Zamknij

Czego bronił burmistrz Łukowa?

07:25, 23.10.2021 IR
Skomentuj

Włodarz miasta protestował w Warszawie przeciwko rządowemu programowi „Polski Ład”. Kiedy wypomniano mu, że wziął udział w „szopce politycznej”, wytłumaczył: - Pojechałem tam służbowo.

13 października Piotr Płudowski wziął udział w wyjątkowym spotkaniu.

 

W obronie suwerenności

- Było tam grubo ponad 1000 osób. Przyjechali samorządowcy wszystkich szczebli, od marszałków województw, przez prezydentów, burmistrzów, wójtów, radnych i starostów, a na sołtysach kończąc. Spotkanie zostało zorganizowane przez 10 organizacji pracujących dla samorządów. Jest wśród nich Związek Powiatów Polskich, w którego zarządzie zasiada starosta łukowski, ale nie wiem, czy był on na tym spotkaniu. Ja mam przyjemność zasiadać w zarządzie Związku Miast Polskich, którego członkiem nasze miasto kilkunastu jest od kilkunastu lat - relacjonował burmistrz 15 października, podczas tradycyjnego spotkania z mieszkańcami za pośrednictwem Facebooka.

Jeden z internautów zapytał Piotra Płudowskiego, czy jego „wyjazd na pikietę do Warszawy” wraz z zastępcą oraz 2 etatowymi pracownikami urzędu nastąpił w wyniku delegacji służbowych. Odpowiadając na to pytanie, burmistrz wspomniał, że już dostał „baty w internecie”, gdyż spotkanie, w którym uczestniczył, było „szopką polityczną”.

- Na to, co pan nazwał pikietą, pojechałem służbowo, w moim interesie jako mieszkańca i burmistrza, ale również, panie Robercie, w pana interesie. Głównym celem tego spotkania było przekazanie apelu od środowiska samorządowców do tych, którzy stanowią prawo w naszym kraju. Pojechaliśmy tam po to, żeby upominać się o samorząd. Samorządność w Polsce odrodziła się ponad 30 lat temu, a największą wartością, która do nas przyszła w tym okresie przemian, jest powrót do wolnych samorządów. Chodzi o suwerenność, czyli decydowanie, ale umocowane finansowo. Właśnie tej suwerenności nie chcemy stracić - dodał.

Poinformował też, że uczestnicy spotkania przyjęli deklarację „W obronie społeczności lokalnych i regionalnych”, którą przed budynkiem parlamentu przekazano wicemarszałkom Sejmu.

 

Zła informacja

Jak wspomniał Piotr Płudowski, 13 października był jedną z osób, które wyraziły zaniepokojenie zapisami rządowego programu „Polski Ład”, mogącymi negatywnie wpłynąć na finanse samorządów terytorialnych.

Inny mieszkaniec Łukowa chciał wiedzieć, ile pieniędzy straci rocznie Łuków na „Polskim Ładzie”. Podczas facebookowego spotkania włodarz miasta stwierdził, że na razie trudno odpowiedzieć na to pytanie wprost. Zdradził za to, że niedawno do urzędu miasta trafiły dane z Ministerstwa Finansów, dotyczące wpływów z tytułu: podatku PIT, udziału w podatku od osób prawnych, subwencji wyrównawczej i subwencji oświatowej. Jak podsumował, nie napawają one optymizmem.

- Jeśli chodzi o udział naszego miasta w podatku PIT, w tym roku do miasta wpłynie ponad 29,6 mln, a z ministerstwa otrzymaliśmy informację że w przyszłym roku będzie to 1,6 mln mniej niż obecnie. W przypadku podatku od osób prawnych planowany jest wzrost, z 1,3 mln do 1,9 mln. Jeśli chodzi o subwencję wyrównawczą, która też też jest źródłem dochodu miasta, również prognozowany jest nieduży, ale jednak spadek, z 1,687 do 1,542 mln. I na koniec subwencja światowa, czyli pieniądze, które otrzymujemy od państwa na szkoły i przedszkola, również prywatne. W tym roku jest to kwota 25,634 mln, a w przyszłym roku będzie o 900 tys. wyższa. Wiem jednak, że funkcjonowanie oświaty w przyszłym roku na pewno będzie kosztowało więcej. Subwencji oświatowej nie starcza na zabezpieczenie potrzeb łukowskiej oświaty. Najczęściej pieniądze otrzymane od państwa zaspokajają potrzeby edukacji w zaledwie 60% - podkreślił Piotr Płudowski.

Jak podsumował, jeżeli zsumuje się wspomniane 4 źródła dochodów miasta, da się zauważyć spadek rok do roku na poziomie 155 tys. zł.

- A przecież zarówno ten, jak i kolejny rok to czas, kiedy rosną ceny energii elektrycznej, gazu, ale też dóbr i usług. Mimo to wpływy do budżetów gmin będą maleć. To zła informacja dla naszego miasta - dodał burmistrz.

 

Po uważaniu?

Uczestnicy spotkania domagali się także zwiększenia udziału samorządów w podatku PIT.

- Propozycje podatkowe które są w tych przepisach, uderzą w samorządy - tłumaczył burmistrz w ubiegł piątek na Facebooku. - Jak wspomniałem, do Łukowa w przyszłym roku spłynie w wyniku zmian podatkowych w podatku PIT aż o 1,6 mln zł mniej niż w tym roku. Oczywiście mówi się o próbie rekompensowania, ale kiedy pojawiły się pierwsze informacje w tej sprawie, o żadnych rekompensatach nie było mowy. Dopiero głos Polski lokalnej, małych ojczyzn, spowodował, że zaczyna się o tym mówić. Obawiam się jednak, że, tak jak na przykład w przypadku Funduszu Inwestycji Lokalnych, może dochodzić do rozdawania tych pieniędzy „po uważaniu”, a nie według jasnych kryteriów. Jeśli chodzi FIL, to w sposób wyraźny ten mechanizm obnażyła między innymi Fundacja Batorego. A władza nawet nie próbuje się w żaden sposób tego tłumaczyć.

Jak zakończył Piotr Płudowski, podpisał deklarację „W obronie społeczności lokalnych i regionalnych”, bo leży mu na sercu to, co się dzieje w Łukowie, i chciałby, żeby miasto się nadal rozwijało.

- Ale jeżeli rzeczywiście te przepisy się zmaterializują, to istnieje duże ryzyko, że dochody do budżetów tych małych ojczyzn zostaną po prostu zmniejszone - zaznaczył.

(IR)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%