W połowie czerwca na terenie Londynu odnaleziono ciała czteroosobowej rodziny z Polski. Sekcje zwłok przeprowadzone przez brytyjskie służby wykazały, że śmierć nastąpiła w wyniku morderstwa. Dziś, 12 lipca, w Seroczynie (gmina Wodynie) odbył się pogrzeb całej rodziny.
Tragedia, o której informowały ogólnopolskie media, rozegrała się przy Staines Road w gminie Hounslow w zachodnim Londynie. 16 czerwca brytyjska policja odkryła tam ciała czterech osób polskiego pochodzenia. Były to zwłoki 39-letniego mężczyzny, 35-letniej kobiety oraz dwójki ich dzieci - 11-letniej dziewczynki i 3-letniego chłopca. Rodzina pochodziła z Rudnika Małego (gmina Wodynie). Do Anglii wyemigrowała za pracą wiele lat temu. Matka pracowała w hotelarstwie, ojciec - w budownictwie. Interwencja londyńskich służb mundurowych była reakcją na zgłoszenie z miejscowej szkoły, do której uczęszczała dziewczynka. Od kilku dni nie pojawiła się w placówce i ani ona, ani jej rodzice nie odpowiadali na wiadomości.
Zabójstwo?
To, co zastali policjanci w domu rodziny, nie pozwalało łudzić się, że mogło dojść do wypadku. Detektywi z londyńskiego Specjalistycznego Dowództwa Kryminalnego wszczęli śledztwo w kierunku zabójstwa. Nie prowadzili jednak żadnych poszukiwań podejrzanych... Przekazali za to, że ojciec rodziny, czyli Michał W., zmarł w wyniku ran szyi. Sekcje zwłok pozostałych członków rodziny wykazały, że zginęli oni od ciosów nożem.Zarówno brytyjskie, jak i polskie media podawały wtedy szczegóły. (...)
Dobra, pracowita rodzina…
Tragedia wstrząsnęła Londynem. Przed dom zmarłej rodziny miejscowa społeczność przynosiła kwiaty i maskotki, by w ten sposób oddać hołd zabitym. Maja była bardzo lubiana w szkole, a po tym, co się stało, jej przyjaciółki nie kryły łez żalu i tęsknoty. (...)
Polacy będą dociekać prawdy
To jednak nie koniec śledztwa w tej sprawie. Jako że rodzina pochodziła z naszego regionu, dochodzeniem do prawdy zajmie się również Prokuratura Okręgowa w Siedlcach.- Ambasada RP w Londynie powiadomiła polskie organy ścigania o ujawnieniu zwłok czteroosobowej rodziny z Polski. I jest to jedyna informacja, którą my jako prokuratura możemy przyjąć za pewnik. Wszystkie inne komunikaty są jedynie przekazem medialnym, na którym my nie możemy się opierać w toku postępowania, więc tak naprawdę na ten moment nie wiemy, co się dokładnie stało - zaznacza prokurator Krystyna Gołąbek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. (...)
Mszę świętą za spokój dusz tragicznie zmarłej rodziny odprawiono 12 lipca w kościele w Seroczynie. Następnie urny z prochami zostały złożone na cmentarzu parafialnym.
Cały tekst w papierowym wydaniu ŻS.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz