Założenia Samorządowej Karty Praw Rodzin wzbudziły wiele emocji. Przed obradami Rady Miasta swój stosunek do dokumentu zaprezentowały różne środowiska.
Swoje stanowisko zaprezentowali m.in. młodzi siedlczanie o lewicowych poglądach, którzy wystosowali pismo do radnych. „Przyjęcie karty może mieć negatywny wpływ zarówno na codzienne życie mieszkańców Siedlec, jak i na wizerunku miasta w Polsce i za granicą. Dlatego w imieniu siedleckiej młodzieży apelujemy do Państwa o odrzucenie tego projektu.”
Argumenty przytoczone w liście dotyczyły również ochrony uczennic i uczniów ze środowisk nieheteronormatywnych oraz konieczność zdobywania wiedzy popartej naukowymi dowodami, a nie niepewnej uzyskanej z internetu. Podobne tezy zostały przedstawione na konferencji prasowej Lewicy, która została zorganizowana przed budynkiem UM Siedlce. - Jesteśmy tu dzisiaj, ponieważ uważamy, że dokument procedowany przez Radę Miasta nie tylko jest niepotrzebny, ale i szkodliwy. Należy go odrzucić – mówiła Dorota Olko, rzecznika partii Razem.
A co mówią dokumencie jego zwolennicy? Karta Praw Rodzin ma stanowić gwarancję prawnej ochrony uniwersalnych wartości, na których opiera się Konstytucja RP. Ma chronić dzieci i młodzież przed deprawacją w placówkach edukacyjnych.
Decyzję w sprawie SKRP musieli podjąć radni. Przewodniczący Henryk Niedziółka przed dysksusją na jej temat przedstawił list posłanki Anny Marii Siarkowskiej. Oto jego fragment: „Mam nadzieję, że Siedlce dołączą do grona blisko 40 samorządów, które przyjęły i realizują Samorządową Kartę Praw Rodzin”.
- Zdrowa rodzina to najlepsze antidotum na przemoc, uzależnienia, bezrobocie i różne inne zagrożenia. Rozwód czy niestabilne układy pozamałżeńskie zostały uznane przez angielski departament zdrowia za główne czynniki wpływające na przemoc wobec dzieci. Kryzys rodziny jest także jednym z najważniejszyc czynników sięgania po alkohol, pornografię i narkotyki – argumentowali inicjatorzy uchwały.
- Z tego dokumentu wynika wprost, że wszyscy, którzy nie mieszczą się w związku kobiety i mężczyzny są ograniczani w dostępie do równych dóbr jakie winny być dystrybuowane przez samorząd do obywateli naszego miasta. Nie widzę jakichkolwiek obiektywnych przesłanek, które mogłyby zapewniać szczególną ochronę wybranym grupom – powiedział radny Mariusz Dobijański.
W roli orędowników SKRP wystąpili m.in. Teresa Sikorska oraz Robert Gryczka. - Ta karta jest za rodziną, a nie przeciwko komuś – przekonywał Gryczka.
Radni zagłosowali: 11 osób przeciw, 10 osób za, 1 wstrzymujący się. Uchwała nie została podjęta.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz