Protest zakończony względnym sukcesem

Pracownicy spółki Altrad-Mostostal, produkującej rusztowania i szalunki, odmówili pracy i rozpoczęli strajk, który trwał ponad tydzień.

Pracownicy zaprzestali wykonywania pracy i pod dowództwem związkowców z "Solidarności" w Altrad Mostostal walczyli o miesięcznie podwyżki.

Związkowcy, nie mając bezpośrednio wpływu na zyski, chcieli podniesienia stawek godzinowych, które są dla nich bardziej bezpieczne. Spółka należy do wielkiej, międzynarodowej Altrad Group, której założycielem jest syryjski miliarder Mohed Altrad. I dopiero po ponad tygodniowym zaprzestaniu pracy, z pracownikami nawiązano rozmowy ustalające nowe warunki pracy.

- Cieszymy się, że w końcu zaczęto z nami rozmawiać. Poruszyliśmy wiele tematów dotyczących naszej pracy i całego zakładu. Jesteśmy zadowoleni, może nie tyle z nowych propozycji finansowych, które wejdą w życie, ale przede wszystkim z tego, że w końcu się z nami rozmawia - mówił przedstawiciel strajkujących.

Nowe warunki pracy i podniesione stawki wynagrodzenia miesięcznego, które mają wejść w życie objęte są na daną chwilę tajemnica zakładową. Możemy jedynie potwierdzić, że pracownicy po części są zadowoleni z rezultatów swojego odważnego czynu, który zmobilizował wszystkich do zaprzestania pracy na terenie zakładu. Szczególnym wyrazem solidarności był gest pracowników Mostostalu, którzy dołączyli do protestujących kolegów po kilku dniach trwającego sstrajku.