Cudem nie doszło do wielkiej tragedii. Gdyby rozpędzony tir uderzył w bok samochodu osobowego, którym podróżowały cztery osoby to losy jadących osobowym audi mogłyby potoczyć się inaczej...
Zdarzenie miało miejsce na światłach siedleckiej obwodnicy. W miejscu, gdzie znajduje się wjazd w kierunku Stoczka Łukowskiego. Pędzący w stronę Warszawy samochód ciężarowy nie zatrzymał się na czerwonym świetle, przez co wymusił pierwszeństwo przejazdu zjeżdżającemu do obwodnicy audi. W samochodzie osobowym znajdowała się rodzina z małym dzieckiem.
Audi uderzyło przodem w bok ciężarówki, która wywróciła się do przydrożnego rowu. Według posiadanych przez nas informacji wynika, że eksplodująca w osobówce poduszka powietrzna zraniła jadące w foteliku dziecko. Maluch, jak też inne osoby z samochodu osobowego, zostały przewiezione do szpitala. Kierowca tira tłumaczył, że przez słońce padające na sygnalizator błędnie odczytał kolor światła i wjechał na skrzyżowanie.
- Nie wiadomo, co mogłoby się stać, gdyby tir uderzył w bok samochód osobowy - zastanawiali się świadkowie zdarzenia. Okoliczności zdarzenia bada siedlecka policja.
0 0
To nie BMW tylko audi...
1 0
Jakie BMW, nawet laik widzi że to audi a4 ?♂️
0 0
*%#)!& brudasowi się spieszyło tak ginie dużo ludzi
0 0
Sygnalizator świetlny w tym miejscu to samobójstwo, zakręt nic nie widać, samochody jadą tam ze znaczną prędkością i nagle pjawia się koreczek przed światłami. Sam często musiałem tam mocno hamować a przy ciężarówce jest jeszcze gorzej. Wróżę w tym miejscu takie sytuacje od czasu do czasu. Inżynier ruchu powinien się tym zająć
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciesiedleckie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz