Miasto patologicznych zabaw?

Na Bulwarze nad Krzną doszło do aktu wandalizmu. To oburzyło burmistrza i mieszkańców. Na szczęście sprawca już został ustalony.

Wpis, który rankiem 1 lipca pojawił się na koncie facebookowym Piotra Płudowskiego, trudno nazwać spokojnym.

„Jak widać, nie wszystkim podoba się zieleń w mieście. Ktoś nie dorósł do bycia mieszkańcem Łukowa. Brakuje słów, aby określić to zachowanie...” - napisał burmistrz, zamieszczając fotografie drzew, zniszczonych poprzedniej nocy na łukowskim Bulwarze nad Krzną.
„Zdjęć jest więcej, ale pozwolicie państwo że zachowam je dla siebie” - dodał.

Poinformował przy tym, że policja prowadzi prace w celu ustalenia sprawcy lub sprawców tego aktu wandalizmu. Poprosił też o udostępnienie swojego wpisu, wyrażając nadzieję: „może wspólnymi siłami uda się pociągnąć tych... do odpowiedzialności”.

Należy się z liścia

Internauci nie kryli oburzenia upublicznionymi przez włodarza miasta fotografiami. „Faktycznie to godne potępienia” - napisała jedna z nich. „Skandal, tak pięknie te drzewka rosły. Bym tak ukarała, żeby się z rozumem nie połapał jeden z drugim” - dodała inna. A kolejny łukowianin skomentował: „Ktoś pracuje nad tym, żeby otoczenie nabrało wyglądu, jeden wieczór patologicznych ‘zabaw’ rujnuje tą pracę. Przykre bardzo”. Pozostali internauci zwracali też uwagę, że do tego typu zachowań dochodzi też w innych punktach miasta. „Powoli robi się tak spora speluna” - spuentował któryś z mężczyzn.

Mieszkańcy miasta byli też zgodni, że ten, kto odpowiada za zniszczenia na bulwarze, nie może uniknąć kary. „Sprawcom należy się, w imieniu drzew, z liścia” - żartowali. „Mam nadzieję, że policja wyjaśnia i ujawni sprawców. Powinni odpracować szkody. Jak się znajdą winni, to za karę powinni sprzątać miasto, oczyszczać i sadzić nowe drzewka. Może wtedy zrozumieją, ile ktoś pracy wkłada w to, żeby miasto było czyste, zadbane i zielone. W głowie się, to nie mieści jak można coś takiego zrobić?” - podsumowała internautka.

Inny łukowianin postulował: „Sprawdzić monitoring, udostępnić wizerunek i dowalić taki mandat, że na przyszłość zastanowi się 10 razy”. „Jak ich policja namierzy, proszę o upublicznienie ich wizerunku w każdym sklepie, na każdym słupie ogłoszeniowym i publiczne wymierzenie strzała prosto w zęby” - poparł go jeszcze jeden internauta.

Reagować natychmiast

Do tej, jak sam stwierdził, mało przyjemnej sprawy burmistrz wrócił też podczas facebookowego spotkania z mieszkańcami w piątek, 2 lipca. 
- Obraz, który zobaczyłem w czwartek rano, zbulwersował nie tylko mnie, ale i państwa. Jestem pod olbrzymim wrażeniem, bo post, zamieszczony wczoraj przeze mnie trochę w emocjach, miał ponad 330 udostępnień. To jest naprawdę duży problem i nie ma mojej (a widzę, że państwa również) zgody na tego typu zachowania w przestrzeni publicznej. To pokazuje, że państwo dostrzegliście wagę sprawy. Dziękuję za pozytywny odzew, ale zarazem zwracam się do państwa z apelem. Jeżeli jesteśmy świadkami tego typu zdarzeń, kiedy one się dzieją, proszę o natychmiastową reakcję i informacje do urzędu miasta czy wprost na policję - dodał.

Korzystając z okazji, Piotr Płudowski ogłosił, że już 1 lipca udało się ustalić osobę odpowiedzialną za zniszczenie drzew na bulwarze.
- Zapewniam państwa, że poniesie właściwą karę. Odpowiedzialność za ten haniebny czyn jej, krótko mówiąc, nie minie - zapowiedział.

Przydatny monitoring

Podziękował również policji, której w bardzo krótkim czasie udało się dokładnie ustalić sprawcę z imienia i nazwiska.

- To już druga taka sytuacja, kiedy zrobiono to na podstawie zapisu z monitoringu miejskiego, co dowodzi, że jest niezwykle potrzebny, przydatny jest i skutkuje - poinformował. - Poprzednio drzewka zostały uszkodzone na ul. Laskowskiego, tylko było ich mniej. Wtedy też w krótkim czasie udało się na podstawie numeru rejestracyjnego pojazdu ustalić, kto to zrobił. Ta osoba również musi odpowiedzieć za swój czyn.
Włodarz miasta ustosunkował się też do powtarzanych na facebooku pomysłów, by upubliczniać wizerunek sprawców podobnych aktów wandalizmu.

- Nie wolno nam tego materiału udostępniać i nie będziemy tego robić - zakończył.