Zamknij

Malwin nas ostrzegł i uratował

12:19, 19.10.2021 AW Aktualizacja: 11:46, 20.10.2021
Skomentuj

Aż strach pomyśleć, co mogło by się wydarzyć, gdyby ogień z palących się budynków gospodarczych przedostał się na stojący w pobliżu dom Sikorskich, w którym rodzina odpoczywała tuż po obiedzie.

Wycie psa Malwina postawiło na nogi Pawła Sikorskiego i jego siostrę Jadwigę z Jamielnego. Rodzeństwo w porę opuściło mieszkanie i powiadomiło straż pożarną.

Do pożaru doszło po południu, kiedy Sikorscy byli w domu. Jak zwykle po obiedzie spoczęli, by zregenerować siły. W tym czasie, jeszcze nie wiadomo jak, zapaliły się budynki gospodarcze. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, bo zaczęły się palić samochody i drzewo na opał. Szalejących płomieni nie widział nikt z sąsiadów, bo posesja znajduje się na skraju wsi, kilkadziesiąt metrów od drogi w głębi podwórka. I o mały włos stało by się najgorsze, rodzina mogła bardzo ucierpieć w pożarze, mógłby spalić się ich dom, a może i inne budynki.

Na szczęście opatrzność była po stronie Sikorskich. Przebywający na podwórku pies Malwin zaczął przeraźliwie wyć. Dzięki temu wszyscy zorientowali się, że coś się dzieje i wybiegli z domu.

- Byliśmy wtedy w domu. Wycie psa postawiło mnie na równe nogi - opowiada Paweł Sikorski. - Wybiegłem na podwórko i zobaczyłem, że wszystko stoi już w ogniu. Płomienie zaczynały przenosić się na dom. Szczęście, że straż przyjechała błyskawicznie. Kilka godzin strażacy walczyli z żywiołem. Straciliśmy trzy samochody i dorobek całego życia. Najgorsze jest to, że z dymem poszedł opał na zimę dla trzech rodzin. Najważniejsze jednak, że nam się nic nie stało. I to wszystko dzięki Malwinowi, który wył, by nas ostrzec. On zawsze szczekał, a wycie przydarzyło mu się dwa razy. Raz jak zmarła moja mama, a drugi raz gdy zaczęliśmy się palić – dodaje.

Spalone budynki nie były ubezpieczone. Rodzina potrzebuje pomocy finansowej na odbudowę pomieszczeń gospodarczych oraz zakup opału na zimę. Z pomocą już przyszedł Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Stoczku Łukowskim, ale straty są bardzo duże i pomoc otrzymana od ośrodka jest niewystarczająca.

Jeżeli ktoś będzie chciał pomóc, może wpłacać pieniądze na numer konta BS w Trzebieszowie Oddział Stoczek Łukowski: 31 9206 1022 6812 1978 3000 0010, z dopiskiem w tytule Pomoc dla rodziny Sikorskich.

 

(AW)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

MM

0 0

Tylko *%#)!& by tak psa nazwał 16:16, 19.10.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

przezornyprzezorny

2 0

Trzeba ubezpieczać i zęby wstawiać bo brzydkie zdjęcia wychodzą 10:18, 20.10.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ZainteresowanaZainteresowana

0 0

Ale psu gruby łańcuch założyli.Zamazali fotoshopem,żeby nie było widać.Ktoś powinien zainteresować się jakie warunki ma ten pies, bo na zdjęciu widać że nieciekawe. 23:38, 22.10.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%