Będzie drożej za śmieci w Siedlcach

Temat podwyżek za gospodarkę odpadami wraca jak bumerang. Tym razem propozycja trafiła na podatny grunt.

Dyskusję w temacie podjęcia uchwały w sprawie wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi jako pierwszy głos zabrał prezydent Andrzej Sitnik. Przedstawił on stale wzrastające wydatki miasta na wynagrodzenia przy jednoczesnym malejących wpływach z podatków. Sitnik przyznał, że jest za podwyżkami, ale pieniądze na nie trzeba gdzieś znaleźć.

- Jak będą środki to inwestycji będzie można wykonać więcej. Proszę o przychylne podejście do tej uchwały - apelował Sitnik.

- Cały czas stoimy w miejscu. Nadal nie mamy kilkunastu tysięcy osób w systemie. Stosujecie tę samą metodę. Przy poprzedniej podwyżce słyszałem te same argumenty, ten sam ton. Nie możemy ciągle obciążać mieszkańców, za tych którzy nie płacą. Jakie są pomysły na gospodarkę odpadami? Mamy wszelkie instrumenty, żeby zarabiać na gospodarce odpadami. Mamy spółkę ZUO, mamy wysypisko. ZUO rok do roku zarabia na odpadach. Przepływy dodatnie to blisko 6 milionów złotych. Gdzieś ucieka nam służebny charakter wobec mieszkańców. Najgorszy jest brak pomysłu - mówił radny Robert Chojecki.

Prezydent Sitnik poinformował, że prezes ZUO jest na urlopie, ale spółka jest w dobrych rękach. Zarządzają nią główny księgowy oraz kierownik zakładu w Woli Suchożebrskiej. Twierdził również, że system zarządzania odpadami działa.

- Zdaje sobie sprawę, że dążymy do tego, aby system się bilansował. Jako prezydent i radni nie możemy obarczać tych, którzy sumiennie płacą za gospodarkę odpadami. O jakie stawki będzie pan apelował za 1,5 roku czy dwa lata, kiedy zabraknie miejsca na składowisku w Woli Suchożebrskiej - dopytywał radny Krzysztof Chaberski.

- Prezydent też jest mieszkańcem miasta. Płacę takie opłaty jak wszyscy. Reprezentuję mieszkańców i w każdym momencie na nich mi zależy. Na tym, aby koszty były jak najmniejsze - odpowiadał Sitnik.

12 radnych było za, 5 przeciw, 6 wstrzymało się od głosu. Podwyżki wejdą w życie od 1 września. Pierwotnie miały wynosić 6 złotych miesięcznie, jednak stanęło na 2,5 zł. Oznacza to, że trzeba będzie zapłacić 21,5 zł za osobę, a nie 19 zł jak było do tej pory.