Nieoficjalnie wiadomo, że podczas podchodzenia do lądowania w maszynie zawiodły systemy.
Samolot MIG 29 miał lądować w Mińsku mazowieckim. Spadł koło Kałuszyna, w zarośniętym terenie. Poszukiwania rozpoczęły się ok. 18, uczestniczyli w niej wojskowi, policjanci, strażacy i leśnicy. Trwa akcja na miejscu wypadku. Pilot przeżył katastrofę, jak wiemy nieoficjalnie, jest z nim kontakt.
- Pilot, który uczestniczył w tym zdarzeniu katapultował się, przeżył, jest transportowany do szpitala - mówił po godz. 20 w TVP Info wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki.
Teren został szczelnie obstawiony przez Żandarmerię Wojskową i wojsko, uniemożliwiono dostęp osobom postronnym. Przyczyny katastrofy nie są na razie znane.
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu ŻS z 22 grudnia
0
0
0
0
0
0
2 0
Dobrze, że przeżył ten młody człowiek, tylko zastanawia mnie dlaczego tak długo trwały jego poszukiwania tj., ok 3 godz. Czyżby zawiodła cała procedura poszukiwawcza? Czemu sam nie nawiązał kontaktu z wieżą, służbami ratowniczymi. Nadminiam, że każdy pilot jest wyposażony w specjalną radiostację ratunkową. 20:43, 18.12.2017
0 2
nie 3 tylko 1,5 do oficjalnego potwierdzenia. dzięki Bogu przeżył. 22:08, 18.12.2017
2 0
Robi ma rację, wieża z myśliwcem utraciła łączność pozostanie godz., 16.00, pilota leśnicy odnaleźli po 19.00. Oficjalne potwierdzenie się nie liczy, gdyż pilot gdy jest świadomy powinien bezwłocznie nawiązać kontakt radiowy o ile radiostacja była sprawna. 05:18, 19.12.2017