W niedzielę 15 sierpnia na terenie pubu Summertime przy ul. Okrężnej w Siedlcach zorganizowano briefing prasowy dotyczący wstrzymanej aktualnie budowy strefy sportowej, która miała tego lata powstać dzięki współpracy prywatnego przedsiębiorcy z miastem.

Za organizację spotkania odpowiedzialny był Artur Kozłowski, siedlecki przedsiębiorca blisko związany ze sportem. Z jego inicjatywy, w sąsiedztwie prowadzonej przez niego komercyjnej działalności, na miejskiej działce miała powstać otwarta dla wszystkich mieszkańców strefa sportowa na której docelowo miała się znaleźć konstrukcja street workoutowo-crossfitowa, tablice treningowe a w przyszłości także kosz z boiskiem do koszykówki. Pomysł miał się ziścić w momencie gdy miasto udostępniłoby przedsiębiorcy kilkumetrowy, niezagospodarowany pas ziemi na zasadzie dzierżawy. Rozmowy Kozłowskiego z siedleckim urzędem na temat inwestycji rozpoczęły się w czerwcu, jednak w ostatnim czasie obrały kierunek zmuszający inicjatora do wyhamowania z przedsięwzięciem.

- Spotykamy się w związku z nieprzyjemną sytuacją, która dotknęła nas, pomysłodawców akcji zorganizowania terenu rekreacji służącego nieodpłatnie wszystkim chętnym mieszkańcom wypoczywającym nad siedleckim zalewem. Po dwumiesięcznych przepychankach z urzędem miasta, wykazaliśmy że jesteśmy w stanie pokonać wszystkie przeszkody do zrealizowania naszego pomysłu. Wysyłałem projekty rysunki i zdjęcia, ale postanowiłem także zaprosić na nasz teren urzędników i wiceprezydenta Roberta Szczepanika. Przedstawiciele miasta pojawili się u nas 4 sierpnia i stwierdzili, że nie widzą przeszkód aby stworzyć na tym terenie siłownię zewnętrzną. Wziąłem łopatę i zacząłem działać – przyznał Artur Kozłowski.

Całość inwestycji miała się zamknąć w kwocie prawie 100 tysięcy złotych z budżetu Polskiego Stowarzyszenia Kulturystyki Fitness i Trójboju Siłowego. Przedsiębiorca zaproponował urzędowi dzierżawienie terenu miejskiego według stawki dla obiektów komercyjnych. Obiekt byłby dostępny dla wszystkich mieszkańców w godzinach 10-23, z możliwością wynajęcia zorganizowanym grupom sportowym. Kozłowski nie otrzymał od miasta pisemnej zgody na działanie.

- Wszystko zmieniło się w momencie gdy o sprawie dowiedział się prezydent miasta Andrzej Sitnik. Gdy wrócił z urlopu, otrzymaliśmy informację że jednak nie możemy kontynuować działań na miejskiej działce. Kiedy zapytałem co się zmieniło od czasu wizji lokalnej, dostałem informację że ponoć, nasza siłownie nie będzie spełniała wymagań obiektu ogólnodostępnego ponieważ będzie zamykany na noc. W takim wypadku wszystkie orliki, hale sportowe, lodowisko i inne obiekty też nie są obiektami ogólnodostępnymi, ponieważ są zamykane – dodał podczas spotkania Kozłowski.

Na briefingu pojawili się także miejscy radni, którzy zabrali głos w tej sprawie.

- Sytuacja jest dla mnie kompletnie niezrozumiała. Miasto pozbawia się wpływów za wynajem tego pięciometrowego pasa, a mieszkańcy nie mają nowego terenu rekreacyjnego. Tak w Siedlcach wyglądają w tej chwili inicjatywy społeczne. Tej sprawy z pewnością nie zostawimy – oznajmił radny Robert Chojecki.

- Podoba mi się koncepcja Artura i nie widzę tutaj sytuacji bez wyjścia. Będę chciał porozmawiać o tej sprawie z panem prezydentem. Zalew z każdym rokiem pięknieje, a ta inwestycja z pewnością wpisałaby się w całokształt tego co tutaj widzimy. Przed nami środowa  komisja sportu, ale postaram się zadzwonić do prezydenta Sitnika już w poniedziałek, by dowiedzieć się czym się kierował udzielając decyzji odmownej – zabrał głos Krzysztof  Chaberski.