Zamknij

Prokuratura umorzyła głośną sprawę transakcji majątkowych Sławomira W. z Przywózk, bo zabrakło dowodów....

10:30, 25.11.2016 BOŻENA GONTARZ
Skomentuj

Prokuratura Okręgowa w Siedlcach umorzyła śledztwo w sprawie podejrzanych transakcji majątkowych, których przed śmiercią dokonał mieszkaniec Przywózk Sławomir W. Najcenniejsze składniki majątku mężczyzny trafiły w ręce rodziny policjanta, który kilka dni wcześniej złapał Sławomira W. na jeździe po pijanemu... 

O tej kontrowersyjnej sprawie pisaliśmy już kilkakrotnie. 1 października 2014 r. dwaj policjanci z sokołowskiej komendy Tomasz G. i Marcin J. zatrzymali do kontroli drogowej Sławomira W. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu, stracił prawo jazdy. Dwa dni później panowie spotkali się u notariusza, gdzie Sławomir W. sprzedał policjantom za 10 tys. zł swoją 80-arową działkę. 6 października 2014 r. mieszkaniec Przywózk u notariusza podpisał umowę sprzedaży posesji, na której mieszkał i działki. Za 80 tys. zł całość kupił brat policjanta Tomasza G. - Mariusz G. 3 grudnia tego samego roku Sławomir W. zaciągnął dwie pożyczki - po 30 tys. zł każda. Pieniądze pożyczali mu Mariusz G. oraz żona policjanta Magdalena G. Termin spłaty przypadał na grudzień 2016 r. Gdyby pożyczający pieniędzy nie oddał, pożyczkodawcy mieli prawo przeprowadzić egzekucję na kwotę 90 tys. zł z nieruchomości (lasu) stanowiącego zabezpieczenie. Ale wycinka drzew z działki Sławomira W., a przy okazji i z sąsiedniej, należącej do Krzysztofa K. ruszyła już w listopadzie 2014 r.

Ciało Sławomira W. - który w ostatnich tygodniach przed śmiercią pił na umór - znaleziono 9 stycznia 2015 r. Mariusz G. pojawił się tego dnia pod domem mężczyzny, budynek był zamknięty, zawołał sąsiada, który przez okno w piwnicy wszedł do środka i znalazł ciało. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon, ale nie wezwano prokuratora ani nie przeprowadzono oględzin. Część przedmiotów z domu nowy właściciel wkrótce wyrzucił.
Prokuratura Okręgowa w Siedlcach badała trzy główne wątki sprawy i w każdym wszczęła odrębne śledztwo. Pierwsze dotyczyło okoliczności śmierci Sławomira W. - tu nie udowodniono, że doszło do przestępstwa. Sprawa dotycząca kradzieży drzewa toczy się w sokołowskim sądzie. Najdłużej trwało śledztwo dotyczące transakcji majątkowych, których dokonał przed swoją śmiercią Sławomir W.

Pod lupą umowy na 180 tys. zł
3 października 2016 r., czyli dokładnie 2 lata po zawarciu pierwszego aktu notarialnego, Prokuratura Okręgowa w Siedlcach umorzyła śledztwo w sprawie "doprowadzenia Sławomira W. przez ustalone osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym mieniem"(...)
- Ocena całokształtu materiału dowodowego odnośnie tego zdarzenia nie pozwala na uznanie, że czyn ten zaistniał, chociaż tego kategorycznie nie można wykluczyć - czytamy w obszernym uzasadnieniu prokuratorskiej decyzji. - Mając na uwadze zgromadzony materiał dowodowy w sprawie i jego ocenę, stwierdzić należy, że dowody te nie pozwalają na kategoryczne stwierdzenie, że pokrzywdzony nie otrzymał pieniędzy ze sprzedaży działek lub udzielonej pożyczki. Brak jest jednocześnie innych bezpośrednich środków dowodowych, tak osobowych, jak i rzeczowych, które w sposób bezsporny potwierdziłyby sprawstwo osób podejrzanych. W świetle art. 5 § 2 kpk nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się, w tym przypadku, na korzyść osób podejrzewanych.

Nie znali się przed feralną kontrolą
Do zawarcia dwóch z trzech umów majątkowych o dużej wartości doszło niemalże bezpośrednio po tym jak funkcjonariusze policji Tomasz G. i Marcin J. wykonywali czynności wobec zatrzymanego na jeździe po pijanemu Sławomirowi W.
- Już ten fakt budzi poważne wątpliwości odnośnie tego, czy pokrzywdzony z własnej i nieprzymuszonej woli sprzedał nieruchomości i otrzymał za nie pieniądze - przyznała prokuratura. - Podkreślić należy, że w sprawie żaden ze świadków nie wskazał na jakiekolwiek większe potrzeby finansowe pokrzywdzonego, które zmuszałyby go do sprzedaży w tak krótkim czasie majątku w stosunkowo niskiej cenie, w tym własnego domu. Analiza materiałów z akt sprawy karnej, dotyczącej Sławomira W., w której Tomasz G. i Marcin J. wykonywali czynności, wprawdzie nie dała podstaw do negowania ich pracy w tym zakresie. Niemniej jednak nie przesądza to, że nie wykorzystali oni faktu zatrzymania nietrzeźwego kierującego Sławomira do uzyskania od niego korzystnych dla siebie rozporządzeń majątkowych. Takie skojarzenia nasuwają się samoistnie, nie tylko analizując fakty z października 2014 roku, ale także analizując materiał dowodowy w niniejszej sprawie i postawę procesową osób podejrzanych.
Za całkowicie niewiarygodne prokurator uznał zeznania Tomasza G. i Mariusza G. mówiące o tym, że ich rodzina znała się z pokrzywdzonym przed październikiem 2014 r. (...)

Miał majątek, a pożyczał na życie?
Prokuratura zwróciła uwagę na to, że wszyscy nabywcy i pożyczkodawcy nie trzymali na kontach pieniędzy na zakup nieruchomości i udzielenie pożyczki, mimo iż mieli nieskrępowany dostęp do kont bankowych. (...)
- Sytuacja ta rodzi poważne wątpliwości odnośnie tego, czy rzeczywiście podejrzewani mieli pieniądze na zakup nieruchomości i pożyczkę, a jeśli tak, to czy faktycznie wywiązali się ze swoich zobowiązań, skoro nie pobierali pieniędzy z własnych kont bankowych - zauważa prokuratura. - W sprawie przeprowadzono szereg dowodów. Przesłuchano w charakterze świadków członków rodziny pokrzywdzonego, sąsiadów i kolegów. Wskazywali oni na okoliczności świadczące, że pokrzywdzony Sławomir W. mógł nie otrzymać pieniędzy ze sprzedaży nieruchomości lub udzielonej mu pożyczki. Wspomniani świadkowie przytaczają sytuacje z życia pokrzywdzonego, w których pożyczał on pieniądze w różnych kwotach i na różne cele w okresie od października 2014 roku do stycznia 2015 roku, a później miał problem z ich oddaniem. Okoliczność ta niewątpliwie może przemawiać za faktem, że pokrzywdzony nie miał pieniędzy z powyższych transakcji. Trudno bowiem uznać za logiczne zachowanie człowieka, który dysponuje kwotą 90 tys. zł na początku października 2014 roku i w grudniu 2014 roku kwotą 60 tys. zł, a mimo tego pożycza od rodziny i znajomych pieniądze na sprawy życia codziennego.
Kontrola skarbowa, której poddani zostali członkowie rodziny G. wykazała, że bracia mieli "zdolności finansowe w zakresie możliwości nabycia nieruchomości lub udzielenia pożyczki, zwłaszcza przy uwzględnieniu pomocy finansowej rodziców".

Zmienił się?
Świadkowie wskazywali też, że zachowanie Sławomira zmieniło się od czasu zatrzymania przez policjantów. (...)
Na korzyść podejrzewanych zeznali notariusze. Przyznali, że za każdym razem Sławomir zapytany oświadczał im, że otrzymał zapłatę lub kwotę pożyczki. Podkreślili, że w zachowaniu pokrzywdzonego nie zauważyli nic podejrzanego lub budzącego wątpliwości, co do woli zawarcia przez niego umów.

Wcześniej sporo wydawał?
Prokuratura zwróciła też jednak uwagę na to, jak swoim majątkiem gospodarował Sławomir W. przed feralnym 1 października 2014 r. Bo to także w jego ocenie ma znaczenie dla oceny całej sytuacji. (...)

Za tydzień
Przed sądem toczą się dwie sprawy, w których oskarżonym jest były już policjant Tomasz G., m.in. dotycząca kradzieży drzewa. Tu jednak też nie brak kontrowersji. Na wrześniowej rozprawie świadek Paweł K. "przypomniał sobie" nowe okoliczności, a w listopadzie sąd odkrył, że z protokołu czerwcowej rozprawy zniknęły zeznania innego świadka?

Cały tekst w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego z 25 listopada

(BOŻENA GONTARZ)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

ASICSASICS

1 1

NIE MA SPRAWIEDLIWOŚCI 14:00, 06.12.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%