Zabrakło na nim jednak przedstawicieli zajmujących się skupem świń, na co szczególną uwagę zwracali rolnicy i swoją złość przelewali na weterynarię...
W Starej Kornicy odbyło się kolejne spotkanie hodowców trzody chlewnej. Uczestniczyli w nim m.in.: mazowiecki wojewódzki lekarz weterynarii Beata Tomanek, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii Paweł Piskorski, powiatowy lekarz weterynarii w Łosicach Bogusław Kuśmierczyk i jego odpowiednik z Białej Podlaskiej Radomir Bańko, kierownik siedleckiej delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego Marek Renik, wicestarosta łosicki Bożena Niedzielak, wójtowie oraz 150 zainteresowanych rolników z powiatów łosickiego i bialskiego. Niestety, nie było przedstawicieli zajmujących się skupem świń, co szczególnie krytykowali rolnicy, przelewając swoją złość na lekarzy weterynarii.
Spotkanie rozpoczęła przewodnicząca Powiatowej Mazowieckiej Izby Rolniczej w Łosicach Ewa Szydłowska, radna gminna Stara Kornica, przedstawiając jako główny powód jego zwołania fakt zaprzestania skupu trzody chlewnej z objętej restrykcjami strefy niebieskiej. Przypomniała, że znalazły się w niej trzy gminy: Stara Kornica, Huszlew i Sarnaki. Zdjęcie restrykcji krajowych z dniem 2 listopada uwolniło część powiatu z ograniczeń w obrocie trzodą chlewną, ale narzucona na mocy unijnych ograniczeń strefa niebieska obowiązuje przez rok od zlokalizowania ostatniego ogniska ASF. Producenci z tej strefy nie przetrwają bez pomocy państwa.
- Jesteśmy na kolejnym zebraniu i nic konkretnego nie możemy się dowiedzieć - mówili producenci. - To my, rolnicy płacimy za niekompetencje urzędników. Kto ma zwalczać pomór wśród dzików - pytali, - bo od trzech lat są z tym problemy.
- Chcieliśmy pokazać, że jest nas bardzo dużo i że nie zamierzamy odpuścić - podsumowała spotkanie jego główna organizatorka, Ewa Szydłowska.
Więcej w papierowym wydaniu ŻS w piątek, 25 listopada 2016 r.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz