Zamknij

W programie "Alarm" w TVP 1 o głośnej sprawie Luizy K.

18:01, 01.03.2018 BG Aktualizacja: 18:17, 01.03.2018
Skomentuj

W piątek, 23 lutego, zaplanowana była kolejna rozprawa w procesie Luizy K. z Podebłocia. Oskarżona o zabójstwo 20-latka kilkanaście dni wcześniej opuściła areszt, w którym przebywała dwa lata. Jednak w piątek w siedleckim sądzie się już nie pojawiła.

Przypomnijmy. 5 lutego 2016 r. w Podebłociu w powiecie garwolińskim policjanci znaleźli w rowie zwłoki Wiesława P. Śledczy szybko ustalili, że związek z zabójstwem może mieć mieszkająca w tej samej wsi 18-letnia licealistka Luiza K. Zatrzymali ją dwa dni później w Radomiu, dziewczyna została tymczasowo aresztowana. Prokuratura zarzuciła jej, że działając w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia Wiesława P. zadała mu nożem o długości ostrza 17,5 cm kilka śmiertelnych ciosów. Luiza K. podczas pierwszych przesłuchań utrzymywała, że nie pamięta, co wydarzyło się feralnego dnia, bo była mocno odurzona alkoholem i lekami. Do zabójstwa przyznała się pół roku później, złożyła obszerne wyjaśnienia. 

Z wolnej stopy
W grudniu 2016 r. ruszył proces w tej sprawie przed Sądem Okręgowym w Siedlcach. O sprawie pisaliśmy tu:

Zabiła trzy dni po swoich 18 urodzinach

Przesłuchania świadków przebiegły dość szybko, ale od marca 2017 r. były trudności z przesłuchaniem biegłych psychiatrów. Jeden z nich ciężko zachorował, musiał zrezygnować z dalszych czynności i konieczne było powołanie nowych biegłych.
Luiza K. przez cały proces pozostawała w tymczasowym areszcie, przedłużanym cyklicznie przez SO w Siedlcach. Jednak o stosowaniu tego środka na okres powyżej 2 lat decyduje już sąd apelacyjny. A ten w lutym nie zgodził się na dalsze stosowanie tego środka zapobiegawczego, choć wnioskował o to Sąd Okręgowy i wypuścił Luizę K. na wolność.
Rzeczniczka Sądu Apelacyjnego decyzję tłumaczyła uwarunkowaniami prawnymi. Twierdziła, że Sąd Okręgowy nie wyrobił się przez dwa lata, by doprowadzić do skazania Luizy K., choć "była to prosta sprawa".

Kiedy się pojawi?

Luizę K. na rozprawy dowożono z warszawskiego aresztu, ale na posiedzeniu z początku stycznia - ostatnim przed wyjściem na wolność nie pojawiła się. Kolejny raz Sąd Okręgowy w Siedlcach zajął się sprawą w piątek, 23 lutego. Na sali rozpraw była dwójka obrońców oskarżonej, troje biegłych, których chciał przesłuchać sąd i dwie ekipy ogólnopolskich telewizji. Ale sama oskarżona nie przyszła. Obrońcy twierdzili, że nie mieli kontaktu ze swoją klientką od momentu opuszczenia przez nią zakładu karnego. W aktach sądowych natomiast nie było jednoznacznego potwierdzenia, że Luiza K. o piątkowym terminie rozprawy wiedziała. W związku z tym sąd odroczył rozpoznanie sprawy o kolejny miesiąc.

Rozczarowania całą sytuacją nie krył brat Wiesława P., który występuje jako oskarżyciel posiłkowy. - Obawiam się, że teraz nieprędko zobaczymy Luizę K. w sądzie. Będzie wykorzystywać wszelkie sposoby, żeby opóźniać dalszy przebieg procesu - powiedział nam w piątek. - Dopóki była w areszcie, to była nad tym kontrola. A teraz może przynosić zwolnienia lekarskie, może też gdzieś wyjechać. Trudno będzie teraz szybko skończyć całą sprawę - dodaje.
Kolejne posiedzenie sąd zaplanował pod koniec marca. 

Reportaż o tej sprawie w czwartek, 1 marca, o godz. 20.15 w TVP 1

(BG)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

SprawiedliwySprawiedliwy

1 2

panie Ziobro, rób szybciej porządek z tym towarzystwem z sądów bo to w pale się nie mieści co się dzieje 14:19, 02.03.2018

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%