samotność, ale też wstyd i skrępowanie, które sprawiają, że przyznanie się do samotnych świąt bywa trudne.

Trudne święta

Pani Ewa to osoba, której historia najbardziej utkwiła mi w pamięci. Ma koło siedemdziesiątki i od lat spędza samotnie Boże Narodzenie. Wcześniej dzieliła je z mężem, a mieszkanie wypełniał gwar rodzinnych spotkań. W zeszłym roku wyjątkowo ten czas spędziła u sąsiadki, razem z jej rodziną. – To były najpiękniejsze święta, jakie miałam od lat. Czułam się naprawdę zauważona i potrzebna, choć tylko na chwilę – mówi pani Ewa, patrząc na skrzące się światełka Siedlec. W tym roku sytuacja jest inna. Sąsiadka wyjeżdża, a pani Ewa spędzi święta sama: – Mieszkanie pachnie choinką, ale nie będzie przy nim śmiechu ani rozmów. Siedzę przy oknie i patrzę na światła ulic, myśląc, jak bardzo inaczej wygląda życie innych ludzi.

Pan Michał, młody człowiek, spędza święta samotnie od kilku lat. Dzieci są daleko, z matką, a przyjaciele zajęci własnymi planami. – Czasem myślę, że wystarczyłoby już to, że ktoś by zadzwonił, zapytał, jak się czuję – zwierza się, mijając przechodniów spieszących po zakupy. – Samotność w Boże Narodzenie jest trudna. Wstydzę się przyznać, że nie mam nikogo, z kim mógłbym usiąść przy stole.

Podobnie pani Anna, której rodzina mieszka w różnych częściach kraju. Kobieta nie planuje w tym roku świątecznych podróży. – Święta są dla mnie samotne. Czuję skrępowanie i wstyd. Wiem, że większość spędza je w gronie bliskich, a ja jestem sama. Trudno to przyznać, nawet obcej osobie – mówi ściszonym głosem, patrząc na rozświetlone witryny i dzieci z rodzicami.

Także niektórzy młodsi siedlczanie przyznają, że święta są dla nich trudne. Jak opowiada pani Katarzyna, lat 42, najtrudniejsze są momenty, gdy w telewizji pojawiają się rodzinne kolacje i uśmiechnięte twarze. Dodaje przy tym: – Czuję się niewidoczna, jakby świat o mnie zapomniał. Czasem wstydzę się przyznać, że jestem sama, bo wydaje mi się, że powinno być inaczej.

Potrzeba drugiego człowieka

Pytam mieszkańców Siedlec, co mogłoby sprawić, że poczuliby się mniej samotni. – Choć jeden telefon lub chwila przy stole z kimś, kto naprawdę chce posiedzieć i porozmawiać. To byłoby dla mnie ogromnym wsparciem – odpowiada pani Ewa. Pan Michał marzy o małym geście: rozmowie przy kawie, wspólnej chwili spędzonej z kimś, kto zwróci uwagę na jego obecność. A pani Anna wskazuje na najprostsze rzeczy: towarzystwo innych ludzi, wspólny śmiech, przygotowywanie posiłków, drobne gesty, które pokazują, że ktoś pamięta i się troszczy.

Na szczęście nie brakuje inicjatyw, które starają się wspierać osoby samotne. Wiele organizacji i lokalnych społeczności organizuje paczki żywnościowe, wspólne kolacje czy akcje „Adoptuj seniora”. To nieoceniona pomoc, ale prawdziwa magia Bożego Narodzenia kryje się w obecności drugiego człowieka. Jeden telefon, zaproszenie do stołu, kilka ciepłych słów – to wszystko może odmienić czyjeś święta.

– Nigdy nie zapomnę, jak wolontariusze przyszli do mnie z paczką i złożyli życzenia – wspomina pani Anna. – Płakałam ze wzruszenia. To pokazuje, jak bardzo potrzeba nam drugiego człowieka, nawet w najmniejszym geście.

Stać się częścią świątecznego cudu

Święta są czasem refleksji i odpowiedzialności – nie tylko wobec własnej rodziny, lecz wobec całej społeczności. Kiedy wyszłam na ulice Siedlec, widziałam tych, którzy spieszą się w blasku światełek, ale też tych, którzy milczą, skrępowani i wstydzą się przyznać do swojej samotności. Bo samotność wśród świątecznego gwaru jest bardziej dotkliwa, niż nam się wydaje.

Wystarczy jeden gest – telefon, uśmiech, zaproszenie do stołu – aby odmienić czyjeś święta. Pani Ewa, pan Michał, pani Anna i pani Katarzyna mają jedno wspólne przesłanie: Nie bądźmy obojętni. Zauważmy tych, którzy są sami. Bo czasem drobny gest może ocalić czyjeś serce, przywrócić nadzieję i sprawić, że Święta będą naprawdę świętami.

Boże Narodzenie może być trudne i bolesne, ale może też być pełne światła i nadziei. Nadziei, że to, co dajemy innym – obecność, uwagę, drobne gesty dobroci – wróci w najmniej spodziewany sposób. Nawet jeśli sami spędzamy je w ciszy, możemy stać się częścią czyjegoś świątecznego cudu. Wystarczy tylko zauważyć drugiego człowieka.

(ID)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%