Zamknij

Listopad na zero z tyłu

12:10, 20.11.2022 KU Aktualizacja: 12:10, 20.11.2022
Skomentuj

Mimo bardzo przeciętnej rundy jesiennej, piłkarze MKP Pogoń Siedlce w dobrym stylu zakończyli granie o stawkę w 2022 roku. Zimę biało-niebiescy przepracują znajdując się poza strefą spadkową i wciąż będąc w grze na dwóch frontach.

Kiedy 29 października po bezbramkowym domowym remisie z liderem Kotwicą Kołobrzeg Pogoń Siedlce znalazła się na ostatnim miejscu w tabeli eWinner II ligi, mało kto wierzył że uda się ten rok zakończyć w ostatnich trzech meczach z kompletem zwycięstw i bez straty bramki.

24 października, dzień po bolesnej wyjazdowej porażce z Radunią Stężyca, trenerem pierwszego zespołu Pogoni przestał być Damian Guzek i stery po nim objął Marek Saganowski, były trener Motoru Lublin i rezerw Legii Warszawa, doskonale znany w środowisku głównie dzięki swojej piłkarskiej przeszłości.

Pierwszym meczem nowego szkoleniowca, był wspomniany mecz z liderem tabeli. Kotwica nie zawiesiła tego dnia wysoko poprzeczki. Gospodarze mimo ambitnej gry, nie mieli jednak argumentów by ukłuć drużynę z Kołobrzegu i zdobyć komplet punktów. Mimo braku zwycięstwa w debiucie, w kolejnych meczach pod wodzą popularnego "Sagana" coraz bardziej widoczna była dobra organizacja gry w defensywie.

Zamykająca ligową tabelę Pogoń znalazła się u progu listopada w najtrudniejszym momencie sezonu. Od połowy sierpnia do końca października udało się biało-niebieskim wygrać tylko raz. Na zwycięską ścieżkę udało się wrócić z przytupem, dzięki spektakularnej bramce przewrotką Damiana Nowaka w meczu z rezerwami Zagłębia Lubin. Tamto domowe zwycięstwo 1:0 okazało się bodźcem do kolejnych sukcesów.

Do historii klubu przejdzie mecz w ramach 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski z Apklan Resovią Rzeszów. Stawką było powtórzenie największego sukcesu w historii klubu, jakim było zagranie w ćwierćfinale tych rozgrywek w sezonie 1987/88. Obie drużyny zaczęły ten mecz niemrawo, ale pierwszoligowiec z Rzeszowa miał po pierwszej połowie więcej z gry, gównie za sprawą strzałów Bartłomieja Wasiluka. Jedyny cios tego dnia zadała Pogoń. W 79 minucie Nikodema Sujeckiego pokonał kontrującym strzałem głową Nikodem Fiedosewicz, posiłkujący się podaniem Cezarego Demianiuka. Dla Resovii nadzieje próbował przywrócić Bartłomiej Eizenchart, który strzelił z wolnego w poprzeczkę. Ostatecznie w obecności kamer Polsatu Sport, górą z gry w kolejnej fazie rozgrywek cieszyli się biało-niebiescy.

Do szczęścia Pogonistom brakowało już tylko zamknięcia roku z ligowym zwycięstwem. Znakomita szansa ku temu była w niedzielę 13 listopada w Warszawie, podczas meczu z tamtejszą Polonią. Znajdujący się w czubie tabeli piłkarze ze stolicy za wszelką cenę chcieli się zrewanżować za porażkę w Siedlcach w pierwszej kolejce. Mecz przy Konwiktorskiej był dla podopiecznych Saganowskiego poważnym egzaminem i udało się go zdać na piątkę. Bramkę na wagę trzech punktów dla podopiecznych zdobył Przemysław Misiak. Akcję w 24 minucie zapoczątkował Cezary Demianiuk, którego dośrodkowanie spadło na głowę Marcina Kluski. Zawodnik Polonii niefortunnie zbił piłkę pod nogi Misiaka, który z bliska zdobył bramkę na wagę trzech punktów.

Listopad okazał się najlepszym w tym sezonie miesiącem w wykonaniu drużyny z Siedlec. Wszystkie trzy mecze udało się wygrać, nie tracąc bramki. Licząc ostatni październikowy mecz z Kotwicą, Pogoń w czterech ostatnich meczach o stawkę zachowała czyste konto. Przed biało-niebieskimi pracowita zima. Siedlczanie kolejny mecz ligowy zagrają w ostatni weekend lutego 2023 roku.

Fot. MKP Pogoń Siedlce

(KU)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%