Zamknij

To dla mnie istotne...

08:12, 06.12.2019 KS Aktualizacja: 08:21, 06.12.2019
Skomentuj

Rozmowa z Moniką Mikołajczyk, koordynatorką kampanii „Widzę – rozmawiam – reaguję. O zagrożeniach czyhających na współczesną młodzież”.

 

Czym jest profilaktyka?

Profilaktyka to inaczej prewencja, przeciwdziałanie. Najprościej mówiąc są to działania podejmowane po to, by zapobiec pojawieniu się niepożądanych zachowań. Ważne, by profilaktyka nie była aktem jednorazowym, ale cyklicznym działaniem, by angażowała możliwie wiele osób z danego środowiska, by przekazywała rzetelne informacje w odpowiedni sposób, bez straszenia, adekwatnie do wieku, bez wzbudzania niezdrowej ciekawości negatywnymi zjawiskami.

Od kilku lat pani nazwisko pojawia się w kontekście działań profilaktycznych jakie mają miejsce w Siedlcach. Dlaczego zdecydowała się pani zaangażować w tego rodzaju działalność?

Rzeczywiście od roku szkolnego 2014-15 podejmuję tematy kojarzone z profilaktyką na szerszą skalę. Przedsięwzięcia, w których brałam udział różnie się nazywały: "Cyberprzemoc - nie jesteś sam!", "Dopalacze - nie bądź celem". Od kilku lat kampania nosi nazwę "Widzę - rozmawiam- reaguję. O zagrożeniach czyhających na współczesną młodzież". Dlaczego to robię? Trudne pytanie. Przede wszystkim, ta tematyka była zawsze mi bliska. Cokolwiek robiłam w szkole, zawsze angażowałam się w różne dodatkowe zajęcia podejmujące tematy dotyczące przeciwdziałania różnym zagrożeniom. Nawet kiedy pracowałam przy kampanii, to równocześnie prowadziłam cyklicznie zajęcia z udzielania pierwszej pomocy dla dzieci z zerówki i uczyłam je wykonywania resuscytacji krążeniowo-oddechowej, organizowałam szkolne dni profilaktyki, w czasie których dzieci dowiadywały się o prawidłowym odżywianiu, wpływie sportu na zdrowie, rozmawiałam o cyberprzemocy i zagrożeniach związanych ze środkami psychoaktywnymi. Tematyka różnych uzależnień podejmowana w czasie kampanii, to taka kwintesencja moich zainteresowań, ale też problemów, które zauważam wokół siebie. Przy kampanii i ja, i moi koledzy pracujemy pro bono. To działanie długoterminowe, które jednoczy coraz więcej osób i instytucji. Jest to dla mnie istotne, ponieważ sądzę, że im więcej nas jest, tym bardziej możemy zbliżyć się do sukcesu. A sukces- to dla mnie więcej dzieci trzymających się z dala od różnych uzależnień, umiejących poradzić sobie z trudnymi sytuacjami, nie bojących się mówić o swoich kłopotach.

Kampania adresowana jest tylko do młodych ludzi?

Oczywiście, że nie. Kampania pomyślana jest tak, by angażować wiele środowisk. Wiadomo, że dziecko nie wzrasta w próżni. Otoczone jest rodziną, nauczycielami, kolegami i koleżankami w szkole, czasem styka się z osobami pracującymi w różnych instytucjach udzielających rodzinie wsparcia. Dlatego ważną sprawą są spotkania z dorosłymi. Temu między innymi służą konferencje takie jak choćby niedawna listopadowa. To bardzo istotne, że możemy wtedy spotkać osoby z dużą wiedzą i doświadczeniem zawodowym, angażujące się na co dzień w pracę z dziećmi. Wykładowcy to specjaliści w wielu dziedzinach, wśród nich są psychologowie, psychiatrzy, policjanci, którzy pokazują nam z różnych perspektyw zjawiska, na jakie młodzi są narażeni.

Wielu rodziców bierze udział w spotkaniach?

Przyznaję, że jest to ciągle zbyt mała liczba. Choć zauważam pewien progres w stosunku do pierwszych edycji. Każdego roku rodziców przybywa.

Dlaczego rodzice niezbyt licznie uczestniczą w dedykowanych im zajęciach?

Przyczyn jest pewnie kilka. Najczęściej pada argument braku czasu. Myślę, że całkiem spora grupa sądzi, że poruszana przez nas problematyka nie dotyczy ich dziecka. Często mówią nam np. "W mojej rodzinie nic złego się nie dzieje", "Nie mam takich problemów". Dopiero, kiedy bezpośrednio zetkną się z trudną sytuacją szukają pomocy i wsparcia. Wiele razy widywałam takie przypadki. Było nawet tak, że pomoc uzyskiwali rodzice od osób, które zapraszaliśmy na konferencje z wykładami.

Jakie dostrzega pani zalety dotychczas podejmowanych działań?

Spotykam młodych ludzi, którzy brali udział w zajęciach. Otrzymuję od nich sygnały, że dobrze je wspominają. Spotykam dorosłych uczestniczących w konferencjach. Przekazują mi swoje uwagi, gratulują, że udało się zaprosić konkretne osoby i poruszyć ważne treści. Spotykam rodziców. Mówią mi "nie wiedziałam, że takie zjawisko w ogóle istnieje. Dobrze, że już wiem. Super, że dowiedziałam się, gdzie znajdę pomoc". Bardzo dużo dają mi te rozmowy, opinie i sugestie dotyczące tematów, na które chcieliby dyskutować. Podejmowane działania według mnie zwracają uwagę na ważny społecznie problem. Sądzę, że to w jaki sposób pracujemy przemawia do ludzi, ma siłę pozytywnego oddziaływania, zmienia sposób patrzenia na wiele zjawisk, poszerza świadomość.

Czy chciałaby pani kontynuować pracę przy kampanii?

Tak! Uważam, że jest bardzo potrzebna. Zresztą o jej wadze może świadczyć również fakt, że profilaktyka uzależnień w szkołach i placówkach oświatowych to jeden z tegorocznych kierunków polityki oświatowej państwa. Wiele osób widzi gdzie pojawiają się zagrożenia, wie na co trzeba położyć nacisk. Nasze działania wpisują się w te trendy. Jednak chcę podkreślić, że podejmuję razem z grupą osób zaangażowanych w kampanię (z Centrum Kształcenia Ustawicznego, Szkoły Podstawowej Nr 11 im. Jana Pawła II, IPA Region Siedlce, Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach) działania nie dlatego, że jest to modne czy na czasie, ale dlatego, że dostrzegamy taką potrzebę. Nie sądziłam, że kampania tak się rozrośnie i będzie miała tak szeroki zakres. W ciągu kilku lat jej trwania już kilka tysięcy osób - dzieci, młodzieży, dorosłych - podjęło różne aktywności. Bardzo cieszy mnie fakt, że dla społeczności lokalnej można zrobić coś o pozytywnym wydźwięku. Bardzo cieszy mnie to, że tak wiele osób włącza się do prac, w tym media. Wagę tematu zauważył także prezydent Siedlec, który objął swoim patronatem działania.

W czym upatruje pani sukces kampanii?

Po pierwsze, w zaangażowaniu i pasji. Ludzie pracujący przy kampanii robią to za darmo. Kiedy dowiadują się o tym przyjeżdżający na prelekcje, robią na ogół wielkie oczy i powtarzają, że zebranie takiego składu w dzisiejszych czasach zakrawa na cud.

Po drugie, w ciągłym doskonaleniu. Trzeba na bieżąco śledzić nowości. Dokształcać się. Młodzi zadają pytania, na które także my nie zawsze znamy odpowiedź. To nie jest tak, że wiedza raz zdobyta wystarczy na zawsze. Czasem do jakiegoś tematu wracam wielokrotnie, oglądam go z różnych perspektyw, poznaję różnorodne opinie, żeby lepiej, bardziej dogłębnie zbadać i zrozumieć. Nie zliczę w ilu szkoleniach, warsztatach, kursach brałam w ostatnim czasie udział: od bezpieczeństwa w sieci i nowych substancji psychoaktywnych, przez budowanie skutecznych programów profilaktycznych aż po współpracę z rodzicami i instytucjami.

Po trzecie, w otoczeniu. Naprawdę znajdujemy na swojej drodze tak wielu życzliwych ludzi, którzy nas wspierają, pomagają, podpowiadają dobre rozwiązania.

Czego można pani życzyć w związku z kampanią?

Chyba tego, żeby dobrze się rozwijała, zyskiwała nowych sprzymierzeńców a jej organizatorzy spotykali się ze zrozumieniem i pomocą w sprawach organizacyjnych. I oczywiście aktywności tych, do których jest adresowana.

(KS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Roci Roci

1 0

Gratuluję 20:06, 06.12.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%