Zamknij

Milczenie boli bardziej niż krzyk. Historia Emila, który nie chciał już żyć

12:21, 23.04.2025 Aktualizacja: 20:25, 24.04.2025
Skomentuj

Region siedlecki, jedna ze szkół podstawowych. Czternastoletni chłopak – zawsze uśmiechnięty, pełen pasji, z marzeniami, które na pewno miały zmienić świat. A potem: cisza. Zamknięcie. Ciemność. Przez kilka lat Emil był gnębiony, wyśmiewany, zaszczuty przez rówieśników. Nikt tego nie widział. Albo nie chciał widzieć. W końcu przyszedł moment, kiedy postanowił zakończyć wszystko. Jego mama zgodziła się opowiedzieć historię syna, ale prosi o anonimowość. "Nie dla siebie. Dla niego" – mówi ze łzami w oczach.

Na początku wszystko wydawało się niewinne. „Masz dziwne buty”, „Kiedy ty masz wakacje na wsi, to znaczy, że nie masz nic do powiedzenia” – tak zaczynało się to wszystko. Emil starał się nie reagować, ale wiedział, że nie będzie to łatwe. Jego rodzice ciężko pracowali, stawiali na naukę, a on... miał być po prostu sobą. Jego wakacje nad polskim morzem, spędzone z babcią w niewielkiej miejscowości, były dla niego pełne ciepła i radości. Ale to, co dla niego było zwyczajne, w oczach rówieśników było "ubogie". W szkole zaczęły się docinki: koszulka z lumpeksu, buty, które nie były najnowsze, plecak bez drogiej marki. Ale to nie koniec. Wkrótce wyśmiewano wszystko: jego rodzinę, to co robią jego rodzice, to, gdzie mieszkają, czym się zajmują. Nawet to, że nie stać ich na drogie wakacje.

– Kiedyś opowiadał nam, że nie może już wyjść z klasy, bo czuje, jak wszyscy patrzą na niego z wyższością. Jakby nie pasował. Jakby był gorszy – mówi jego mama, łamiącym się głosem. – Pamiętam ten moment, kiedy zapytał mnie, dlaczego on nie może być taki jak inni chłopcy. Dlaczego nie może mieć tych wszystkich rzeczy, których pragną jego koledzy. Ale jak miałam mu to wytłumaczyć? Skoro nie mieliśmy pieniędzy na to, by zapewnić mu takie same rzeczy, jak oni? Czułam, że jest w pułapce. A ja... ja nie wiedziałam, jak mu pomóc.

Przemoc, której nikt nie widzi

To, co zaczęło się od słów, szybko przerodziło się w coś znacznie gorszego. Rówieśnicy Emila zaczęli tworzyć grupę. Grupę, która działała na zasadzie wzajemnego wspierania się w wyśmiewaniu i poniżaniu chłopca. Z jednej strony – kilkoro dzieci, które bawiły się kosztem emocji kolegi. Z drugiej – Emil, który nie wiedział już, czy ma w sobie dość siły, by stawić czoła tej bezwzględnej nagonce.Popychania, podstawienie nogi na korytarzu, pstryczki w ucho, kopnięcia w plecak. Drobne akty przemocy, które nie zostawiają śladów na ciele, ale które powoli rozrywają psychikę. To wszystko działo się codziennie, w ukryciu przed nauczycielami. Nikt nie zauważył, że Emil przestaje chodzić do szkoły z radością, że przestaje czuć się bezpiecznie w miejscu, które powinno być jego drugim domem.

-Oni tak to robili, żeby nikt nie widział. I nauczyciele tego nie zauważyli, bo oni byli sprytni. Robili to, kiedy dorośli nie patrzyli – mówi z płaczem jego mama.

To jest przemoc, która nie zostawia siniaków. Ale pozostaje w duszy. To emocjonalna rana, która nie znika, nawet gdy wszystko wydaje się normalne. Dziecko, które doświadczyło takiej przemocy, w końcu zaczyna wątpić w siebie. Zaczyna myśleć, że to on jest winny, że zasługuje na to, by być traktowanym w ten sposób.

Młodzieżowi bandyci – niechciani oprawcy

Takie grupy młodzieży nie są przypadkowe. Dzieci, które szukają ofiar wśród słabszych, tworzą mikrosystemy, w których poniżanie innych staje się normą. Słowa to dopiero początek. Wkrótce pojawiają się obraźliwe gesty, a potem bardziej brutalne formy przemocy. I najgorsze cała grupa tych „bandytów” zgadza się na to. Wspierają się nawzajem. Wzmocnieni aplauzem tych, którzy boją się stanąć po stronie ofiary. I tak koło się zamyka: osamotniony Emil zostaje zepchnięty na margines. A grupa triumfuje.

Tragedie, które mogły się zdarzyć każdemu

Historia Emila to nie wyjątek. W Polsce od lat mamy do czynienia z coraz większą liczbą tragicznych przypadków, w których dzieci nie wytrzymują presji i odchodzą z tego świata. W 2023 roku zarejestrowano 2135 prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. To wzrost o 150% w stosunku do danych z 2020 roku.

Przecież wszyscy słyszeli o historii 16-letniej Julii z Lubina, która popełniła samobójstwo w wyniku hejtu. Rodzina Julii wielokrotnie zgłaszała problem nękania córki przez rówieśników, jednak nie udało się zapobiec tragedii. Dzieci, które doświadczają przemocy, często zamykają się w sobie, bojąc się, że ich krzyk nie zostanie usłyszany. W szkole, w której powinni czuć się bezpiecznie, stają się ofiarami tych, którzy szukają słabszych, by na nich budować swoją wartość. A dorośli, nauczyciele, rodzice  często nie widzą tej ciszy, która wykrzykuje największy ból.

– Zastanawiam się, gdzie popełniliśmy błąd? Dlaczego nie zauważyliśmy tego na czas?– mówi mama Emila. – Wszyscy widzieliśmy, jak gasł. Wszyscy widzieliśmy, jak staje się coraz bardziej zamknięty, jak nie chce wychodzić z domu. Ale tak bardzo chcieliśmy wierzyć, że to tylko przemijający okres. I nie zauważyliśmy, jak bardzo to wszystko go zraniło.

Nie każdy ma tyle szczęścia

Emil żyje.Walczy. Wierzymy, że w końcu uda mu się odzyskać siebie, swoje marzenia, swoje życie. Ale ile dzieci nie miało tyle szczęścia? Ile dzieci na zawsze zniknęło z tego świata, bo nie udało im się wygrać tej walki? To tragedie, o których czasem nie dowiadujemy się, dopóki nie jest za późno.

- Jemu się udało, ale co z tymi wszystkimi dziećmi, które odeszły, które nie miały siły, żeby walczyć? – pyta mama nastolatka.

Ten artykuł to nie apel. To nie tylko historia jednego chłopca. To wołanie o pomoc, to wołanie o uwagę. O to, żebyśmy w końcu zaczęli dostrzegać, że hejt, przemoc i wykluczenie w szkołach mają realne, tragiczne konsekwencje. Że każde dziecko zasługuje na to, by czuć się bezpiecznie w swoim środowisku. Że nikt nie zasługuje na to, by być ofiarą tych młodzieńczych bandytów, którzy szukają łatwych celów.

Bo milczenie boli bardziej niż krzyk.

 

 

 

fot.: zdjęcie podglądowe: Freepik

 

(I.Dąbrowska)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

TomekTomek

1 0

Nie ma takiej możliwości że nauczyciel nie widział.
Tylko czego chcecie od nauczyciela którego państwo PiSu zdegradowało, którego Duda nie rozumiał zniszczył mówię o strajku, to prezydent czyj Izraela ? Zgnoili szkołę nauczyciela i się dziwicie że nauczyciel nic nie widzi. Nauczyciele odeszli odchodzą zostały osoby które za zgodą kuratorium czy urzędu miasta kogoś uczyczą nie mając wykształcenia czy uprawnień nabytych czy wyuczonych. W tym całym ambarasie i tragedii winę ponosi Rząd , a później samorząd oszczędności na wszystkim. Więc problem tego dziecka to Politycy u władzy.

21:09, 24.04.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AnonimAnonim

1 0

Przerobiliśmy to samo z synem co Emil, ten sam wiek, zamknął się w sobie, przestał chodzić do szkoły. Wychowawczymi nie zrobiła nic,mówiła że próbowała z synem rozmawiać,ale on nie chciał, dyrekcja nie chciała przenieś do innej klasy, po kilku wizytach,rozmowach i piśmie dyrekcja przyjęła stanowisko obronne, wiadomo, każdy dba o swoją własną d..... Siedlecka Podstawówka

21:47, 24.04.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MamaMama

0 0

Mój Boże. Nie można milczeć, trzeba to nagłaśniać. Trzeba mówić. Proszę zgłosić się do autorki artykułu i opowiedzieć swoją historię. Sympatyczna i bardzo empatyczna kobieta. To trzeba nagłaśniać. Nie można milczeć. Im więcej będziemy mówić tym mniejsze będzie przyzwolenie na to.

22:21, 24.04.2025

BRAWO PANI REDAKTORBRAWO PANI REDAKTOR

1 0

Kolejny świetny i potrzebny artykuł.
Gratulacje Pani Iwono, aż szkoda że się Pani tak marnuje na innych tematach... Proszę zostać przy społecznych bo w ten sposób może pomóc Pani wielu ludziom i zarazem przywrócić wiarę, że ktoś chce nas wysłuchać.
Pozdrawiam. Czytelnik.

22:24, 24.04.2025
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

MariaMaria

0 0

Tak. Miałam możliwość poznać Panią Redaktor. Bardzo ciepła i serdeczna kobietka. Aż serce mi pęka jak czyta się ten artykuł. Ta młodzież teraz jest okropna. Kiedyś też były kłótnie czy bójki, ale kolega przez kolegę nie odbierał sobie życia. Dużo zdrowia i siły do walki życzę.

22:35, 24.04.2025

KarnyXXXXX!!!!!#$%(*KarnyXXXXX!!!!!#$%(*

0 0

Czyżby w Życiu pojawił się dziennikarz z jajem??? W końcu. Kolejny fajny tekst PANI REDAKTOR- ID.
Pozdrawiam- zadowolony czytelnik.

22:41, 24.04.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%