Jak w czasie pandemii może wyglądać sakrament bierzmowania? Z jednym świadkiem, bez rodziny i przyjaciół, z zachowaniem dystansu i w maseczce. W zależności od powierzchni świątyni i wielkości grupy może się to zmieniać.
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że bierzmowanie to jeden z trzech sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego, a jego istotą jest przekazanie wiernym „znamienia daru Ducha Świętego i umocnienie ich wiary”. Najczęściej przygotowania do jego przyjęcia trwają około dwóch lat i zależy to od diecezji i decyzji biskupa ordynariusza.
Podobnie jak podczas mszy św., planowanych ślubów, komunii św. czy pogrzebów zgodnie z zarządzeniem dotyczącym ilości osób obecnych w kościele może w nim przebywać ograniczona ich liczba.
Jak mówi przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży bp Marek Solarczyk wszystko zależy od grupy, która w danej parafii pragnie przyjąć dary Duch Świętego. Nie ma bowiem aż tak wielkich kościołów, które dawałyby szansę, aby średniej wielkości grupa, a więc 50-60 osób wraz ze świadkami i najbliższą rodziną, mogła ze spokojem wziąć udział w takim wydarzeniu.
W związku z tym przyjęcie sakramentu bierzmowania w danej parafii nie odbywa się w ramach jednej uroczystości, ale rozkładane jest na dwie, trzy, a niekiedy i cztery msze św. Przeważnie biorą w niej udział jedynie kandydaci i ich świadkowie. Chociaż zdarza się nawet i tak, że jest jeden świadek dla całej grupy młodych osób. Zrozumiałe, że w takiej uroczystości nie przebywają w kościele osoby postronne. Jak mówią biskupi podczas samego udzielania sakramentu zachowane są najwyższe standardy sanitarne.
Powiedział, że stając w czasie udzielania sakramentu przed młodym człowiekiem sam ma założoną maseczkę. - Chcąc zachować zasady higieny, przed każdym dotknięciem czoła kandydata i namaszczeniem go olejem, dezynfekuję palec. Chcę, aby młody człowiek mógł ze spokojem przyjąć sakrament, wiedząc, że jest to dla niego sytuacja bezpieczna. Mam również założoną maseczkę - powiedział biskup Solarczyk. W czasie udzielania sakramentu świadek nakłada na ramię kandydata prawą dłoń. Obecnie może to zrobić w rękawiczkach.
Mimo braku spotkań formacyjnych biskupi mają nadzieję, że epidemia nie zniweczyła kilkumiesięcznych przygotowań młodych ludzi do przyjęcia tego sakramentu. A wręcz przeciwnie pokazała ich dojrzałość, otwartość na nowe perspektywy przeżywania wiary i odpowiedzialność za jej kształt.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz