Wilga wygrała w Skórcu. Wpadka Podlasia w Radomiu

Wilga Garwolin po wygranej w Skórcu wskoczyła na trzecie miejsce w tabeli. GKS traci tylko dwa oczka do wicelidera z Przysuchy, który zremisował w Siedlcach.

Mazovia Mińsk Mazowiecki - Żyrardowianka Żyrardów 2:1 (1:1)

Po dwóch kolejnych porażkach przełamała się Maza. Podopieczni Marcina Sasala wygrali z Żyrką, choć w 26 minucie to goście objęli prowadzenie. Mazovia potrzebowała pięciu minut, aby odpowiedzieć. O wyrównanie stanu rywalizacji zadbał Michał Bondara, który wykorzystał jedenastkę. Do przerwy było 1:1.

Po zmianie stron Mazovia starała się kontrolować spotkanie, zaś goście z Żyrardowa czyhali na zadanie decydującego ciosu. W 70 minucie to jednak mińszczanie wyprowadzili zabójcze trafienie. Ihor Krasznewśkyj wykazał najwięcej przytomności w zamieszaniu podbramkowym i zapewnił pełną pulę swojej drużynie. Żyrka kończyła w dziesiątkę po czerwonej kartce Mateusza Tyszkiewicza.

21 maja o 16:00 Mazovia zagra w Karczewie z Mazurem.

Bramki: Bondara 31 k, Krasznewśkyj 70 - Kieraga 26.

Mazovia: Pusek - Ksionz, Grabek, Słowik, Krasznewśkyj - Puciłowski (72 Jurczak), Pędowski (75 Zatorski), B. Malesa, Wocial, Mitas (46 Kąca) - Bondara.

Naprzód Skórzec - Wilga Garwolin 2:3 (0:1)

W 6 minucie dał o sobie znać aktywny Sebastian Papiernik, któremu jednak w najważniejszym momencie zabrakło precyzji. Kilka chwil później Wilga była jeszcze bliżej objęcia prowadzenia po rzucie rożnym bitym przez Grzegorza Piesia. Naprzód miał ogromne szczęście. W 18 minucie Marcin Adamiak zatrzymał Piesia w sytuacji sam na sam. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 19 minucie wychowanek Wilgi zaskoczył golkipera Naprzodu dosyć lekkim, acz mierzonym, strzałem z rzutu wolnego. Dalsza część pierwszej połowy nie była przesadnie interesująca.

W 48 minucie do wyrównania doprowadził Sebastian Krasuski, który pozostało jedynie dołożyć nogę po świetnej akcji Marcela Kołodziejczuka. Radość miejscowych nie trwała zbyt długo. W ciągu pięciu minut z 1:1 zrobiło się 1:3. Najpierw Sebastian Papiernik umieścił piłkę po właściwej stronie słupka, a następnie Tomasz Paszkowski trafił z głowy po centrze Piesia z kornera. Po godzinie gry mecz wydawał się rozstrzygnięty, choć w 62 minucie Kołodziejczuk po przechwycie mógł otworzyć spotkanie na nowo. Pomocnik Naprzodu celował pod poprzeczkę, ale uderzył nad nią. W kolejnych minutach obaj trenerze dokonali wielu zmian. Roszady odbiły się negatywnie na grze garwolinian. Nieco niespodziewanie, w 86 minucie rezerwowy Maciej Chmielewski przymierzył z około 20 metrów. Naprzód na nowo uwierzył w możliwość urwania punktów wyżej notowanemu rywalowi, jedna Karol Chojecki i Kacper Pawlik uderzali niecelnie. Naprzód przegrał 2:3.

21 maja o 12:00 Naprzód zagra na wyjeździe z KS Raszyn. Tego samego dnia o 17:00 rozpocznie się starcie Wilgi z liderem - MKS Piaseczno.

Bramki: Krasuski 48, Chmielewski 86 - Piesio 19, S. Papiernik 56, Paszkowski 61.

Naprzód: Adamiak - Łęczycki, Woźnica, Szachnowski, T. Kacprzak - Skwierczyński (46 Chmielewski), Sierociuk (64 K. Chojecki), J. Mruz (74 A. Chojecki), Kołodziejczuk (64 Skrzypek), J. Pawlik (74 K. Pawlik) - Krasuski (85 Goś).

Wilga: Wasążnik (81 Szapkwiśkyj) - Rudzki, K. Piotrowski, Wągrodzki (59 D. Papiernik) - Grzegorczyk (46 Grober), Kowalski, Piesio (74 Domarecki), Piętka (46 Zalewski), S. Papiernik - Jarzyna (63 Pyra), Paszkowski (81 Wojtaś).

Płomień Dębe Wielkie - Mazur Karczew 1:4 (0:1)

Po domowej porażce z Mazurem stało się jasne, że Płomienni w kolejnym sezonie zagrają w V lidze. Na dobrą sprawę to była formalność. Praktycznie od początku sezonu team z Dębego Wielkiego grał w innej lidze niż konkurencja.

Płomień zdołał stawiać opór wyżej notowanemu i bardziej ogranemu rywalowi do 36 minuty. To wtedy Marcin Raszka zmienił tor lotu piłki i zaskoczył bramkarza gospodarzy. Na początku drugiej połowy na 2:0 podwyższył Ahmed Abdullah. Płomień odpowiedział trafieniem kontaktowym Grzegorza Siporskiego, ale końcówka należała do Mazura.

22 maja o 14:00 Płomień podejmie Tygrysa.

Bramki: G. Siporski 64 - Raszka 37, Abdullah 46, Piekut 87 k, Staluszka 90+2.

Płomień: Winiarek - Bąk, Świstak (70 Gontarek), Laskowski, Cacko (52 P. Siporski) - Czekaj (60 Małecki), Mat. Malesa (89 Brzeziński), G. Siporski, Mi. Malesa (72 Pytel), Matwiejczyk - Smoderek (52 Chołodkewycz).

Pogoń II Siedlce - Oskar Przysucha 2:2 (1:1)

Siedlczanie wystawili na mecz z wiceliderem optymalny skład. Być może po raz ostatni w tym sezonie. Pomimo wzmocnień w 8 minucie gości z Przysuchy na prowadzenie wyprowadził Piotr Kornacki. Po kilku chwilach wyrównał Sebastian Szczepaniak. Mecz był ciekawy i otwarty, ale więcej goli w pierwszej połowie nie było.

Po zmianie stron Oskar potwierdził, że to nie przypadek, iż jest wiceliderem. Po godzinie gry o trafienie na 2:1 postarał się Przemysław Nogaj. Pogoniści ruszyli do odrabiania strat. W 70 minucie Bartosz Wicenciak ostemplował poprzeczkę strzałem z rzutu wolnego. Dziesięć minut później Szczepaniak skompletował dublet i zadbał o emocje w końcówce. Najciekawszym wydarzeniem ostatnich minut meczu nie były bramki, ale czerwona kartka (efekt dwóch żółtych) rozgrywającego dobre zawody Cezarego Bujalskiego.

22 maja o 12:30 Pogoń II zagra na wyjeździe z Mszczonowianką.

Bramki: Szczepaniak 17, 80 - Kornacki 8, Nogaj 63.

Pogoń II: Misztal - Nojszewski, Misiak, Czerski, Mucha - Więdłocha, Stankiewicz, Płudowski, Wicenciak, Bujalski - Szczepaniak (90+1 M. Grochowski).

Tygrys Huta Mińska - MKS Piaseczno 2:3 (1:1)

Tygrys robił co mógł, ale nie zdołał sprawić niespodzianki w starciu z bezdyskusyjnym liderem tabeli grupy drugiej IV ligi. Pod koniec pierwszej połowy prowadzenie MKS zapewnił Tymoteusz Barwiński. Tygrys błyskawicznie się odgryzł za sprawą Serhija Herasymcia. Do przerwy było 1:1.

W pierwszym kwadransie drugiej połowy drużyna z Piaseczna trafiła dwukrotnie. Tygrys był wyraźnie podłamany takim obrotem spraw. W końcówce piłkarze z Huty Mińskiej zdołali jeszcze zdobyć bramkę kontaktową, ale na nic więcej nie było ich stać.

Bramki: Herasymeć 45, Woronin 85 - Barwiński 40, Matulka 52, Suchanek 57.

Tygrys: Szymkowiak - Bartoszewski (82 Woronin), Rybak, S. Dźwigała, Żurawski (89 K. Panufnik) - Haber, Minchberg, Koszela (64 Teodorski), Masałow (75 Biesiada), M. Mruz (65 Pasik) - Herasymeć.

Victoria Sulejówek - Orzeł Baniocha 1:1 (0:0)

Victoria męczy swoją grą siebie i swoich kibiców. Wymęczone remisy to jedyne na co mogą liczyć fani klubu z Sulejówka. W meczu z Orłem na bramki przyszło czekać do samej końcówki. W 84 minucie Sebastian Pindor wykorzystał jedenastkę, która została podyktowana za nieco naciągane przewinienie. Na odpowiedź drużyny z Baniochy nie trzeba było długo czekać. Po zagraniu ręką sędzia wskazał na wapno, a egzekucją zajął się Sebastian Szerszeń.

21 maja o 16:00 Victoria zagra na wyjeździe z Podlasiem.

Bramki: Pindor 83 k - Szerszeń 88 k.

Victoria: Kwiatkowski - Jarosz, Ławcewicz-Musialik, Dębski, Wielgosz - Śliwka, Pindor, Wilanowski, Świątek (89 Czarnecki) - J. Dźwigała (72 Abdioglu), Szeliga.

Zamłynie Radom - Podlasie Sokołów Podlaski 3:1 (0:1)

Gubiąc punkty na terenie outsidera nie można myśleć o miejscu w scentralizowanej IV lidze. Wymówką nie mogą być nawet osłabienia kadrowe, które mocno wpłynęły na kształt sokołowskiej jedenastki.

Pierwszy kwadrans spotkania trafieniem zamknął Dominik Krupa. Podlasie miało zauważalną przewagę i udało się do szatni pewne swego. Wszystko zmieniło się po rzucie karnym skutecznie wykonanym przez Przemysława Sobolewskiego. Od tego momentu wszystko stało się możliwe. Więcej sił zachowali jednak miejscowi i w ostatnich minutach dwukrotnie pokonali Jakuba Bielińskiego.

Bramki: Sobolewski 55 k, Abaa 81, Chudziński 84 - Krupa 15.

Podlasie: Bieliński - Zając, Komycz, M. Panufnik, Parzonka - Krupa, Dmowski, Buczyński (70 K. Wójcik), Kozaczuk, Selamolela - Skwarek (70 Rosochacki).