Zamknij

139 880, 037 zł ? tyle zebrały Siedlce w 25. Finale WOŚP. Padł rekord!

14:23, 16.01.2017 MT
Skomentuj

Ponad 200 wolontariuszy skupionych w 46 grupach rozlokowanych na terenie Siedlec nie szczędziło 15 stycznia swoich sił, by 25. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przyniósł jak najbardziej owocne skutki. I znowu udało się pobić rekord. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku siedlecki sztab zebrał ponad 87 tys. zł, a w 2015 – 56 tys. zł. 

Grupa z Siedlec, która zebrała największą kwotę (ponad 12, 3 tys. zł) do godziny 17, w nagrodę wyjechała do głównego Sztabu Orkiestry w Warszawie, gdzie spotkała się z Jurkiem Owsiakiem. Byli to uczniowie II LO im. Królowej Jadwigi, I LO im. B. Prusa, ZSP nr 1, PG nr 4, związani z Zespołem Pieśni i Tańca Ziemi Siedleckiej "Chodowiacy" im. Alicji Siwkiewicz.

A co mieli do powiedzenia ci wolontariusze, których spotkaliśmy wczoraj w akcji? Nie marzli zbytnio, bo ogrzewała ich świadomość, że robią coś dobrego. Cieplej było też od każdego napotkanego uśmiechu. Wolontariusze to doskonały przykład ludzi, którym się chce. Tę niedzielę w całości poświęcili dla małych i dużych Polaków.

- Robienie czegoś dla bliźnich to nasza idea – podkreślała w rozmowie z nami drużynowa Anna Miłobędzka, która miała ze sobą członków 106. Podlaskiej Drużyny Harcerzy Starszych „Błękitna Szóstka” działającej przy PG nr 3: druha Łukasza, Zuzannę, Jacka, Adama, Konrada i Aleksandra. Choć, jak przyznają nasi rozmówcy, reakcje przechodniów na wolontariuszy z puszkami bywają różne, tych pozytywnych jest zdecydowanie więcej. A jeżeli komuś zależy, by dać coś od siebie, zdarzy mu się nawet zatrzymać samochód w niedozwolonym miejscu… 

- Robię to z potrzeby serca, z chęci pomocy innym. Według mnie, nasze społeczeństwo powinno darzyć inicjatywę Jurka Owsiaka większym zaufaniem, bowiem środki niezaprzeczalnie idą na szczytny cel – powiedział nam wolontariusz Konrad Chwedczuk, student dziennikarstwa, który w tym roku zbierał dla WOŚP po raz 4. Jak przyznał, na przestrzeni tych lat uczestnictwo w orkiestrowym przedsięwzięciu wiele dało również jemu – przymnożyło otwartości i zmieniło perspektywę. - Na własne oczy widzę, że ludzie otwierają serca. Świadczy to o tym, że ta inicjatywa idzie w dobrym kierunku - zaznaczył Konrad. 

Ci nowi dużo słuchają, starają się bowiem zrozumieć na czym to wszystko polega i bardzo się rajcują, ale tym nieco starszym, którzy na wolontariacie w WOŚP zęby zjedli, również nie brakuje werwy przy organizacji kolejnych i kolejnych finałów. -  17 lat zobowiązuje - mówi Michał  Matlengiewicz, współorganizator siedleckiego finału. Przez 10 lat Michał w tę jedną styczniową niedzielę chodził po ulicy z puszką, teraz też to robi, ale dopiero po południu, gdy może już wyjść z centrum dowodzenia, czyli z siedziby sztabu w sali Podlasie …i ma zamiar tak do końca świata i jeden dzień dłużej. Z gadżetów przeznaczonych na licytację wymienianych przez Michała najbardziej wpadła nam w oko piłka reprezentacji San Escobar złożona z miliona orkiestrowych serduszek...

(MT)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%