Najbliższa konferencja ministra zdrowia Adama Niedzielskiego nie przyniesie prawdopodobnie dobrych wieści. Według wszelkich prognoz obostrzenia zostaną utrzymane jeszcze przez kilka tygodni.
Jedyne zmiany, jakich można się spodziewać, to otwarcie żłobków i przedszkoli oraz klas I-III. W kwestii szkół możliwy jest wariant otwarcia tylko w niektórych regionach.
Ostatecznie decyzje jeszcze nie zapadły, ale najprawdopodobniej większość obostrzeń będzie utrzymana i to do okresu po majówce, czyli na dodatkowe 2 tygodnie. A to oznacza, że nowości - czyli otwarte nowe miejsca - mogą się pojawić najwcześniej po 3 maja. Powodem takich decyzji jest krytyczna sytuacja w wielu polskich szpitalach.
Jest też pocieszenie. Przedstawiciele rządu sugerują, że najprawdopodobniej będzie to ostatnie przedłużenie obowiązywania obostrzeń. Na korzyść mają działać dwa aspekty. Po pierwsze, liczba zakażeń powoli spada i zmierza w pożądanym kierunku. Po drugie, najbliższe dni to otwarta rejestracja na szczepienia dla kolejnych roczników.
Adam Niedzielski podkreśla również, że od września na pewno powrócimy do nauczania stacjonarnego. Wakacje również zapowiadają się dość optymistycznie: - Myślę, że w wakacje będziemy wracali do normalnego funkcjonowania. Nowy rok szkolny powinien się rozpocząć normalnie od września. Czwarta fala, jeżeli się pojawi, to ze względu na zbudowaną odporność oraz dzięki programowi szczepień nie będzie już miała takich rozmiarów jak fale poprzednie. Wojna trwa, ale jesteśmy już po lądowaniu w Normandii - mówi w rozmowie z tygodnikiem Niedzielski.
Na pytanie, czy już nigdy nie wrócimy do czasów sprzed pandemii, odpowiada: "W pewnym sensie nie wrócimy. Dziś społeczeństwa, nie tylko polskie, mają dużo większą świadomość zagrożeń epidemicznych niż jeszcze rok temu. Tu chodzi o naszą odpowiedź na pewne zagrożenia, w tym szczególnie te epidemiczne. Ona będzie po prostu inna".
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz