Zamknij

Marcin Tomaszewski: Awans albo śmierć? Nie u nas

09:42, 27.11.2020 KS Aktualizacja: 09:42, 27.11.2020
Skomentuj

Wywiad z trenerem lidera siedleckiej okręgówki, Marcinem Tomaszewskim.

Czy zimowanie na szczycie okręgówki przyszło tak łatwo jak może się wydawać po rzucie okiem na tabelę?

Patrząc wyłącznie w tabele można by pomyśleć, że runda jesienna była łatwa, miła i zdominowana przez mój zespół, a jednak każde spotkanie trzeba było wybiegać, strzelić przeciwnikowi przynajmniej jednego gola więcej, wykazać maksimum zaangażowania na boisku. Po każdym wygranym meczu kolejny jest trudniejszy, bo następna drużyna mobilizuje się szczególnie na lidera. W każdym spotkaniu musieliśmy ciężko pracować na wynik jaki uzyskaliśmy po 90 minutach. Siłą Naprzodu w minionej rundzie była szeroka kadra 25 zawodników, którzy w większym lub mniejszym wymiarze czasowym przebywali na boisku - szczególnie to było widać w pięciu ostatnich kolejkach.

W tym miejscu chciałbym szczególnie podziękować trenerowi bramkarzy Rafałowi Mamrotowi, kierownikowi drużyny Damianowi Świątkowi oraz asystentem Kamilowi Gołosiowi i Jarosławowi Kisielowi, którzy udanie zastąpili mnie w czasie mojej nieobecności spowodowanej chorobą.

Przez całą jesień zmagał się pan z problemami kadrowymi. Z kontuzjowanych piłkarzy udałoby się złożyć jedenastkę, która pewnie biłaby się o najwyższe cele w LO. Czy przerwa sprawi, że stan kadry ulegnie poprawie?

Niesyty, praca w LO wiąże się z nieustającymi problemami kadrowi - tymi, które da się przewidzieć jak praca, urlop, sprawy osobiste, jak i z tymi, których nie jesteśmy wstanie przewidzieć czyli chorobami i kontuzjami. Przez 17 kolejek ligowy każda wyjściowa jedenastka różniła się od poprzedniej - zawsze kogoś brakowało.

Co do kontuzji w zespole to na cale szczęście wszyscy dłużej kontuzjowani zawodnicy Mateusz Kacprzak, Mateusz Kafara, Sebastian Krasuski oraz Aleksander Woźnica będą do dyspozycji od zimowego okresu przygotowawczego. Pozostałe sprawy to przeziębienia lub drobne urazy, więc jak nic nieprzewidzianego się nie wydarzy będę miał wszystkich do dyspozycji.

Kto będzie głównym rywalem Naprzodu w rundzie wiosennej w walce o awans?

Zerkając dyskretnie w tabela ligowa wszystkie zespoły, które maja ponad 30 punktów mogą realnie myśleć o walce o awans czy baraże. Przed nami 17 wiosennych kolejek, a liga jest dość wyrównana i jeszcze sporo ciekawych wyników na pewno padnie. Pozostaje kwestia, kto jak przepracuje zimę i jaka będzie forma danego zespołu na wiosnę.

Wiem że dużą nadzieje na awans mają w Płomieniu Dębe Wielkie i w tej drużynie upatrywałbym naszego głównego przeciwnika w walce o awans. Mimo wszystko największym rywalem będziemy sami dla siebie. Pytania brzmią: czy uda się do rundy odpowiednio przygotować, czy zaangażowanie w treningi, sparingi, mecze ligowe będzie na podobnym poziomie jak w minionej rundzie?

Jakie są plany Naprzodu na przerwę zimową? Czy planuje już pan wzmocnienia, a może to rekonwalescenci okażą się nimi?

Do końca listopada mamy okres roztrenowania, na grudzień zawodnicy otrzymają indywidualne rozpiski treningowe. Przygotowania do rundy wiosennej zaczniemy 4 stycznia, mamy zaplanowane sześć spotkań kontrolnych z wymagającymi rywalami.

Co do wzmocnień kadra jest dość szeroka, tak jak mówiłem wcześniej, raczej na początku stycznia wszyscy zawodnicy będą zdrowi i gotowi do zajęć, ale jesteśmy otwarci na nowe twarze. Żeby zespół mógł się rozwijać muszą zachodzić w nim zmiany. Szukam zawodników na pozycje numer 2, 3 oraz klasycznej dziesiątki. Jeżeli ktoś ma nas zasilić to musi być zawodnik, który wejdzie do pierwszej jedenastki i okaże się realnym wzmocnieniem.

Co zrobić, żeby drużyna ze Skórca po możliwym awansie do IV ligi zagościła na dłużej na szczeblu wojewódzkim?

Dobre pytanie, ale raczej powinno być skierowane do zarządu klubu i władz gminy. Ja ze swej strony odpowiadam za zespół seniorów i sprawy czysto sportowe. Nie ma co ukrywać, że potrzeba nam przede wszystkim oświetlonego boiska treningowego lub oświetlenia obecnego boiska, ponieważ na tę chwilę korzystamy z uprzejmości ościennych gmin i ich orlików.

Druga sprawa i chyba najbardziej istotna to brak sponsora, który zapewniłby rozwiązanie spraw finansowych, takich jak np. premie meczowe czy pozyskanie zawodników, którzy realnie wzmocniliby zespól na IV ligę. Bez tych spraw pozostaje awans, roczna przygoda i znów LO.

Niby pieniądze nie grają, lecz nie chce znów się tłumaczyć w IV lidze, że gramy za darmo, ponieważ mało kto nam w to wierzy. Zawodnik jadąc w sobotę czy środę, przykładowo 150 kilometrów, na mecz musi dostać jakąś rekompensatę w zamian za to, że jest do dyspozycji kosztem pójścia do pracy. Nie mogę przecież wymagać od zawodników, by brali wolne w pracy.

Czy w szatni Naprzodu będzie obowiązywać hasło: awans albo śmierć?

Nie, nie, absolutnie nie. Będzie grać mecz po meczu, postaramy się dać trochę radości naszym kibicom, nie zamierzam pompować balonika w szatni, ponieważ patrząc z perspektywy czasu w niczym to nie pomaga, a wręcz przeciwnie. Hasła w szatni są dwa. Pierwsze to: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Niby banalne, oklepane, wszyscy to znają, ale w moim zespole wpajamy tę zasadę na każdym treningu i meczu. Patrząc na tabelę ligową trzeba powiedzieć, że ona działa. Ktoś wypada, ktoś za niego wchodzi i utrzymujemy poziom grania. A drugie hasło pozostanie tajemnicą naszej szatni… Chyba, że Marcin Adamiak je ujawni…

(KS)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%