Napadli na mieszkanie. Byli bezwzględni

Ci bandyci byli bezwzględni. Weszli do  mieszkania w centrum miasta przez niezamknięte drzwi. Skatowali małżeństwo i zabrali pieniądze. Z szyi zaskoczonej kobiety zerwali złote łańcuszki.

To było straszne, bo wydarzyło się w biały dzień przed południem. Nikt nie spodziewałby się tak brutalnego napadu na bezbronnych ludzi. A jednak dwóch bandytów wbiegło do mieszkania małżeństwa przy ul Kilińskiego w Siedlcach i od razu zaatakowali w kuchni mężczyznę zajmującego się szypułkowaniem truskawek. Chwycili go za szyję, dusili i bili pięściami po twarzy. Jego żonę, która w tym czasie spała w łóżku, jeden ze zwyrodnialców zaczął dusić poduszką. Kobieta ledwie przeżyła chyba dzięki temu, że bandzior nasycił się łupem zrywając z szyi kobiety złote łańcuszki. Z portfela mężczyzny napastnicy ukradli kilkaset złotych. Pokrzywdzony trafił do szpitala.

Na szczęście napadniętej kobiecie nic się nie stało. Policja zna rysopisy bandziorów. Zatrzymanie ich to tylko kwestia czasu. Jak ustaliliśmy kilka dni przed tym napadem na małżeństwo przy Kilińskiego w jednym z bloków w centrum Siedlec trzech nieznanych młodych mężczyzn chodziło po klatkach schodowych i sprawdzało, które mieszkanie może być otwarte. 12-letni chłopiec zauważył ich gdy idąc po klatce schodowej naciskali na wszystkie klamki. 12-latek pod nieobecność rodziców wbiegł do swojego mieszkania, a ci mężczyźni poszli wyżej. Gdy wracali jeszcze raz szarpali za klamki mieszkań. Wiemy, że na tym osiedlu jest monitoring. Możliwe, że napad na małżeństwo i kontrola mieszkań, to sprawa tych samych przestępców.