Mają dość wandali. Miarka się przebrała

Władze szkoły w Sarnowie po kolejnych przypadkach dewastacji mienia placówki podjęły zdecydowane kroki.

Komunikat, który 5 stycznia opublikował sekretariat Publicznej Szkoły Podstawowej w Sarnowie, trudno nazwać spokojnym.

„W okresie międzyświątecznym kolejny raz odnotowaliśmy akty wandalizmu na terenie naszej szkoły. Dewastacji uległy schody wejściowe, plac zabaw oraz krzewy ozdobne przed wejściem do budynku. Drzwi wejściowe kolejny raz zostały zabrudzone (szyba „zapluta” i ubłocona), schody również. Pozostawiono niedopałki papierosów oraz butelki po piwie. Połamane gałązki krzewów po zabawie w chowanego. Zryty teren wokół nowego placu zabaw - wyliczają pracownicy placówki. I dodają, komentując zamieszczone obok komunikatu zdjęcia z monitoringu: „Wiemy, że robią to uczniowie naszej szkoły oraz absolwenci!”.

W związku z tym sarnowska podstawówka żąda, by na te wydarzenia zareagowali ich rodzice. Zwraca się też bezpośrednio do nich:

„Mamy nadzieję, że takie zachowania są rażące nie tylko dla nas, ale także dla Państwa! Troszczmy się o nasze wspólne dobro! Apelujemy abyśmy nie pozostawali obojętni wobec takiego postępowania!”.

„Ważne jest, żeby wiedzieli gdzie znajdują się ich dzieci! Apelujemy, by zwracali uwagę, o której dziecko wraca do domu! Niedorzeczną sprawą jest to, że uczeń kl. II lub III o godzinie 21.00 jest jeszcze poza domem! Wasze dzieci palą pod szkołą papierosy i e-papierosy. Piją alkohol. Dewastują zieleń, o którą wspólnie dbamy” - dodają natomiast w innym miejscu.

Władze szkoły podkreślają przy tym, że obecnie jej teren jest dostępny dla wszystkich. Jeśli jednak sytuacja nie ulegnie poprawie, dyrekcja będzie zmuszona rozważyć zamykanie go na noc. A to jeszcze nie wszystko.

„Informujemy, że w przypadku wystąpienia kolejnych incydentów będziemy reagować - zaalarmujemy policję. Może interwencja służb pomoże w zaprzestaniu takiego zachowania” - kończy dyrekcja placówki.