Zamknij

Zabił żonę, posiedzi 15 lat

08:22, 30.06.2022 AW Aktualizacja: 08:23, 30.06.2022
Skomentuj

Sąd Okręgowy w Siedlcach skazał Łukasza S. z Mokobód na 15 lat więzienia i wypłatę zadośćuczynienia rodzinie w wysokości 40 tys. zł. za zabójstwo żony Ludmiły. Brat ofiary mówi, że to skandaliczny wyrok. Utrzymuje, że zabójca powinien dostać dożywocie.

Na ogłoszeniu wyroku w sprawie o zabójstwo 34-letniej Ludmiły S., obywatelki Ukrainy, pojawił się brat denatki Wjaczesław F., który w procesie był oskarżycielem posiłkowym. Na sali rozpraw zabrakło jednak skazanego Łukasza S., który nie chciał, by go przywieziono z aresztu do siedleckiego sądu. Gdy sędzia ogłosiła, że Łukasz S. za zabójstwo Ludmiły posiedzi 15 lat Wjaczesław F., brat ofiary, przecierał oczy ze zdumienia. Po policzkach popłynęły mu łzy i widać było, ze nie mógł opanować potwornej złość. Sędzia uzasadniając wyrok powiedziała, że należy dać szansę Łukaszowie S., bo jest jeszcze młody, od razu przyznał się zabójstwa żony, nie był karany i nie rozpoznał do końca szkodliwości czynu. A co najważniejsze, to według orzekających w sprawie, Łukasz S. nie planował zabójstwa, tylko dokonał go w przypływie emocji, gdy żona nie chciała do niego wrócić. 

Uzasadnienie wyroku sprowadzało się generalnie do wytłumaczenia dlaczego zabójca nie będzie siedział 25 lat, tyle co na poprzedniej sprawie zażądał prokurator. Rodzina i bliscy ofiary spodziewali się większej kary, mówili nawet o dożywociu, lecz było to mało prawdopodobne.

- Jak można pobłażać takiej bestii? - pyta Wjaczesław, brat Ludmiły. - Wyrok jest skandaliczny i nie godzę się z nim. Jeżeli nie dożywocie, to adekwatną karą za to, co ten bydlak zrobił byłoby 25 lat więzienia. Tak nie może być, myślę, że złożymy apelację od tego wyroku - dodaje. 

Łukasz S. udusił swoją żonę Ludmiłę w grudniu 2020 roku. Kobieta wyprowadziła się od niego, bo pił i przegrywał pieniądze. Marnotrawny mąż zakradł się do wynajętego mieszkania Ludmiły w Sokołowie Podlaskim i zażądał, by wróciła do niego. Kiedy kobieta powiedziała, że odchodzi na stałe wściekł się. Chwycił spodnie żony i zaczął ją dusić. Gdy zaciskał śmiertelną pętlę na szyi Ludmiły patrzył jej w oczy. Później sprawdził, że nie żyje i wyszedł z mieszkania jak gdyby nic się nie stało. Wpadł jednak za trzy dni. Podczas procesu nie miał wyrzutów sumienia. Martwił się tylko o siebie... 

(AW)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

MokoMoko

0 0

Mintus bądź grzeczny to wyjdziesz wcześniej 08:05, 01.07.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%