Czy Siedlce podążają w dobrych kierunkach jeżeli chodzi o profilaktykę i rozwiązywanie problemów alkoholowych? To kwestia sporna. Zdaniem niektórych radnych miejskich brakuje rzetelnej diagnozy, kreatywności i odpowiednich profilaktyków. Na miejskie programy spadła fala krytyki...
Na październikowej sesji rada miasta przyjęła Miejski Program Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Miejski Program Przeciwdziałania Narkomanii. Jak zapisy zawarte w tych dokumentach mają się do rzeczywistości? Nad zagadnieniem czuwa zwłaszcza radny o dużym doświadczeniu pedagogicznym - Mariusz Dobijański.
Najpierw diagnoza!
- Program nie traktuje problemów w sposób holistyczny, a wyrywkowo - zaznaczył radny na sesji i przyznał, że od lat krytykuje miejski program, ponieważ jego zdaniem brakuje w nim oparcia się na diagnozie. - Wygląda ładnie, gorzej będzie z realizacją. Apeluję, by pan pełnomocnik (Pełnomocnik Prezydenta Miasta ds. rozwiązywania problemów uzależnień - Bolesław Białas - przyp. red.) w najbliższym czasie dokonał pełnej i rzetelnej diagnozy, która powie nam jaką grupę należy objąć programem. (...) - zastanawiał się Dobijański.
Nieautentyczne, więc nieefektywne
Do krytyki dołączył radny Robert Chojecki. - Każdy program powinien mieć jedną podstawową właściwość - efektywność. Nasze programy są nieautentyczne więc nieefektywne. Brakuje dostosowania ich do współczesnych potrzeb wynikających z takich zagrożeń jak np. nowoczesny rynek dopalaczy. Osoby prowadzące pogadanki dla młodych są niewiarygodne, bo nie miały styczności z problemem - wyliczał. (...)
Nie działamy w oderwaniu od rzeczywistości?
Pełnomocnik Bolesław Białas zgodził się jeżeli chodzi o pozytywny wpływ sportu w procesie profilaktycznym i nadmienił, że w 2016 dotacje dla stowarzyszeń z funduszu ds. rozwiązywania problemów alkoholowych wyniosły 77 tysięcy, a z tej puli wiele środków przeznaczonych zostało na pozalekcyjne zajęcia sportowe. - Zdaję sobie sprawę z tego, że trudno będzie te projekty realizować. Ze względów organizacyjnych trudno też będzie dotrzeć do grup ryzyka - przyznał pełnomocnik. - To nie jest tak, że siedzę w gabinecie i sam wszystko wymyślam, mam kontakt z nauczycielami i pedagogami, zgłaszają potrzeby i problemy. (...)
Cały tekst w ŻS z 18 października
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz