Najpierw trzeba wymagać od siebie. Partia Wolność sprzeciwia się arogancji urzędu.

Służby miejskie nie zdołały zapanować nad skutkami przyjścia zimowej aury, za to niepokornie informują mieszkańców o konsekwencjach, jakie mogą ich czekać w przypadku, gdy nie zadbają o odśnieżenie chodników – taką (nie)prawidłowość zauważają przedstawiciele Partii Wolność.

- 28 listopada okazało się, że miasto Siedlce jest kompletnie nieprzygotowane do zadbania o stan ulic, co wywołało korki i paraliż komunikacyjny. Zwróciliśmy się do urzędu o wskazanie winnych zaistnienia takiej sytuacji oraz poinformowanie mieszkańców, jakie konsekwencje wobec tego urzędnika zostały wyciągnięte – mówi Tomasz Gajkowski, prezesa oddziału siedlecko-łosicko-sokołowskiego Partii Wolność. Przyznaje, że tematu nie warto byłoby poruszać, gdyby nie „arogancja” ze strony urzędu.
- Miasto nie wywiązując się ze swoich obowiązków, jednocześnie w mediach poucza mieszkańców, że powinni zadbać o chodniki przy posesjach. Odgraża się przy tym konsekwencjami, co jest, naszym zdaniem, szczytem buty i arogancji obecnej władzy – dodaje Gajkowski i zauważa, że również w poprzednich latach zimowe utrzymanie ulic w Siedlcach pozostawiało wiele do życzenia, np. w porównaniu z takimi okolicznymi miastami jak Mińsk Mazowiecki czy Sokołów.