W ostatnich latach powiat węgrowski, miasto Węgrów oraz wiele lokalnych samorządów i organizacji społecznych zrobiły wiele dla promocji turystyki.
Dużą rolę odegrało stowarzyszenie Wielki Gościniec Litewski i wspierająca jego inicjatywy senator Maria Koc. Podejmowane działania zbiegły się ze wzrostem zainteresowania turystyką historyczną i kulinarną. Osoby nią zainteresowane często dysponują dużą wiedzą o historii i kulturze odwiedzanego regionu, co wymaga starannego przygotowania reklamowanych szlaków.
Przypomniał o tym turysta, który podróżując litewskim gościńcem zatrzymał się na parkingu przed kościołem i szkołą w Pniewniku. Zainteresowała go informacja na tablicy informacyjnej o historii tej i okolicznych miejscowości, że na przykościelnym cmentarzu jest pomnik oficera uczestniczącego w powstaniu listopadowym. Podjął nie łatwą próbę jego odnalezienia, bowiem cmentarz był zarośnięty bujną trawą i chwastami, a dostępu do pomnika broniły krzaki akacji. Kontrastowało to z zadbanymi pomnikami na szlaku upamiętniającymi bitwy toczone pod Liwem i Dobrem.
O pomnik w Pniewniku bardziej dbał poprzedni proboszcz i uczniowie i nauczyciele miejscowej szkoły. Pragnący zachować anonimowość turysta dostarczył nam wiele cennych informacji oraz prośbę aby sprawą zainteresować miejscowe władze. Jego prośbę kierujemy więc do Stanisława Komudzińskiego wójta najbogatszej gmin w powiecie, proboszcza w Pniewniku oraz dyrektora i nauczycieli miejscowej szkoły. Liczymy, że ich starania wesprze wspomniane stowarzyszenie oraz senator Maria Koc. Uzasadnieniem dla tej prośby są przekazane nam informacje o pochowanym w Pniewniku oficerze ułanów.
Pamięć o tym uczestniku powstania listopadowego przetrwała dzięki legendzie, którą przedstawił Leszek Zalewski w książce „Ziemia liwska. Ludzie. Miejscowości. Wydarzenia”. Poznał ją od rozmówców z okolic Pniewnika. Według ich relacji: „Gdy w 1812 r. Napoleon ciągnął na Moskwę 16 letni Maciej Roguski-Samuel - wykradł ojcu broń oraz konia i przyłączył się do oddziałów polskich.
Znacznie później odwiedził rodzinę, z dość znacznym majątkiem w kosztownościach, a w Paryżu pozostawił własny pałacyk. W trakcie pobytu w Szczurowie zmarł i został pochowany na cmentarzu w Pniewniku. Losy paryskiego pałacyku nie są znane”. Bohaterem legendy nie jest uczestnikiem wyprawy Napoleona, a oficerem ułanów, który walczył pod Liwem, Siedlcami, Grochowem, Ostrołęką.
Jego pomnik w Pniewniku ma napis: „S.P. Maciej Roguski Oficer B. Wojsk Polskich Przeżywszy Lat 72 U.M. 19 grudnia 1870 R.”.
Urodził się on. 22 lutego 1801 r. w Rąbieży w gminie Korytnica. Był synem Grzegorza i Agaty Roguskich herbu Ostoja. W zbiorach Biblioteki Narodowej przechowywane są dokumenty i korespondencja, którą z nim podczas pobytu na emigracji we Francji prowadził jego brat ks. Jan Roguski, proboszcz w Sławatyczach. Dokumenty też zostały udostępnione na stronach cyfrowej biblioteki Polona.pl. .(Biblioteka Narodowa , Spuścizna po ppor. Macieju Roguskim ,emigrancie do Francji po powstaniu listopadowym 1832-1863,Rps,akc 8723,).
Według Roberta Bieleckiego autora „Słownika Biograficznego oficerów powstania listopadowego” Maciej Roguski wstąpił do armii Królestwa Polskiego 21 sierpnia 1820 r., a w dniu 11.04.1824 r. został podoficerem 1 Pułku Ułanów. Podczas powstania listopadowego w dniu 8.06.1831 r. został mianowany podporucznikiem1-go pułku ułanów i 10. Czerwca skierowany do 6-go pułku strzelców konnych. W dniu 12.07. 1831 roku był przez generała Giełguda awansowany na porucznika tego pułku.
Biogram Macieja Roguskiego zawiera informacje, że przybył do Francji 2 marca 1832 roku oraz, że „Należał początkowo do zakładu w Besancon, nie wziął udziału w wyprawie frankfurckiej, 17.5.33 wysłany do St -Brieic”. Bieleckiemu nie są znane jego dalsze losy we Francji. Maciej Roguski w 1835 roku jest na liście osób, które nie skorzystały z amnestii po upadku powstania i którym skonfiskowano majątek.
Oficerowie 1 pułku ułanów i 6 pułku strzelców konnych swoimi podpisami i pieczęcią pułkową potwierdzili w Besancon dokument informujący o służbie wojskowej Macieja Roguskiego w czasie powstania. Dokument zatytułowany „Woysko Polskie. Pułk 1 Ułanów. Stan Służby Roguskiego Macieja Podporucznika tegoż Pułku” wymienia nazwy „kampanii, batalii i potyczek” w których Maciej Roguski uczestniczył podczas powstania.
W dniu 8 lutego brał udział w potyczce pod Siedlcami, a w dniach 12 i 13 lutego w walkach pod Liwem „gdzie szwadron do którego należał zasłaniał reytaradę cofającego się korpusu potenczas Generała Skrzyneckiego”. Następnie 18 i 19 lutego walczył pod Zakrzewem, 25 lutego w bitwie pod Grochowem, a dnia 26 marca pod Ostrołęką. W dniu 14 kwietnia walczył ponownie w walkach pod Liwem i Jarnicami. Wacław Tokarz tak pisze o udziale jego pułku w bitwie pod Liwem „Jedynym szczęśliwym momentem tej całkowicie bezcelowej walki było użycie pułku 1-go ułanów na wschodnim brzegu Liwca. Pułk ten, zjawiwszy się niespodzianie na lewem skrzydle Ugriumowa, rozbił początkowo dywizjon ułanów, a następnie trzy szwadrony strzelców konnych rosyjskich, biorąc im 230 jeńców. Gdyby Umiński rzucił tutaj całą swą wyborową dywizję kawalerii, następstwa mogły być znacznie donioślejsze”.
Według Tomasza Strzeżka„ ułani z 1 pułku rozbili w sumie pięć szwadronów rosyjskiej kawalerii ,przy czym do głównego starcia doszło kilkaset metrów na południe od Jarnic”. Ułanów wspierali mieszkańcy wsi z okolic Pniewnika. Oni także zasługują na upamiętnienie. Maciej Roguski wraz ze swoim pułkiem ułanów brał udział16 maja w potyczkach pod Pożetyczą, Długosiodłem i Akacją,a dnia 23 maja w Puszczy Białowieskiej i dnia 31 maja pod Lidą. Po oddelegowaniu do 6 pułku strzelców konnych walczył w dniu 19 czerwca pod Wilnem, a dnia 10 lipca pod Powondeniem.
W dokumencie jest mowa, że w dniu 19 lipca 1831 z Korpusem Generała Chłapowskiego przeszedł do Prus. Wielokrotnie namawiany przez rodzinę dopiero w 1852 roku podjął starania o zgodę władz na powrót do kraju. Informacja o jego amnestii była dwukrotnie drukowana na łamach Kuriera Warszawskiego. Pierwszy raz w 1853, a drugi w 1860 r. W aktach deputacji szlacheckiej i kancelarii marszałka szlachty guberni warszawskiej odnotowano, że emigrant Maciej Roguski ma „zezwolenie na powrót do kraju bez przywrócenia praw szlachectwa”.
Jego bracia: ksiądz Jan Roguski oraz Jakub Krzysztof i Leonard Marcin zostali wylegitymowani ze szlachectwa i wymieniono ich w spisie szlachty Królestwa Polskiego. O możliwości odzyskania zajętego majątku informował Macieja brat ksiądz Jan w liście z 21 kwietnia 1863 roku, który pisał o ukazie carskim z 8/29 września 1860 roku nakazującym zwrot nie sprzedanych jeszcze majątków drobnych osobom powracającym z emigracji lub ich sukcesorom.
Maciej Roguski powrócił do kraju po 1863 roku. Zmarł 19 grudnia 1870 roku w Szczurowie. Jeżeli pomnik w Pniewniku wymaga opieki, to dzięki św. pani Jadwidze Giers na węgrowskim cmentarzu odrestaurowany jest pomnik brata porucznika księdza Jana Roguskiego (1808- 1886). Przez wiele lat pełnił on posługę kapłańską w Liwie i Węgrowie. Sprawowana przez niego opieka nad prześladowanymi na Podlasiu unitami oraz represje, które spotkały go ze strony władz carskich zadecydowały, że został wymieniony w pomnikowym dziele biskupa Pawła Kubickiego „Bojownicy Kapłani za sprawę kościoła i ojczyzny w latach 1861- 1915. Materiały z urzędowych świadectw władz rosyjskich, archiwów konsystorskich, zakonnych i prywatnych”.
Ks. Jan Roguski pełniąc obowiązki administratora parafii w Hadynowie, a następnie proboszcza parafii Sławatycze w powiecie bialskim w guberni siedleckiej był wielokrotnie karany przez władze carskie za działalność wśród prawosławnych i unitów. Oba pomniki to ważne świadectwa naszej historii. W 1859 roku ks. Jan Roguski pisze w swoim życiorysie że „słuchał nauk w Szkołach Wydziałowych Węgrowskich, gdzie ukończył klas cztery, przeniósł się do Liceum Warszawskiego - potem w r. 1828 w miesiącu wrześniu wstąpił do Seminarium Księży Komunistów w Mieście Węgrowie - tam skończywszy Kurs Nauk Filozoficznych, Teologicznych i innych na Seminaryum przepisanych, w r. 1832 dnia 8 Września wyświęcił się na Kapłaństwo. Był nauczycielem przy szkołach Wydziałowych Węgrowskich przez rok jeden – po zamknięciu których, w r.1833 dnia 26 Stycznia przeznaczony został na wikariusza do Miasta Liwa”.
Po uzyskaniu święceń kapłańskich ksiądz Jan Roguski był członkiem Zgromadzenia Księży Komunistów w Węgrowie. W Liwie kapłanem był 25 lat i siedem miesięcy. Nauczał także w miejscowej szkole elementarnej, a przez dwa ostatnie lata pobytu w parafii opiekunem tej szkoły. Dwukrotnie pełnił funkcje administratora parafii liwskiej. Był administratorem parafii w Hadynowie, proboszczem w Sławatyczach, a na koniec życia opiekunem kościoła w Węgrowie.
Dziekan węgrowski w piśmie do władz diecezji lubelskiej z dnia 3( 15 ) sierpnia 1886 r. informował, że „W dniu 1/13 sierpnia r. b. w Węgrowie przy Kościele poReformackim opatrzony św. Sakramentami na drogę wieczności zakończył życie Xsiądz Jan Roguski w 78 roku życia, a w 54 .kapłaństwa - przez śmierć Jego osierocony został kościół po Reformacki”. Zmarły był jedynym kapłanem w tej świątyni.
Przedstawiając te fakty mamy nadzieję, że stosowne władze i organizacje zainteresują się sprawą należytego zadbania o pomnik powstańca 1830 - 1831 roku.
turysta miłośnik his20:16, 16.10.2022
Ciekawe informacje o naszych dziejach oraz godny poparcia apel o zadbanie o ten pomnik przez miejscową władzę, szkołę i proboszcza . 20:16, 16.10.2022
miejscowy16:54, 17.10.2022
Będzie to cud , albo zasługa Pani senator jak wójt Korytnicy znany miłośnik lokalnej historii zadba o ten pomnik . Ale chce się mylić może mnie zaskoczy. 16:54, 17.10.2022
Do komentatora Ja 00:59, 18.10.2022
Komentator podpisujący się Ja napisał : Życzę powodzenia. Prościej i szybciej byłoby porozmawiać Panu który to odkrył z proboszczem. To bardzo dobry człowiek i naprawdę słucha ludzi a przede wszystkim pomaga. Opisanie tego nie pomoże bo nasz Wójt ma wywalone na takie sprawy. Trzeba wierzyć w cuda. Redaktor chyba liczył , że dobrego proboszcza wspomoże także wójt tak bogatej gminy. 00:59, 18.10.2022
czytelnik 09:56, 18.10.2022
W listopadzie jest święto Wszystkich Świętych, Święto Niepodległości , rocznica wybuchu powstania listopadowego należy mieć nadzieję ,że zostanie uporządkowany teren wokół tego liczącego już ponad 150 lat pomnika, zostaną zapalone znicze i złożone kwiaty na grobie żołnierza , który kilkakrotnie bronił w okolicach Liwa także przodków miejscowych parafian. Chyba na to stać miejscową społeczność i władze gminy. 09:56, 18.10.2022
ciekawski22:34, 19.10.2022
Ciekawe , czy na tym grobie parafianie z Pniewnika we Wszystkich Świętych zapalą świeczkę i zrobią porządek ? 22:34, 19.10.2022
Who10:44, 20.10.2022
Ciekawe czy owy redaktor doinformowal się czy tam nadal znajdują się jakiekolwiek szczątki. Proponuję poszukać informacji nt temat. 10:44, 20.10.2022
parafianin 09:31, 20.10.2022
W sąsiedniej parafii w Czerwonce proboszcz i parafianie odnowili i zadbali o pomnik byłego dziedzica tych dóbr na przykościelnym cmentarzu. Szacunek dla dbających o narodowe pamiątki. 09:31, 20.10.2022
starowinka 14:23, 20.10.2022
Pomnik powstańca w Pniewniku ma już ponad 150 lat. Jednak za cara solidnie budowali . 14:23, 20.10.2022
Miłośnik przyrody11:05, 25.10.2022
"Prosi o zachowanie anonimowości" to teraz takie typowe dla mącicieli. Artykuł tak naprawdę o niczym. I czy ktoś zabroni miłośnikom historii ten grób uporządkować. Tacy to już miłośnicy. 11:05, 25.10.2022
Do miłośnika przyrod12:47, 25.10.2022
Tacy miłośnicy przyrody preferują zarośnięte krzakami i chwastami pomniki naszej historii oraz udzielają rad , które mają usprawiedliwiać zaniedbania wójta i miejscowej szkoły. 12:47, 25.10.2022
Przyrodnik13:17, 25.10.2022
Proszę zrobić porządek samemu chociażby z zamiłowania do pomników a wszystkich wciągać 13:17, 25.10.2022
Czytelnik13:24, 25.10.2022
Od kiedy szkoły są odpowiedzialne za dbanie o groby? Nauczyciele mają za mało pracy? I zanim taka wypowiedź pada proszę sprawdzić ich przydział obowiązków 13:24, 25.10.2022
do czytelnika 14:15, 25.10.2022
Liczy się nie tylko formalny obowiązek , ale jeżeli szkoła ma być szkołą patriotycznych postaw to nie ma lepszej formy takiej edukacji. Szkoła w Pniewniku w poprzednich latach dbała o tą narodową pamiątkę i korona jej z głowy nie spadła. Ma około 30 etatów i dostała od władz miliony na inwestycje. To zobowiązuje. 14:15, 25.10.2022
węgrowski 15:30, 29.10.2022
Uznanie dla młodzieży z Pniewnika , która wraz nauczycielką historii zadbała o ten pomnik . Więcej takich praktycznych lekcji historii jest potrzebne. 15:30, 29.10.2022
Mateusz20:13, 29.10.2022
Już nie zaniedbany . Młodzież i nauczycielka historii ze szkoły w Pniewniku uporządkowały teren koło pomnika. 20:13, 29.10.2022
wioskowy 10:13, 31.10.2022
Pomnik jest zadbany , a to dzięki młodzieży i nauczycielce historii ze szkoły w Pniewniku. 10:13, 31.10.2022
rolnik07:57, 01.11.2022
Pniewnik i jego młodzież zadbała o otoczenie pomnika. Teraz trzeba czekać na działania władz. 07:57, 01.11.2022
Ja21:44, 17.10.2022
3 0
Życzę powodzenia. Prościej i szybciej byłoby porozmawiać Panu który to odkrył z proboszczem. To bardzo dobry człowiek i naprawdę słucha ludzi a przede wszystkim pomaga. Opisanie tego nie pomoże bo nasz Wójt ma wywalone na takie sprawy. 21:44, 17.10.2022