I uwierz tu radnemu

Od kilku tygodni na łamach  „Życia Siedleckiego” kibicujemy radnej gminy Korytnica pani Lidii Rowickiej, która w trosce o bezpieczeństwo swoich sąsiadów ponawia wnioski do wójta i rady gminy Korytnicy o nie wyłączanie oświetlenia w godzinach nocnych dróg i ulic we wsiach tej gminy w miesiącach maj - wrzesień. W  artykule zatytułowanym „Ciemno w Królestwie Wiatraków” przedstawiliśmy informacje o losach wniosku zgłoszonego w dniu 15 czerwca br. Nie zyskał on wówczas akceptacji zarówno wójta gminy Stanisława Komodzińskiego, jak i tych członków rady, których sposób widzenia interesów mieszkańców prezentował publicznie wiceprzewodniczący rady Krzysztof Wasikowski. Wójt tłumaczył swoje stanowisko trudnościami finansowymi najbogatszej gminy w powiecie oraz tym, że światło jest wyłączane w miesiącach letnich od 30 lat. Argumenty wójta przypominające tłumaczenia bohaterów filmów Barei „nie świeciłem, nie świecę i nie będę świecił - i co mi zrobicie” próbował wzbogacać wiceprzewodniczący rady  Krzysztof Wasikowski. Najpierw próbował dyskredytować wnioskodawczynię sugerując, że chce ona zdobyć  popularność dzięki wnioskowi. Dostało się także autorowi artykułu i redakcji. Zarzucono mi. że ośmieliłem się za czyjąś namową publikować takie „newsy”. Użyto starego argumentu, że informacja o wniosku i pracach rady komuś ma służyć. Radny nie wskazał tych „wrogich sił”, ale można było się domyśleć, iż da odpór wszystkim krytykom wójta i rady. Nasza odpowiedź, a głownie krytyczne opinie mieszkańców o pracach miejscowego samorządu zamieszczane na facebooku spowodowały, że zmianie uległy kolejne wypowiedzi radnego Wasikowskiego. W odpowiedzi na uwagi pani Anny Kaszuby w dniu 21 czerwca napisał „dziękuję za zainteresowanie sprawą, jako Rada będziemy dążyć do tego by światło paliło się przez całą noc we wszystkich miejscowościach, stan jaki mamy dziś trwa kilkanaście lat” … i dalej  …Wiem że wielu osobom fakt ten bardzo doskwiera i ubolewam nad tym, chciałbym to zmienić”. 
Radna zaufała tym słowom i ponowiła swój wniosek w lipcu. Okazją była dokonywana na sesji rady w dniu 15 lipca korekta budżetu gminy, zwiększająca planowane w 2020 roku jej wydatki o kilkaset tysięcy złotych. Okazało się, że wbrew tłumaczeniom wójta gmina ma możliwości sfinansowania wielu nowych zadań. Od rządu i samorządu województwa mazowieckiego otrzymała wsparcie w wysokości ponad 800 tysięcy złotych . Gmina nie ma żadnych kredytów i zobowiązań. Na sesji zwiększono bez dyskusji plan wydatków budżetowych o ponad 531 tysięcy złotych. Nadwyżka z lat ubiegłych po pokryciu deficytu budżetu o ponad 333 tysiące złotych wyniesie ponad 720 tysięcy złotych.  Pieniędzy nie starcza jedynie na oświetlenie ulic i fundusz sołecki aktywizujący mieszkańców poszczególnych wsi, a wójt realizuje także swój  program oszczędnościowy likwidując kilka filii biblioteki gminnej. Podczas tej sesji okazało się także, co można sądzić o zapewnieniach i deklaracjach  radnego Wasikowskiego. Podczas posiedzenia rady przewodniczący rady Janusz Tarapata zastosował wybieg taktyczny wobec ponowionego wniosku Lidii Rowickiej. Uznał go za wniosek o rozszerzenie porządku obrad , a to wymaga poparcia 8 z 15 radnych. Treść wniosku znana jest przewodniczącemu i radnym od maja, kiedy to pierwszy raz został przez radną przedstawiony podczas sesji. Pisał o tym redaktor Stanisław Jastrzębski na łamach Tygodnika Siedleckiego. Wniosek nie został rozpatrzony wówczas rozpatrzony podobnie jak na kolejnej sesji rady w dniu 15 czerwca. Argumenty wójta przedstawiłem w artykule „Ciemno w Królestwie Wiatraków”. Na sesji w dniu 15 lipca za włączeniem sprawy do porządku obrad  głosowało 7 radnych . Do jego przyjęcia zabrakło jednego głosu. Przedstawienie  wniosku powierzył przewodniczący Tarapata  swojemu zastępcy Krzysztofowi Wasikowskiemu. Ten ograniczył się do jego odczytania. Nie zdobył się na odwagę przedstawienia radnym swojej cytowanej już opinii, że rozumie iż brak oświetlenia wielu „osobom fakt ten bardzo doskwiera i ubolewam nad tym i  chciałby to zmienić”.  Najciekawsze  jest to, że przeciw włączeniu wniosku do porządku obrad głosował właśnie radny Wasikowski oraz radni wybrani z jego komitetu wyborczego. Ocenę  wiarygodności deklaracji radnego Wasikowskiego pozostawiamy czytelnikom. W tej sytuacji mało wiarygodne są jego apele aby dyskutować więcej na komisjach, a nie na sesjach rady. Ciekawe ile wówczas będą trwały sesje rady, które należą obecnie do rekordowo krótkich w skali nie tylko powiatu węgrowskiego?  Przypomnijmy, że to sesje, a nie komisje rady są transmitowane publicznie, co daje mieszkańcom możliwość poznania  rozpatrywanych przez radę spraw oraz stanowisk prezentowanych przez radnych. Taki sposób zdjęcia z porządku obrad kolejnej już sesji rady gminy Korytnica wniosku o włączenie oświetlenia może być interpretowany jako chęć przeciągnięcia sprawy do września, kiedy to wójt Komodziński tradycyjnie zapala już wiejskie latarnie. Przemawia za tym także rozbrajająca szczerość z jaką wójt, sprawujący trzecią kadencję  swój urząd, informował radnych, że nadal nie wie ile kosztowałoby gminę włączenie oświetlenia podczas trzech miesięcy. Do innych spraw poruszanych podczas tej sesji będziemy wracać. Jedną z nich jest sprawa likwidacji funduszu sołeckiego oraz społecznych skutków takiej decyzji.