Siedleccy siatkarze nie zdobyli jeszcze ani jednego punktu poza własną halą. W minionej kolejce KPS przegrał 1:3 w Częstochowie.
W pierwszym secie brylowali siatkarze z przeszłością w Siedlcach. Bartosz Zrajkowski dobrze rozdzielał piłki pod siatką, zaś Arkadiusz Żakieta nie miał oporów przed punktowaniem dawnego pracodawcy. Norwid wygrał do 20 pomimo prób wybijania z rytmu przez Witolda Chwastyniaka. Druga partia była niezwykle udana dla siedlczan. Dobra gra była w dużej mierze spowodowana skutecznością w polu zagrywki. Wygrana 25:18 dała nadzieję na wywiezienie punktów z Częstochowy.
Sety numer trzy i cztery były zacięte. KPS do końca był w grze o ich wygranie, ale w decydujących momentach czegoś brakowało. Siedlczanie nie potrafili ustrzec się błędów, a do tego trener częstochowian Radosław Panas w 100 procentach wykorzystywał swoje chwile z drużyną. Norwid wygrał do 23 i 22, a co za tym idzie w całym meczu 3:1.
KPS poszuka wyjazdowego przełamania w starciu z beniaminkiem I ligi. W sobotę 27 października o 18:00 drużyna Chwastyniaka zagra we Wrocławiu z Gwardią.
Norwid Częstochowa - KPS Siedlce 3:1 (25:20, 18:25, 25:23, 25:22)
KPS: Antosik, Kowalczyk, Łaba, Oroń, Saada, Sterna i Januszewski (libero) oraz Wiczkowski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz