Pedofil za kratkami. Trafił tam, gdzie jego miejsce

Pedofil-recydywista trafił za kratki na 4,5 roku. To już jego trzeci wyrok za molestowanie chłopców.

Nie ma na niego rady, bo gdy tylko 48-letni Piotr K. z Siedlec wyjdzie na wolność, to od razu szuka sposobu, by zaspokajać swoje chore żądze. Mężczyzna już od kilku lat z przerwami na odsiadki molestuje chłopców. Kiedy nie siedzi w więzieniu, sieje postrach w mieście.
Ludzie boją się o swoje dzieci. Chwila wytchnienia nadchodzi, gdy bestia trafia do więzienia. We wrześniu ubiegłego roku pedofil wpadł w swoim mieszkaniu w centrum Siedlec. Ofiary wyszukiwał wśród chłopców bawiących się na okolicznych podwórkach. Oferował dzieciom słodycze i wabił do mieszkania. Zamykał drzwi i kazał, by zabawiali się jego genitaliami.

Piotr K. to wyjątkowo bezwzględny pedofil. Nie ukrywał swoich popędów wobec małych dzieci. Uwielbiał kontakty z chłopcami, bo - jak sam powiedział - pociągają go chłopcy w wieku od 9 do 16 lat. W 2012 roku był już karany za pedofilię. W więzieniu odsiedział dwa lata za molestowanie 8-letniego chłopca. Dał mu batona czekoladowego w zamian za masturbację. I znowu w 2017 roku wpadł na posiadaniu treści pedofilskich. O kolejnym wyroku zdecydował przypadek - Piotr wysłał zdjęcia dziecięcej pornografii do przypadkowego mężczyzny zamiast do zaprzyjaźnionego pedofila.

Odsiedział osiem miesięcy i wyszedł. Teraz znowu trafił przed oblicze sądu, który w połowie listopada skazał go na 4,5 roku więzienia. Wykorzystany seksualnie chłopiec opowiedział o wszystkim ojcu, który powiadomił policję. Przy okazji wyszło na jaw, że Piotr K. molestował jeszcze trzech innych chłopaków, którym jak zwykle kazał się masturbować. - Bartek opowiadał mi, co ten zboczeniec kazał mu robić - mówi ojciec jednej z ofiar pedofila. - Od razu powiadomiłem policję. Sąd Rejonowy skazał pedofila na 4,5 roku więzienia. Od tego wyroku zboczeniec odwołał się, lecz Sąd Okręgowy utrzymał wyrok pierwszej instancji.

IMIĘ PEDOFILA ZOSTAŁO ZMIENIONE