Na połowę stycznia wiele drużyn zaplanowało powrót do treningów drużynowych. Na ten moment to jednak niemożliwe.
Pod koniec roku ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów. W jego myśl wprowadzono obostrzenia dotyczące uprawiania sportu. Tyle że w styczniu do rywalizacja wraca piłkarska Ekstraklasa. W rozporządzeniu pojawił się więc wyjątek dla zawodowców i sportowców pobierających stypendia. Zajęcia z młodzieżą mogą być prowadzone zgodnie z obowiązującym prawem.
Jak czytamy w rozporządzeniu organizacja zajęć sportowych jest możliwa "wyłącznie w przypadku sportu zawodowego (w rozumieniu art. 2 pkt 143 rozporządzenia Komisji (UE) nr 651/2014 z dnia 17 czerwca 2014 r. uznającego niektóre rodzaje pomocy za zgodne z rynkiem wewnętrznym w zastosowaniu art. 107 i 108 Traktatu) lub zawodników pobierających stypendium sportowe, o którym mowa w ustawie z dnia 25 czerwca 2010 roku o sporcie lub zawodników będących członkami kadry narodowej lub reprezentacji olimpijskiej, lub reprezentacji paraolimpijskiej, lub uprawiających sport w ramach ligi zawodowej w rozumieniu tej ustawy, lub dzieci i młodzieży uczestniczącej we współzawodnictwie sportowym prowadzonym przez odpowiedni polski związek sportowy",
Co to oznacza w praktyce? Zgodnie z prawem grupowe treningi mogą odbywać drużyny ze szczebla centralnego i III-ligowcy. IV-ligowcy, piłkarze grający w klubach z niższych klas rozgrywkowych i futsaliści muszą uzbroić się w cierpliwość. Zawieszenie sportu potrwa co najmniej do końca stycznia. Oznacza to, że nie dojdzie do większości sparingów zaplanowanych na ten miesiąc.
Co będzie w lutym? Tego nie wie nikt, ale i tu jak w wielu sytuacjach pojawiają się sprzeczne komunikaty. Jedni mówią o przedłużeniu lockdownu aż do kwietnia (to wtedy do gry mieli wrócić IV-ligowcy), a inni o konieczności jak najszybszego powrotu do względnej normalności.
fot. Emilio Sansolini
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz