Ciekawym artykułem zatytułowanym „Rocznik Sokołowski, czyli kryzys badań i wydawnictw regionalnych?” kilka tygodni temu redakcja Życia Siedleckiego zainaugurowała cykl publikacji.
Poświęcone były środowisku i dorobkowi miłośników historii naszego regionu oraz problemom i trudnościom na jakie napotykają oni w publikowaniu wyników swoich badań. Artykuł ten spotkał się z dużym zainteresowaniem autorów oraz wydawców pism regionalnych. Większość z nich to lokalne stowarzyszenia i placówki kultury takie jak miejskie oraz powiatowe biblioteki i domy kultury.
Z dużą satysfakcją należy odnotować interesującą próbę integracji tego środowiska jakim jest powstałe z inicjatywy prof. dr hab. Dariusza Magiera „Forum Historyków Regionu Siedleckiego”. Opiekę i wsparcie dla jego działań zadeklarował Instytut Historii UP-H w Siedlcach. Cenną inicjatywą Forum jest popularyzacja i patronat nad inicjatywami wydawniczymi tych stowarzyszeń i placówek poświęconymi naszej historii.
Patronatem takim została objęta książka znanego i cenionego regionalisty Artura Ziontka zatytułowana „Na litewskim trakcie. Stanisław August Poniatowski i XVIII-wieczni podróżnicy w Sokołowie Podl. i Węgrowie”, wydana ostatnio przez Sokołowskie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne.
Ta licząca 179 stron publikacja zawiera wiele cennych i interesujących informacji o leżących na trakcie litewskim miastach Węgrowie i Sokołowie. Znajdujemy je we wstępie zatytułowanym Krótko o podróżach (zamiast wstępu) oraz rozdziałach Oblicza Podlasia, Zatrzymaliśmy się na chwilę w Węgrowie, Wypocząć, a nade wszystko doznać pewnej pociechy – w Sokołowie Ogińskich. Książkę wzbogaca ciekawy aneks o pobycie cesarza Rosji i król Polski Aleksandra I w Węgrowie i Sokołowie oraz nota bibliograficzna, bibliografia wykorzystanych źródeł oraz indeks nazw geograficznych i indeks nazw osobowych.
Jak we wstępie podkreśla Krystyna Matysiak prezes Sokołowskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego do rąk czytelników trafia książka w której „dzięki mrówczej pracy filologa, historyka literatury i regionalisty Artura Ziontka, odkrywamy przed Państwem fragmencik dziejów Sokołowa, któremu tzw. „gruba monografia” poświęciła ledwie kilka stron. A tu macie Państwo w dłoniach opracowanie, prezentujące kontekst geograficzny i historyczny ważnych wydarzeń, jakimi niewątpliwie były wizyty na Podlasiu, a tym samym w Sokołowie Podl. króla Stanisława Augusta Poniatowskiego oraz cara Aleksandra I. Niniejsza publikacja zawiera również informacje o podróżnikach, którzy swój pobyt na Podlasiu opisali lub o nim tylko wspomnieli”.
Wydanie tej publikacji, jak podkreśliła pani prezes było możliwe dzięki wsparciu ze strony burmistrza Sokołowa Podl. Bogusława Karakuli, prezesa PBS Piotra Żebrowskiego oraz prezesa PUI-K Zbigniewa Bociana. Wymieniam te nazwiska z nadzieją, że również inni samorządowcy i działacze gospodarczy będą wspierać podobne inicjatywy. Niektórzy, podobnie jak wymienieni już, wsparli działania władz Stowarzyszenia „Wielki Gościniec Litewski” popularyzujące wiedzę o tym trakcie.
Dotychczas ukazało się wiele materiałów reklamujących zabytki oraz miejsca godne odwiedzenia podczas podróży tym szlakiem turystycznym. Książka Artura Ziontka jest pierwszą tak obszerną publikacją wzbogacającą naszą wiedzę o historii traktu oraz dziejach Węgrowa i Sokołowa. Autor skromnie pisze, że nie aspiruje ona do miana publikacji naukowej, ale wiele informacji przydatnych dla historyków regionalistów, takich jak bogata bibliografia publikacji czy informacja o wykorzystanych przez Artura Ziontka źródłach archiwalnych nie często wzbogacają prace popularne. W książce jest wiele informacji o opisach obu miast oraz regionu, a także o osobach podróżujących w minionych wiekach tym traktem.
Są wśród nich obcokrajowcy i nasi rodacy, którzy podróż swoją upamiętnili w listach lub pamiętnikach. Bardzo ciekawie pisze autor o wizytach Stanisława Augusta Poniatowskiego w Węgrowie i Sokołowie, które to miasta odwiedzał król podczas podróży na Litwę. O pięciu wizytach monarchy w Węgrowie pisali min. kronikarze klasztoru reformatów i biskup Adam Naruszewicz, który towarzyszył królowi w podróży w 1784 roku . Wizytę króla przypomniał ks. dr Zenon Czumaj w artykule Król Stanisław August Poniatowski w Węgrowie (1784 r.) według kroniki węgrowskiego klasztoru oo. Reformatów opublikowanym w tomie czwartym „Rocznika Liwskiego” . Wspomniana kronika jest obecnie przechowywana w Archiwum OO. Franciszkanów Reformatów w Krakowie w zespole „Akt Reformatów Węgrowskich”. Król Stanisław August dwukrotnie odwiedził miasto w 1775 oraz w 1784 roku. Ostatnia, piąta wizyta miała miejsce w roku 1793.Najciekawsza jest relacja o wizycie króla jesienią 1784 roku w klasztorze reformatów.
W kronice zostały zapisane rozmowy monarchy z zakonnikami oraz przemówienie witającego króla ojca Feliksa Synakiewicza, definitora prowincji pruskiej reformatów. Do prowincji tej należał konwent węgrowski. Król, zainteresowany działalnością gospodarczą zakonników odwiedził wówczas budynek w którym produkowano sukno z wełny owczej. Wśród wielu rodów i osób związanych z Podlasiem i ziemia liwską, a wymienianych przez autora jest rodzina Olędzkich właścicieli Siedlec oraz węgrowski poczmistrz Mayzner (Mejsner) w którego węgrowskim „domu pocztowym” w 1784 roku była przygotowana kwatera dla króla. Sądzę, że zainteresują czytelników dodatkowe informacje o nich.
Rodzina Olędzkich zasługuje na przypomnienie z racji ich roli, jaką odgrywała w dziejach Siedlec oraz w życiu politycznym Podlasia i Mazowsza. Znanym jej przedstawicielem był Tomasz Olędzki dworzanin królewski, starosta niegrodowy korytnicki w ziemi liwskiej i kasztelan zakroczymski. Do kasztelana należały Siedlce i 5 wsi w ziemi łukowskiej, wieś Kopcie w ziemi liwskiej oraz wsie na Podlasiu: Chodów i Wola (Wólka Chodowska). Dwór w Chodowie „był największym z dworów urzędników na Podlasiu pod względem liczby spisanych mieszkańców”.
Przebywający w Siedlcach w 1660 roku pamiętnikarz Jan Chryzostom Pasek szacował majątek kasztelana na kilkaset tysięcy złotych. W 1657 roku starostwo korytnickie objęła za zgoda króla Jana Kazimierza córka kasztelana Joanna Wiktoria Olędzka, która trzykrotnie wstępowała w związki małżeńskie. Jej pierwszym mężem był Jakub Krasiński herbu Ślepowron, podkomorzy płocki i starosta nowokorczyński. Po śmierci podkomorzego w 1660 r. o jej rękę czynił starania Stefan Czarniecki, starosta kaniowski, bratanek słynnego hetmana Stefana Czarnieckiego. Wdowa poślubiła starostę radziejowskiego Stanisława Oleśnickiego herbu Dębno. Z obu tych małżeństw nie miała dzieci. Dopiero z małżeństwa z księciem Michałem Jerzym Czartoryskim, zawartym w 1668 roku doczekała się syna Kazimierza Czartoryskiego, który odziedziczył Siedlce.
Jak odnotował biskup Naruszewicz w 1784 roku w jego domu „w pokojach na górze” król wypoczął i przyjął przedstawicieli ojców reformatów, zjadł obiad oraz nocował. Potwierdzają to zapiski reformatów, mówiące, że „Najjaśniejszy Pan … w kamiennicy J[aśnie] Pana Meysnera, pocztmistrza, zanocował”. Trzy miesiące później wracając z sejmu grodzieńskiego król ponownie nocował w tej kamiennicy. W oparciu o ustalenia cenionego regionalisty Bogusława Niemirki zweryfikowane zostały dotychczasowe opinie, że kamienica pocztowa to tzw. „Dom Gdański”. W oparciu o zbadane dokumenty archiwalne B. Niemirka ustalił, że „budynek dawnej stacji pocztowej z zajazdem w Węgrowie mieścił się owszem na rynku, ale po przekątnej w murowanym budynku na pierzei zachodniej rynku (posesja wg współczesnej numeracji Rynek Mariacki 21). Treść zachowanych do dziś dokumentów hipotecznych i aktów notarialnych wskazuje bezspornie, że właśnie tu znajdowała się przez kilkadziesiąt lat stanisławowska stacja pocztowa, pełniąca zarazem funkcje zajazdu, goszcząca króla w Węgrowie w 1784 r.”.
Więcej informacji na ten temat będzie zaprezentowane w przygotowywanym właśnie do druku kolejnym tomie „Rocznika Liwskiego”. Wspomniany kilkakrotnie w omawianej książce A. Ziontka poczmistrz Jan Gotlieb Meyzner zasługuje na przypomnienie. W czasach powstania kościuszkowskiego jako reprezentant „właścicieli miejskich” był członkiem Deputacji Komisji Porządkowej Ziemi Liwskiej. Wspomina o nim w swoich pamiętnikach Michał Kleofas Ogiński, któremu w połowie październiku 1794 roku poczmistrz pomógł uciec z Sokołowa przed Kozakami z korpusu Suworowa.
Ogiński pisał, że wiele zawdzięczał „poświęceniu pocztmistrza Majsnera, która narażając wszystko co posiadał, a nawet własną osobę byle mi ułatwić środki ucieczki ze swego domu, abym nie wpadł w ręce nieprzyjaciela, dał mi za przewodnika pocztyliona, który mnie wyprowadził bocznymi drogami wskroś lasów na trakt warszawski”. Książka Artura Ziontka z pewnością zasługuje na uwagę miłośników naszej historii i kultury.
Mirosław Roguski
3 0
Dobrze ,że redakcja promuje publikacje poświęcone historii naszego regionu. Publikacja Artura Ziontka na to zasługuje.
3 0
Autor to znany działacz kultury z Kosowa Lackiego. Artur Ziontek wiele robi dla popularyzacji naszej kultury i historii.