Zamknij

Bartnictwo na prestiżowej liście UNESCO

16:32, 15.01.2021
Skomentuj

Ważnym wydarzeniem minionego roku było to, że „Kultura bartnicza” została wpisana na Reprezentatywną Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO. 

To drugi - po szopkach krakowskich - polski wpis na tą prestiżową  listę. Międzyrządowy Komitet ds. Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego na posiedzeniu odbywającym się w dniach 14-19 grudnia 2020 zdecydował o tym nowym wpisie na listę tworzoną na podstawie Konwencji UNESCO w sprawie niematerialnego dziedzictwa kulturowego. O wpis na listę walczyła grupa zapaleńców z Polski i Białorusi. Mają oni duże zasługi w odrodzeniu bartnictwa w obu krajach. Pojęcie kultura bartnicza obejmuje wiedzę, umiejętności, praktyczne działania i zwyczaje  związane są z pozyskiwaniem miodu od  dzikich pszczół żyjących  w  barciach. Barciami nazywano wydrążone przez bartników komory wewnątrz pnia drzewa w celu hodowli pszczół. W czasach średniowiecza drążono je głównie na dębach i  sosnach. Starano się je lokalizować je jak najwyżej. Dla ograniczenia naporu wiatrów i uniknięcia złamania drzewa bartnego ścinano jego wierzchołek Wykorzystywano także naturalne dziuple. Dla ochrony przed niedźwiedziami rywalizującymi z bartnikami w wybieraniu miodu montowano  tzw. samobitnie. Były to ciężkie kłody zawieszane na sznurze obok barci. Skutecznie broniły niedźwiedziom  dostępu do miodu. Barcie i dochody z barci należały do regaliów  książąt mazowieckich. Barciami opiekowali się bartnicy podlegający książęcej opiece i ochronie. Zrzeszali się oni w bractwa, które cieszyły się szczególnymi prawami i przywilejami .Współcześni bartnicy stawiają sobie za cel tworzenie pszczołom warunków bliskich naturalnym. Starają się ograniczyć ingerencje w ich cykl życia i opiekują się nimi w specjalnie przygotowanych barciach lub ulach  kłodowych. Nagrodą za opiekę nad pszczołami jest wykorzystywany na własny użytek nadmiaru miodu i wosku. Ważnym celem działających w Polsce, na Białorusi, Litwie i Ukrainie  bractw bartnych jest edukacja i zainteresowani bartnictwem oraz hodowlą  pszczół młodych ludzi. Dzięki bractwom poznają oni zasady zachowania się w lesie i obchodzenia się z pszczołami. Obserwacja, a następnie w stopniowe zdobywanie praktycznych doświadczeń i wiedzy potrzebnej dla opieki nad pszczołami zyskują dzięki pomocy doświadczonych bartników i pszczelarzy. Duże znaczenie dla popularyzacji tej szlachetnej pasji ma odwołanie się do historii i tradycji bartniczych danego regionu. Dlatego też poprosiliśmy dr Mirosława Roguskiego aby przybliżył nam wiedzę o naszych tradycjach bartniczych.

W swojej książce poświęconej historii Korytnicy pisał Pan o bartnikach i barciach na terenie dawnej Puszczy Korytnickiej. Czy dawna Puszcza Korycka(Korytnicka) to jedyny obszar kompleksów leśnych w naszym regionie gdzie byli bartnicy i ich barcie w średniowieczu? 
- Puszcza Korycka graniczyła z kilkoma innymi puszczami , miedzy innymi z Jadowską i Łochowiec. Na terenie obecnej gminy Korytnica było kilkanaście dużych włości leśnych. Jedną z większych była włość Pniewnik. Inne włości i lasy to: Gołąbiniec, Jaźwiny, Jeleni Grunt, Kownaty, Kruszewiec, Lisia Góra, Moszczonna, Ossownica, Rekowa Łąka, Turna, Wartopnik i Wyrzyków.  Dużym obszarem leśnym były dobra Kałuszyn. 

Czy na terenie wszystkich tych włości były barcie i czyją były one własnością?
- Do naszych czasów zachowało się wiele zapisek w których jest wymienionych około 30 nazw miejsc gdzie były barcie. Są to nazwy osad i sąsiadujących z nimi lasów. Barcie i pożytki z nich w postaci miodu i wosku były ważnym źródłem dochodów książęcych. Dlatego też w dokumentach potwierdzających sprzedaż lub darowanie ziemi zastrzegano,  że z darowizny wyłączone są barcie. Między innymi w 1423 roku Świętosław herbu Kownaty z Połazia w  parafii liwskiej i jego szwagier Jakusz z Dzięgielewa dostają od księcia Janusza I 20 włók zwanych Moszczona, z wyjątkiem barci. Podobnym przykładem mogą być nadania lasów w parafii korytnickiej dokonane w 1427 roku w Kownatach -Kęsach i Kruszewie oraz nadanie książęce z 1435 roku dziesięciu  włók lasu w okolicach Komór. Nadanie ziemi i prawa niemieckiego w  Nojszewie  z 1440 roku także wyłącza prawo czerpania pożytków z barci. 

Nadania ziemi dla nowych osadników zmniejszały obszar należących do książąt lasów i puszcz. Czy nie decydowało to o zmniejszaniu się liczby barci i nie rodziło konfliktów bartników z nowymi właścicielami?
- Barcie dawały poważne dochody, a ich niszczenie lub kradzież miodu była ścigana i srogo karana. Barciami na terenie lasów książęcych i prywatnych opiekowali się bartnicy podlegli władzy urzędników książęcych.  Bartnicy byli dobrze zorganizowaną grupą posiadającą wiele praw i własny samorząd. Z czasem, książęta zaczęli odpłatnie cedować swoje prawa do barci na inne osoby. Przykładem może być dokument z 1446 roku potwierdzający sprzedaż przez księcia Bolesława IV rycerzom Zdziesławowi i Janowi z Kurzątkowa herbu Awdaniec za 33 kopy groszy w półgroszach  części dóbr  Orzechów wraz z młynem , która przypadła księciu  po bezpotomnej śmierci Szczepana z Kurzątkowa. Książę daje nabywcom  prawo niemieckie i prawo wybierania miodu . W 1525 roku książę Janusz III uwalnia od daniny z miodu szlachtę z Dąbrówki i Igań . W zamian otrzymuje od nich 80 kóp groszy w półgroszach. Częściej także dochodzi do sprzedaży barci przez osoby prywatne. W 1438 roku rycerze z Chojeczna  sprzedają Tomaszowi ze Słuchocina brzeg rzeki Kostrzyń wraz z lasem zwanym Łęg leżącym między borem a wspomnianym brzegiem rzeki, naprzeciw wsi Słuchocin za 6 kóp groszy pospolitych. Sprzedający zastrzegają, że „Tomasz nie może zniszczyć barci w dębie , lecz ma pozwolić korzystać z nich staremu bartnikowi”. W 1433 roku Krystyn i Zawisza z Bojmia kupują od rycerzy  z Sokołowa ich działy w Bojmiu wraz z ze wszystkimi pożytkami i barciami. W 1453 roku bracia Piotr z Niwisk oraz Krystyn i Zawisza z Bojmia kupują od szlachetnego Bartłomieja z Zawad jedną rączkę miodu w Niwiskach. W 1447 roku Jan z Proszewa sprzedaje swoim bratankom z Wierzbna cały swój dział w Wierzbnie wraz z barciami za 24 kopy groszy w półgroszach. W 1447 roku Jan z Chojeczna sprzedaje „Piotrowi z Polkowa połowę swego dziedzictwa w Chojecznie Widliskach  wraz z rączką miodu świadczoną mu przez bartnika Wawrzyńca. W 1465 roku Mikołaj Ossowieński bierze w zastaw za 4  kopy groszy  w półgroszach od szlachcica Mikołaja z Pniewnika  2 rączki miodu, które jako czynsz roczny płaci Adam bartnik ze Słuchocina.

Czy mamy informacje kto był i skąd pochodzili bartnicy?
- Większość bartników to osoby  pochodzenia chłopskiego, ale spotykamy także wśród nich mieszczan i szlachtę. W 1465 roku bartnik Adam ze Słuchocina w parafii Grębków płaci 2 rączki miodu . Szlachcic Jan Świętochowski pożycza w  1401 roku od Pawła z Ossówna 3 kopy groszy pod zabezpieczenie swych barci. Stanisław Świętochowski w 1527 roku posiada „liczne barcie” w lesie należącym do dóbr Świętochów. W  1504 roku „ zgodnie z wyrokiem sądu bartnego bartnicy   z Liwa płacą karę pięćdziesiąt za nieobecność podczas zjazdu bartników (convencio ) czyli na „liczy”. W 1504 roku Marcin Noga z Pniewnika oświadcza w sądzie bartnym, że swą barć w dziedzictwie Łochowiec, która decyzją sądu przypadła na rzecz Wawrzyńca Burzy, przekazał Wawrzyńcowi, otrzymawszy od niego 5 kóp groszy w półgroszkach.  W 1565 wśród mieszkańców Woli Korytnickiej jest wymieniony bartnik mający barcie w Puszczy Koryckiej. Bartnicy z Puszczy Korytnickiej w 1566 roku skarżą się lustratorom starostwa na młynarza , ze psuje im dębinę bartną. Ciekawe informacje dotyczą bartników z puszczy Łochowiec położonej między Puszczami Jadowską i Korycką . Lustracja z 1570 roku zawiera informacje, że bartnicy z Jadowa dawali wcześniej 9 ½ raczek miodu z Puszczy Łochowiec. W lustracji z 1572 roku jest informacje, że bór zwany Łochowiec opustoszał z powodu założenia na tym terenie  trzech wsi: Królowa Wola, Zawiszyn i Myszadła.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

ciekawskiciekawski

1 0

Dobrze, że upowszechniacie takie informacje. Opieka nad pszczołami ma wielowiekową tradycję . Dzisiejsi pszczelarze mają niedostateczna wiedze na ten temat. Tak jak w średniowieczu winni być karani bezmyślni osobnicy niszczący ule i rolnicy nie przestrzegający zasad wykonywania oprysków. 09:37, 16.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Maciej z WoliMaciej z Woli

1 0

Nie wiedziałem, że w Woli Korytnickiej byli bartnicy . Nawet o Puszczy i nazwach dawnych lasów w okolicach Węgrowa i Korytnicy jest mało informacji. Wszyscy piszą tylko o żołnierzach wyklętych i komunie, a nasza historia jest naprawdę bogata i wielowiekowa. 10:32, 16.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

pszczelarzpszczelarz

1 0

Ciekawe informacje popularyzujące tradycje pszczelarskie. Szkoda, że tak słabo wyeksponowany tekst na waszej stronie. Może redakcja winna zaangażować się w działania na rzecz ochrony pszczół i przyrody na naszym terenie. Często pasieki padają ofiara wandali. Dużo szkodzą także rolnicy niedozwolonymi sposobami wykonywania różnych oprysków. 11:33, 18.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%