Marian Borkowski: Warto wspierać młodych ludzi

Wywiad z prezesem firmy Foldruk i przewodniczącym Siedleckiej Rady Biznesu, Marianem Borkowskim.

Zacznijmy od spotkania Siedleckiej Rady Biznesu z przedstawicielami siedleckich klubów. Jaki był jego cel?

Spotkanie odbyło się w wyniku wcześniejszych rozmów pomiędzy Siedlecką Rady Biznesu a prezydentem Andrzejem Sitnikiem. Zostały one podjęte na „spotkaniu zapoznawczym”, do którego doszło w dniu 09 stycznia 2019 roku. W jego trakcie wywiązała się dyskusja na temat „oszczędności” budżetowych w mieście Siedlce. W związku z tym prezydent zaapelował do przedsiębiorców, aby zaangażowali się jeszcze bardziej we wspieranie sportu. W związku z tym doszedłem do wniosku, że warto spotkać się z najbardziej zainteresowanymi, czyli klubami sportowymi. Poznać ich potrzeby. Prezydent podszedł entuzjastycznie do tego pomysłu. Spotkanie odbyło się i kluby miały okazję zaprezentować swoje potrzeby, osiągnięcia i swój sposób działania. Zobaczymy co wydarzy się dalej. Teraz wszystko w rękach przedsiębiorców i miasta. To nie jest tak, że jedna ze stron nie może finansować cały siedlecki sport, ponieważ jest to zbyt duży wysiłek. Wspólnymi siłami możemy podtrzymać wysoki poziom do jakiego doszły niektóre kluby siedleckie.

Czy możliwe jest utrzymanie wszystkich klubów? Wielu określa minioną dekadę jako okres prosperity dla siedleckiego sportu. Najbardziej skorzystały na nim kluby, które przebiły się na wysoki, a co za tym idzie kosztowny, poziom.

Czy wszystkie to nie wiem. Warto wspierać młodych ludzi w każdej dziedzinie, w której mamy do czynienia z uzdolnioną młodzieżą. Celem powinna być pomóc w osiąganiu wyżyn dla najlepiej rokujących.

Jakie konkretne działania zostały podjęte po spotkaniu SRB z klubami. Udało mi się dowiedzieć, że pan zaproponował wsparcie w ramach pańskiej branży, zaś pan Konstanty Strus podwoił środki przekazywane do tej pory.

To były dwie deklaracje, które padły po prezentacjach klubów. Na ten moment nie dotarły do mnie informacje o zwiększeniu zaangażowania przez którąś firmę lub pojawieniu się nowego sponsora.

Czy prezentacje klubów trafią do szerszego grona?

Zaproponowałem, żeby kluby przesłały prezentacje do mnie w celu zaprezentowania ich wszystkim członkom SRB bo nie wszyscy mogli wziąć udział w spotkaniu Siedleckiej Rady Biznesu 20 lutego oraz Wschodniej Izbie Gospodarczej, w której również działam. To da możliwość poszerzenia grona odbiorców.

Co jeszcze siedleckie kluby mogą zrobić, żeby poprawić swoją sytuację finansową?

Oczywiście istnieje taka możliwość. Do wysiłków miasta i sponsorów powinno dołączyć całe społeczeństwo. Wszyscy powinni zaangażować się we wspieranie sportu, a co za tym idzie promocję miasta. Jeżeli dobrze prezentujemy się w Polsce to łatwiej nam utrzymać poziom gospodarczy i utrzymać mieszkańców na dłużej w Siedlcach a najlepiej jakby chcieli zamieszkać tutaj na stałe.

Pojawiają się głosy, że w siedleckim sporcie brakuje wykwalifikowanych menadżerów. Czy zgadza się pan z tym?

Ten głos wyszedł ode mnie, więc zgadzam się z tym. Może nie brakuje, ale nie ujawnił się człowiek, który chciałby się zająć siedleckim sportem. Być może potrzeba menadżera z zewnątrz? Jego główną umiejętnością powinno być zarabianie na sporcie, który nie musi generować tylko straty. Są na świecie kluby doskonale zarabiające na swojej działalności.

Czy uważa pan, że stowarzyszenie jako typ organizacji to relikt przeszłości?

Nie mam w tej kwestii zdania. Nie jestem aż tak zorientowany w szczegółach działania tej organizacji. Spółki są płatnikami podatku VAT, a z tego co wiem jego rozliczanie w klubach bywa problemem.

Czy możliwe jest całkowite zniknięcie sportu seniorskiego w Siedlcach?

Nie jestem w stanie ocenić czy jest możliwe czy nie. Wiem za to, że jest o co walczyć. Sport jest tą sferą naszego życia, która przyciąga i sprawia, że mamy gdzie pójść. Przy okazji wydarzeń sportowych można spotkać się ze znajomymi. W pewnym sensie jest to powód do życia, daje radość życia.

Jak przez minione lata układała się panu współpraca z siedleckimi klubami?

Nie narzekam. Nie było problemów. Nie robiłem rankingu klubów pod względem naszego zaangażowania. Jeżeli pojawiła się inicjatywa z ich strony to dogadywaliśmy się i współpracowaliśmy.