Zamknij

Po wydeptanych ścieżkach nadeszła wiekopomna chwila

13:08, 19.09.2017 MT
Skomentuj

18 września podpisano akt erekcyjny pod rozbudowę IV Liceum Ogólnokształcącego im. Hetmana Stanisława Żółkiewskiego. Oprócz radości związanej z tym, że powstaje nowy budynek łącznika, uroczystościom  towarzyszyła silna nadzieja, a wręcz przeświadczenie, że zabytkowy gmach autorstwa Corazziego doczeka się remontu.

To był dzień, w którym społeczność „Żółkiewskiego” obchodziła święto patrona szkoły. Uroczystości miały więc bardzo szeroki wymiar. Zainaugurowała je msza św. w kościele św. Stanisława BM. Następnie świętowanie przeniosło się pod świecący już od kilku lat pustkami budynek IV LO. Tego dnia, za sprawą płomiennych przemówień, żarliwego ślubowania pierwszoklasistów i rozgrzewających piosenek w wykonaniu uczniów, było tam jednak cieplej niż w innych punktach miasta.

Szkoła z tradycją, historią i zacnymi absolwentami
„Młode lata swe naukami poleruj i w młodości swojej nie daj się nikomu od tego odwodzić” – te słowa hetmana Żółkiewskiego skierowane niegdyś listownie do jego syna, są mottem IV LO. Od nich też rozpoczął przemówienie dyrektor IV LO Jacek Jagiełło, czyniąc je swoistym wezwaniem dla każdego z uczniów. Dał też dodatkową motywację, wyliczając absolwentów szkoły: - Tu, w tym budynku dyrektorem szkoły był dziadek Marii Skłodowskiej-Curie, a jej ojciec zdał maturę. Tu, w tym budynku Leon Wyczółkowski spotkał się z Bolesławem Prusem. (...) Drodzy młodzi, spuścizna jest ogromna. Po wypowiedzeniu słów ślubowania i roty staniecie się strażnikami tej tradycji i historii, przejmiecie po nas sztafetę pokoleń.

Wielu wydeptywało
Podpisanie aktu erekcyjnego pod rozbudowę IV LO jest symbolem przełamania pewnego marazmu lub niemocy. Bo choć o potrzebie remontu „Żółkiewskiego” zawsze mówiło się dużo i gorliwie, dopiero teraz postawiony został pierwszy namacalny krok ku temu, by społeczność  szkoły mogła powrócić do swojej dawnej siedziby (przypomnijmy, że obecnie szkoła funkcjonuje pod adresem przy ul. Sokołowskiej). Wszyscy przemawiający w dniu podpisania aktu erekcyjnego podkreślali doniosłość tej niezmiernie wyczekiwanej chwili.

Dyrektor mówił o szeregach rozmów i spotkań oraz o wytężonej  pracy wielu służb skupionych wokół prezydenta Siedlec. Przyznał też: – Musiała nastąpić pewna zmiana, aby na szczeblach centralnych dowiedziano się o sytuacji naszej szkoły. Panie ministrze, dziękuję bardzo, że przedstawił pan nasz problem na szczeblu rządowym – zwrócił się do Krzysztofa Tchórzewskiego, ministra energii. Dziękował też wojewodzie i samorządowcom. Adresatem końcowej prośby „o jeszcze” uczynił ponownie ministra: - Prosimy o więcej trafnych decyzji i determinacji. Jest pan ministrem energii, niech tej energii panu nie zabraknie. Siedlce i liceum „Żółkiewskiego” potrzebują dobrej energii (brawa wśród zebranych).

– Bardzo się cieszę z dzisiejszej uroczystości. Długo trwały próby znalezienia sposobu sfinansowania dobudowy i remontu – przyznał z kolei minister i zwrócił uwagę na wielki wkład dyrektora, który „nie tracił nadziei” i „potrafił wydeptywać ścieżki” oraz prezydenta Kudelskiego, który „nie dawał spokoju”.

– Wiara czyni cuda. Wierzyliśmy, że nadejdzie ten uroczysty dzień, kiedy będziemy wmurowywali kamień węgielny pod nowy budynek i remont obiektu, który istnieje – przemawiał prezydent Wojciech Kudelski i przyznał, że remont „Żółkiewskiego” był przedmiotem dyskusji w radzie miasta co roku podczas dyskusji dotyczących budżetu. – Mi już niekiedy kawy brakowało, bo codziennie rano był u mnie dyrektor i pytał „kiedy?” – z uśmiechem prezydent odniósł się do zaangażowania Jacka Jagiełły. – Nazwisko zobowiązuje – dodał. – Dziękuję ministrowi i wojewodzie za to, że w przyszłym roku dostaniemy następne 5 mln, by ten gmach wyremontować. Liczę, że uda mi się jeszcze w tej kadencji przeciąć wstążkę – odważnie wyraził nadzieję. (...)

Ku potomności
„Jako że pamięć rzeczy ludzkich szybko przemija, przeto słusznym jest zwyczaj utrwalania na piśmie ważniejszych zdarzeń, aby przekazać ich znaczenie następnym pokoleniom. (...)” – zapisano w akcie erekcyjnym.  Do kapsuły czasu włożono też monety polskie od 1 grosza do 5 zł, emblemat szkoły, egzemplarz gazetki szkolnej Goniec Hetmański, bieżące numery prasy lokalnej, fotografię uczestników święta wykonaną na schodach kościoła św. Stanisława. Wszystko wmurowano w ścianę łącznika, czyli budynku, w którym w przyszłości miejsce znaleźć mają m.in. sale lekcyjne i komputerowe, biblioteka, czytelnia, archiwum.

Cały tekst w papierowym wydaniu ŻS z 22 września

(MT)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%