Poważny problem mają strażacy ze Starego Ratyńca. Ze względu awarię wozu, nie mogą wyjeżdżać do akcji.
Star 266, który przez lata służył druhom ze Starego Ratyńca w gminie Sterdyń wielokrotnie był naprawiany. Ale najgorsze stało się 5 kwietnia. Podczas wyjazdu do akcji, awarii uległ silnik.
- Koszt naprawy przekracza wartość samochodu, który został wyprodukowany w 1984 r. Od ponad dwóch miesięcy nasza jednostka nie może brać udziału w akcjach ratowniczo-gaśniczych - skarżą się strażacy z Ratyńca. - Nie stać nas na zakup samochodu, którego nie trzeba byłoby ciągle naprawiać. Zarząd OSP Stary Ratyniec podjął wiele prób o pozyskanie wozu, lecz bez skutecznie.
Druhowie podkreślają, że ich straż jest jedną z aktywniejszych straży w powiecie sokołowskim. W 2016 r. zanotowała 18 wyjazdów o charakterze ratowniczo-gaśniczym, co uplasowało ją na drugim miejscu w powiecie wśród OSP, które nie są włączone do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.
- Strażacy z naszej OSP mają ukończone liczne szkolenia. Posiadamy selektywne alarmowanie. Do tego nasza męska drużyna pożarnicza, od wielu lat zajmuje czołowe miejsca na zawodach, zarówno na szczeblu gminnym jak i powiatowym. Od roku mamy też młodzieżową drużynę pożarniczą - podkreślają druhowie
- Wspólnie z radnymi z naszej gminy będziemy się zastanawiać, jak ten problem rozwiązać. W tym tygodniu zaplanowane zostało posiedzenie komisji, która podejmie decyzję o kasacji samochodu - mówi wójt gminy Sterdyń Grażyna Sikorska, pytana o tę sprawę. - Jednostka OSP ze Starego Ratyńca jest bardzo aktywna, zaangażowana zarówno w działania ratownicze, jak i w działalność społeczną. A bez samochodu działać trudno. Pochylimy się razem z radnymi nad tym problemem i spróbujemy znaleźć jakieś rozwiązanie.
O tej sprawie także w papierowym wydaniu Życia Siedleckiego z 23 czerwca
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz